Trwa 94. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Rosja koncentruje swoje wysiłki na wschodniej i południowej Ukrainie. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Sobota, 28 maja 2022 r.
21:40. W Siewierodoniecku walki trwają tylko w jednym hotelu, miasto jest pod kontrolą ukraińską
Walki w Siewierodoniecku na wschodzie Ukrainy trwają obecnie tylko w hotelu Mir na obrzeżach miasta; pozostały obszar jest pod kontrolą ukraińskich żołnierzy, podobnie jak ważny szlak komunikacyjny z Lisiczańska do Bachmutu - poinformował w sobotę ekspert wojskowy Ołeh Żdanow, cytowany przez agencję UNIAN.
21:05. Doradca szefa MSW: Rosja niedługo będzie musiała rzucić do boju czołgi T-34
Przed inwazją na Ukrainę Rosja posiadała około 3 tys. nowoczesnych czołgów, a w ciągu trzech miesięcy wojny nasi obrońcy zniszczyli ponad 30 proc. całego tego sprzętu; wróg niedługo będzie musiał posłać do walki stare czołgi T-34 - zauważył w sobotę doradca szefa MSW Ukrainy Wiktor Andrusiw.
Już wykorzystanie przez Rosjan czołgów T-62 wygląda jak agonia (armii). Trudno powiedzieć, jak długo ona potrwa, ale dobrze, że ją widzimy
— podkreślił Andrusiw w rozmowie z telewizją Kanał 24.
Według polityka ewentualne użycie na polu walki maszyn typu T-34 „trudno w ogóle komentować” z punktu widzenia przydatności militarnej.
Przeciwnik powinien rozumieć, że taka maszyna, licząca ponad 60 lat, daleko nie zajedzie. Tam wszystko jest przestarzałe, od silnika po pancerz
— powiedział doradca ministra.
W ostatnich dniach Rosja prawdopodobnie przeniosła 50-letnie czołgi T-62 z głębokich magazynów do strefy działań Południowego Zgrupowania Wojsk. T-62 będą prawie na pewno szczególnie podatne na broń przeciwpancerną, a ich obecność na polu bitwy uwydatnia rosyjskie braki w nowoczesnym, gotowym do walki sprzęcie
— oceniono w piątek w komunikacie brytyjskiego ministerstwa obrony.
Sowieckie czołgi T-34 były produkowane w latach 1941-58. Stanowiły podstawę wyposażenia Armii Czerwonej podczas II wojny światowej.
20:55. Rosyjskie wojska ostrzelały przygraniczne miejscowości w obwodzie sumskim
Rosyjskie wojska ponownie ostrzelały przygraniczne miejscowości w obwodzie sumskim na północy Ukrainy; w wyniku ataków wroga została ranna kobieta, a ponadto uszkodzono m.in. budynki mieszkalne, cerkiew i przedszkole - poinformował w sobotę na Telegramie szef regionalnych władz Dmytro Żywycki.
Kobieta została trafiona odłamkiem pocisku na podwórku jej własnego domu
— napisał Żywycki.
Siły najeźdźcy zostały wyparte z obwodów czernihowskiego, kijowskiego, sumskiego i żytomierskiego na początku kwietnia. Wciąż utrzymuje się jednak zagrożenie wrogimi atakami, zwłaszcza w miejscowościach regionu sumskiego, położonych blisko granicy z Rosją. W połowie maja władze tego obwodu przekazywały doniesienia o rosyjskich grupach dywersyjnych, próbujących sforsować granicę i wedrzeć się na terytorium Ukrainy.
18 maja rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrij Demczenko ocenił, że Kreml utrzymuje swoje zgrupowania wojskowe w pobliżu Ukrainy i ostrzeliwuje przygraniczne miejscowości, aby wiązać w ten sposób siły ukraińskie i nie pozwolić im przemieścić się np. do atakowanego przez agresora Donbasu
20:47. Droga do miasta Siewierdonieck
Tak wygląda droga prowadząca do ukraińskiego miasta Siewierdonieck.
20:40. Władze: dwóch zabitych, czterech rannych w rosyjskich atakach w obwodzie donieckim
Dwie osoby poniosły śmierć, a cztery zostały ranne w sobotę na skutek ataków sił rosyjskich w obwodzie donieckim – poinformował szef władz obwodowych Pawło Kyryłenko na Telegramie.
