Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko został w sobotę zawrócony na granicy z Polską - podaje agencja Ukrinform. Lidera opozycyjnej partii Europejska Solidarność nie wypuszczono z kraju także dzień wcześniej.
Agencja powołuje się na wpis w mediach społecznościowych deputowanej Europejskiej Solidarności Wiktorii Siumar.
Według niej strażnicy graniczni powiedzieli, że polityk nie przedłożył wszystkich odpowiednich dokumentów. Nie sprecyzowano jednak, o jakie dokumenty chodzi - dodała.
Poroszenko również w piątek bezskutecznie próbował przekroczyć granicę w punkcie Rawa Ruska jako członek oficjalnej delegacji ukraińskiego parlamentu na posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego NATO w Wilnie. Iryna Heraszczenko z Europejskiej Solidarności napisała na Facebooku, że polityka nie wypuszczono z kraju „bez wyjaśnienia przyczyn”, mimo tego, że odpowiedni dokument w sprawie delegacji był podpisany przez przewodniczącego parlamentu Rusłana Stefańczuka.
Później - jak podaje Ukrinform - media poinformowały, że strażnicy graniczni jako przyczynę zawrócenia z granicy podali problem z potwierdzeniem pozwolenia, a dokładniej - problem ze sczytaniem kodu QR. Siumar napisała w sobotę, że tego dnia kod udało się sczytać.
Ukraińska Prawda pisze, że otoczenie Poroszenki oskarżyło władze o „polityczne zamówienie” i stwierdziło, że nie ma podstaw, by odmawiać 56-letniemu politykowi wyjazdu, ponieważ jako deputowany nie jest objęty obowiązkiem wojskowym.
Straż graniczna na razie nie skomentowała oficjalnie tej sytuacji.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/600397-problemy-poroszenki-na-granicy-nie-zostal-wypuszczony