”Na Zachodzie zmiany są powolne, ale nie są one korzystne dla Ukrainy” – wskazał w „Salonie Dziennikarskim” Jacek Łęski, dziennikarz TVP, korespondent wojenny. Jak dodał, „Ukraina cały czas się broni, ale w kilku miejscach ta obrona nie jest skuteczna”.
CZYTAJ TAKŻE:
W Donbasie, w kilku miejscach, musi ustępować. Co więcej, wydawało się, że ukraińska kontrofensywa pójdzie dalej, w okolicach Charkowa – tam sytuacja jest labilna, może się zmieniać z godziny na godzinę. Oznacza to, że Ukraińcy mają niewystarczająco dużo sił, żeby powstrzymywać rosyjską ofensywę, ale na pewno nie mają sił, żeby ja przełamać i wypchnąć Rosjan z okupowanych przez nich trenów
– podkreślił dziennikarz.
Łęski zwrócił uwagę, że siłom ukraińskim brakuje sprzętu i amunicji.
To wszystko dociera powoli i w niewystarczającej ilości. Na front dociera pięć haubic M777, Ukraińcy zaczynają z nich strzelać, mają rezultaty, po czym okazuje się, że razem z haubicami nie trafił na front potrzebny do nich smar. Oni biorą, co mają i po paru strzałach z tych pięciu haubic połowa nie działa, bo są zatarte. Ta pomoc Zachodu przypomina kroplówkę, która utrzymuje pacjenta przy życiu, ale nie pozwala mu wrócić do zdrowia
– dodał Jacek Łęski.
Pomoc Stanów Zjednoczonych
Maciej Świrski, szef Reduty Dobrego Imienia, przyznał, że nie jest hurraoptymistą, a pomoc Zachodu jest Ukrainie niezbędna, zwłaszcza pomoc ze strony USA.
Bez tego ta wojna może być przez Ukrainę przegrana, co będzie klęską Europy. Jeśli Ukraińcy nie będą mieli przewagi w nowoczesny sprzęcie, to Rosjanie dopną swego. W USA stosunek do tej wojny jest ambiwalentny. Z jednej strony są Demokraci, którzy wykorzystują sytuację, by dobić potwora, a z drugiej strony, u Republikanów, jest bardzo krytyczne spojrzenie na zaangażowanie USA. Część elit uważa, że jest to temat zastępczy, odwracający uwagę od spraw najistotniejszych, czyli inflacji itd. To się przeważy w jedną, albo druga stronę. Istotna jest polska dyplomacja i pokazywanie USA, jak ważna jest wschodnia flanka, że Ukraina walczy o wolność Europy. Polska dyplomacja musi i robi to – robi to dobrze – budzić sumienia USA
– podkreślił Maciej Świrski.
Ogromne zadanie polskiej dyplomacji
Z kolei Józef Orzeł zwrócił uwagę, że sednem sprawy są Stany Zjednoczone, a sytuacja jest skomplikowana.
U Demokratów, którzy odwrócili swój front na antyrosyjski, pomagają Ukrainie i mają na celu klęskę militarną Rosji i niepodległość Ukrainy, cały czas dominuje rachuneczek, żeby zdobyć to jak najtaniej. Kiedy Ukraińcy lepiej dawali sobie radę, ta pomoc była większa, ale ostatnio wyraźnie się zmniejszyła, co widać chociażby w kwestii tego, na jaki zasięg dać Ukrainie artylerię. Ukraińcy dostają za mało broni, tam potrzeba tysiąca haubic
– mówił Józef Orzeł.
Jacek Łęski dodał, że „rosyjskie baterie też się wyczerpują, ale oni mają zasoby, mogą dorzucać starego sprzętu, który jest sprawny”.
Oczywiście nie cały jest sprawny, ale mają tego dużo. Ostatnio słyszałem o tym, że Ukraińcy są w stanie precyzyjnie namierzyć gdzie są czołgi, ale mają starą artylerię i nie są w stanie celnie w nie trafić
– dodał Łęski.
Józef Orzeł podkreślił, że Amerykanie zawsze liczą pieniądze, dlatego trzeba na nich naciskać.
Polska dyplomacja ma ogromną rzecz do zrobienia, zbudować sojusz państw międzymorza, państw graniczących z Rosją
– zauważył Józef Orzeł.
Rola Wielkiej Brytanii
Elżbieta Królikowska-Avis zwróciła uwagę, że działania polskiej dyplomacji są bezprecedensowe, a Polska od 40 lat nie miała lepszego wizerunku. Publicystka dodała, że Stany Zjednoczone mają motywację, aby „zepchnąć Rosję raz na zawsze, pozbawić ją czynnika mocarstwowości”.
Bardzo dobrze zachowuje się wielka Brytania, co do której jeszcze trzy miesiące temu mówiono, że w 1945 roku zachowali się okropnie, więc nie ma na co liczyć. Wielka Brytania zachowuje się przyzwoicie, bo ma swoje motywacje. Konserwatyści, liberalna lewica, idą razem, przeciwko Putinowi, przeciwko Rosji. Wielka Brytania nie znosi sytuacji, kiedy Rosja robi sobie z wysp KGB playground. Tam, właściwie co miesiąc, ginie człowiek z powodu mafijnych rozgrywek. Poza tym, Johnson jest konserwatystą, ale nie nowoczesnym. Jego liderem jest Churchill
– powiedziała Elżbieta Królikowska-Avis.
Józef Orzeł zwrócił uwagę, że Wielka Brytania ma też powód strategiczny.
Brytyjczycy wracają do Europy. Nie znosili dominacji niemieckiej, a tym bardziej niemiecko-rosyjskiej. Jeśli jest szansa dla Wielkiej Brytanii zbudować przyjazny blok, to nawet za cenę ryzyka pomocy dla Ukrainy w to weszli i się dobrze zachowują
– wskazał Józef Orzeł.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/602337-jak-radza-sobie-sily-ukrainskie-leski-brakuje-amunicji