Jedna osoba zginęła w Bachmucie i jedna w Awdijiwce. Natomiast ranni odnieśli obrażenia w miejscowościach Czerkaske, Toneńke, Mikołajiwka i Awdijiwka.
Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy wojska rosyjskie na kierunku donieckim prowadzą intensywne działania bojowe z zamiarem otoczenia Lisiczańska i Siewierodoniecka oraz zajęcia całego obwodu ługańskiego w jego administracyjnych granicach.
20:12. Władze Słowiańska organizują ewakuację mieszkańców
Władze Słowiańska w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy organizują ewakuację mieszkańców do miasta Dniepr i obwodu rówieńskiego na zachodzie kraju. W sobotę gminę Słowiańsk opuściło już ponad 50 osób, w tym dziesięcioro dzieci. Nie ryzykujcie i wyjeżdżajcie - zaapelowała miejska administracja.
W sobotę zapewnimy bezpłatny autokar do miasta Dniepr. W poniedziałek zaplanowano wyjazd do obwodu rówieńskiego wraz z zakwaterowaniem (mieszkańców naszego miasta) w tym regionie
— poinformowały władze Słowiańska na Telegramie. Magistrat uruchomił również „gorącą linię”, przeznaczoną dla osób zainteresowanych ewakuacją.
Położony w północnej części obwodu donieckiego Słowiańsk liczył przed rosyjską inwazją ponad 100 tys. mieszkańców. W najbliższych tygodniach miasto może stać się celem szturmu wroga - przed kilkoma dniami siły najeźdźcy opanowały miejscowość Łyman, leżącą zaledwie około 20 km na północny wschód od Słowiańska.
20:10. Władze: wojska rosyjskie przeprowadziły atak rakietowy na Krzywy Róg
Wojska rosyjskie przeprowadziły atak rakietowy na Krzywy Róg - poinformował w sobotę wieczorem mer tego miasta w środkowej Ukrainie Ołeksandr Wilkuł. Na razie nie ma informacji o ofiarach ani zniszczeniach.
Uderzenia rakietowe w okolicy jednego z wyjazdów z miasta
— napisał Wilkuł w komunikatorze Telegram.
Niczego nie fotografujemy i nie publikujemy w mediach społecznościowych. Wszyscy niech pozostają w schronach
— zaapelował mer rodzinnego miasta prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Serwis Unian podał, że w mieście widać słup dymu.
Szef władz obwodu dniepropietrowskiego Mykoła Łukaszuk przekazał, że zaatakowano przedmieścia Krzywego Rogu. Ustalane są informacje o ewentualnych ofiarach i zniszczeniach.
W sobotę wieczorem ogłoszono alarmy przeciwlotnicze w większości kraju.
19:55. Władze o sytuacji w Mariupolu: góry śmieci, brak czystej wody, odór
Góry śmieci, brak czystej wody, odór; to obecna sytuacja w okupowanym przez Rosjan Mariupolu - informuje w sobotę Petro Andriuszczenko, doradca mera tego miasta położonego na południowym wschodzie Ukrainy.
Na ulicach Mariupola leżą śmieci, które mają załadowywać i uprzątnąć sami mieszkańcy - przekazuje Andriuszczenko. Ciężarówek, na które mogliby je załadować, jest jednak za mało. Od trzech miesięcy śmieci gniją, śmierdzą, są porozrzucane po ulicach i zatykają studzienki. Dlatego nawet mały deszcz „przekształca miasto w rzekę, która roznosi dookoła zarazę” - czytamy we wpisie, do którego dołączono zdjęcia śmieci i kolejki po pomoc humanitarną.
Obok jest otwarta studnia, z której ludzie nabierają wodę; do studni ciągle przedostają się śmieci - podkreśla przedstawiciel władz.
Ludzie są zmuszeni do picia takiej wody, innej nie ma
— zaznacza Andriuszczenko.
I wszystko to na tle ciepła, słońca i zielonego miasta. Pełny obraz Mariupola na dwóch zdjęciach
— podsumowuje doradca mera.
