„Najważniejszą rzeczą jest to, że Ukraina się obroniła i nadal się broni. A Rosja? Putin na pewno nie osiągnął tego, co zamierzał” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Romuald Szeremietiew, były minister obrony narodowej, specjalista ds. bezpieczeństwa, podsumowując sto dni walk Ukraińców z rosyjskim najeźdźcą.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Ukraina broni się już sto dni. Co wynika z dotychczasowego przebiegu walk? Jak ocenia Pan to, co się do tej pory wydarzyło na Ukrainie?
Prof. Romuald Szeremietiew: Najważniejszą rzeczą jest to, że Ukraina się obroniła i nadal się broni. A Rosja? Putin na pewno nie osiągnął tego, co zamierzał. Pamiętamy przecież te wszystkie informacje, że „to potrwa dwa, trzy dni”, że zajmą Kijów itd. Skoro tak, to należy po pierwsze pozytywnie ocenić to, że Ukraina potrafiła się obronić, a więc pokrzyżowała plany Putina. Teraz wszystko zależy od tego, czy i na ile to wsparcie jeśli idzie o sprzęt i uzbrojenie, które Ukraina otrzymuje, pozwoli jej na odniesienie sukcesu na kierunku południowo-wschodnim. Mam nadzieję, że tak będzie.
Przez te sto dni wiele zmieniło się w relacjach polsko-ukraińskich, a raczej może należałoby powiedzieć ukraińsko-polskich. Jak Pan Profesor ocenia te zmiany?
Bardzo pozytywnie. Związek między Polską a Ukrainą jest kluczowy jeżeli idzie o bezpieczeństwo naszego regionu, a tego typu współpraca i tego typu rozwiązania - decyzje na ten temat zapadły na ostatnich konsultacjach międzyrządowych w Kijowie między Polską a Ukrainą - temu absolutnie służą. A teraz mamy konsultacje z Czechami. Wydaje się więc, że ten proces rozszerzania strefy bezpieczeństwa jeżeli idzie o Europę Środkową rozwija się pomyślnie. Jeżeli dojdzie do tego członkostwo Szwecji i Finlandii w Sojuszu Północnoatlantyckim, to rzeczywiście nasza pozycja ulegnie daleko idącemu wzmocnieniu.
Wydaje się, że warto zwrócić uwagę na stanowisko Niemiec, które - jak poinformował ukraiński ambasador - nadal nie wywiązały się z obietnic dostarczenia broni. Wygląda na to, że następuje coraz głębsza kompromitacja tego państwa. Pytanie, jakie to będzie niosło konsekwencje dla Europy Środkowo-Wschodniej?
Dla Europy Środkowo-Wschodniej to nie ma większego znaczenia, bo przecież nie liczymy na to, że niemiecka pomoc w sposób decydujący zaważy na tym, co się dzieje na Ukrainie. Ukraina daje sobie radę ciągle bez tej pomocy.
A w szerszym kontekście?
To jest pytanie, czy i na ile Niemcy zachowają swoją pozycję jako mocarstwa w relacjach międzynarodowych. Pamiętamy, że jeszcze nie tak dawno prezydent Biden myślał, że zbuduje pozycję polityki Stanów Zjednoczonych opierając się o Niemcy. Zdaje się, że nic z tego nie wyszło - to widać zresztą - więc tego typu sytuacja będzie miała oczywiście dalsze konsekwencje jeżeli idzie o pozycję Niemiec, również w tych układach międzynarodowych. Co do tego jestem przekonany.
Czyli w Pana ocenie może to rzutować nawet na niemieckie próby federalizacji Unii Europejskiej?
Bezwzględnie. Oczywiście. Kto jest głównym sponsorem tego, aby Unia stała się państwem federalnym? Niemcy i Francja. I jedne i drugie przegrywają w sytuacji, która się wytworzyła w związku z wojną na Ukrainie, a to oznacza osłabianie ich pozycji, czyli również i wszystkich tych pomysłów, które Niemcy i Francja starały się promować.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/601233-szeremietiew-najwazniejsze-jest-to-ze-ukraina-sie-broni