W sobotę opublikował też nagranie, na którym widać siedzącego obok ruin mężczyznę, zakrywającego dłońmi twarz. Wideo Andriuszczenko opatrzył następującym komentarzem:
Mariupol. Ból. Łzy. Strata. Nowa rzeczywistość. Tymczasowa. Wrócimy. Zwyciężymy. Odwet już blisko.
19:45. Władze obwodu odeskiego: otrzymaliśmy już tyle pocisków, że możemy zatopić całą Flotę Czarnomorską
Otrzymaliśmy już tyle amerykańskich pocisków przeciwokrętowych Harpoon, że możemy zatopić całą rosyjską Flotę Czarnomorską - oświadczył w sobotę na Telegramie rzecznik władz obwodu odeskiego Serhij Bratczuk. W piątek minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow zapowiedział wzmocnienie tymi pociskami sił obrony wybrzeża.
Skuteczność Harpoonów została już zademonstrowana (w różnych częściach świata - PAP) zarówno podczas manewrów, jak też w walce. Po starcie ta rakieta obniża wysokość lotu do 15 metrów nad poziomem morza, a na koniec opada do wysokości dwóch metrów i trafia w cel. Według ocen amerykańskich ekspertów zniszczenie lotniskowca będzie wymagało pięciu pocisków Harpoon, krążownika - czterech, a niszczyciela - dwóch. Jedna rakieta może znacząco uszkodzić niewielki okręt lub łódź
— wyjaśnił Bratczuk.
Wcześniej, w piątek, minister Reznikow ocenił, że dostawa rakiet manewrujących Harpoon przyczyni się do znaczącej poprawy sytuacji Ukrainy w akwenie Morza Czarnego.
Jestem przekonany, że wojskowe braterstwo Harpoonów i naszych Neptunów pomoże nam wyzwolić Morze Czarne i uczynić je znów bezpiecznym, jak również solidnie chronić Odessę
— powiedział szef resortu obrony.
14 kwietnia ukraińskie wojska użyły rakiet manewrujących własnej produkcji typu Neptun do zatopienia krążownika Moskwa, flagowego okrętu Floty Czarnomorskiej. Zniszczenie rosyjskiej jednostki w wyniku trafienia takimi pociskami zostało potwierdzone przez USA.
19:25. Siły ukraińskie atakują w obwodzie chersońskim
Siły ukraińskie zaczęły ofensywę w obwodzie chersońskim na południu kraju, zadając przeciwnikowi straty i zmuszając do przejścia na mniej wygodne pozycje – poinformował w sobotę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy na Facebooku.
Według sztabu wróg wzmacnia w obwodzie chersońskim obronę przeciwlotniczą przy pomocy systemów rakietowych S-300.
Na kierunku słowiańskim siły rosyjskie podejmują działania, by wznowić ofensywę. Przeciwnik nadal przerzuca koleją broń i sprzęt wojskowy oraz inne zasoby z terytorium Rosji w okolice Kupiańska w obwodzie charkowskim. Wróg ostrzelał z samolotów bezzałogowych pozycje ukraińskie w kilku miejscach, a także przeprowadził atak lotniczy w okolicach wsi Dowheńke.
Na kierunku donieckim wojska rosyjskie prowadzą intensywne działania bojowe w stronę Łymanu, Siewierodoniecka, Bachmutu i Awdijiwki z zamiarem otoczenia Lisiczańska i Siewierodoniecka oraz zajęcia całego obwodu ługańskiego w jego administracyjnych granicach. Siły rosyjskie umacniają się w okolicach Łymanu.
Na kierunku siewierodonieckim wróg prowadził przy wsparciu artylerii natarcie w stronę miejscowości Boriwske w obwodzie ługańskim, ale poniósł straty i wycofał się na wcześniej zajmowane pozycje.
Na kierunku awdijiwskim przeciwnik prowadził intensywny ostrzał artyleryjski wzdłuż całej linii frontu; działania bojowe nadal trwają.
Siły rosyjskie prowadzą na kierunku siewierskim szturm na odcinku granicy rosyjsko-ukraińskiej przylegającym do obwodu briańskiego i kurskiego, by nie dopuścić do przerzucenia wojsk rosyjskich w inne miejsca.
19:10. Na wjeździe do Melitopola zawieszono znak „Rosja na zawsze”
Na wjeździe do okupowanego przez wojska rosyjskie Melitopola na południowym wschodzie Ukrainy zawieszono znak „Melitopol. Rosja na zawsze”. Mer miasta Iwan Fedorow przestrzegł w sobotę mieszkańców przed przyjmowaniem rosyjskich paszportów.
Rosjanie przybili znak +Melitopol. Rosja na zawsze+ na wjeździe do miasta
— podaje serwis Bukwy i publikuje nagranie, na którym widać trzy osoby zawieszające tablicę na znaku drogowym z nazwą miasta.
Mer Fedorow zaapelował tymczasem do mieszkańców, by nie przyjmowali rosyjskich paszportów i nie pracowali dla okupacyjnych władz - przekazuje Hromadske. Zaznaczył, że taki dokument nie jest uznawany ani przez Ukrainę, ani przez organizacje międzynarodowe.
Co więcej, według Fedorowa Rosjanie wydają paszporty Ukraińcom, by następnie mobilizować ich do armii. Zauważył, że w ten sposób zostali już zmobilizowani mieszkańcy części Donbasu niebędącej pod kontrolą władz w Kijowie. Ocenił, że Rosjanie wykorzystali ich jako „mięso armatnie”.
18:51. USA pomogą w transporcie surowców z Ukrainy
Władze Stanów Zjednoczonych pomogą Bukaresztowi usprawnić transport surowców, głównie zboża z Ukrainy do innych państw - wynika z ustaleń z sobotnich rozmów rumuńsko-amerykańskich. Działania te mają służyć zwiększeniu przepustowości portu w Konstancy i portów naddunajskich, głównie w Gałaczu.
Jak poinformowała rumuńska agencja Agerpres, kierowana przez senatora Roberta Portmana delegacja USA zobowiązała się do wsparcia “wysiłków Rumunii na rzecz bezpieczeństwa żywnościowego (…) krajów, uzależnionych od żywotności ukraińskiej gospodarki, głównie na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej”.
Podczas sobotniego spotkania w stolicy Rumunii, w którym uczestniczył premier tego kraju Nicolae Ciuca, strona amerykańska zobowiązała się do wsparcia Bukaresztu w rozbudowie infrastruktury logistycznej i transportowej, służącej usprawnieniu wysyłki ukraińskiego zboża, a także do pomocy rumuńskiemu rolnictwu.
18:50. Doradca mera Mariupola: Do miasta przybyli kadyrowcy
W piątek wieczorem do Mariupola przybyła duża grupa kadyrowców, czyli czeczeńskich żołnierzy z rosyjskiej Gwardii Narodowej; jest to potwierdzenie, że nie będzie żadnej „odbudowy” miasta, tylko wyłącznie grabież i terror - poinformował w sobotę na Telegramie doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.
Rosyjscy okupanci oddali miasto kadyrowcom. (…) Z pomocą czeczeńskich wojskowych najeźdźcy znaleźli miejscowych specjalistów do pracy w porcie w Mariupolu (załadunku wyrobów metalowych na statki - PAP)
Wcześniej, w czwartek, Radio Swoboda poinformowało, że rosyjska okupacyjna administracja planuje wywieźć z portu w zajętym Mariupolu ukraińskie wyroby metalowe i zboże, wykorzystując w tym celu statki zarejestrowane w innych państwach.
18:41. Powtórny szturm na Kijów? Ministerstwo dementuje
Nie widzimy żadnych oznak, które mogłyby świadczyć o przygotowaniach Rosji do powtórnego szturmu na Kijów - poinformowała w sobotę wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar, cytowana przez gazetę internetową Ukrainska Prawda. Polityk dodała, że pogłoski o nowym ataku mogą być rozpowszechniane przez wroga w celu wywołania paniki.
Wśród kijowian wybuchła naprawdę duża panika. Poprzedniego wieczora odebrałam mnóstwo telefonów (w sprawie możliwego rosyjskiego natarcia na stolicę Ukrainy - PAP), a potem przez całą noc pozostawałam w kontakcie z naczelnym dowódcą armii generałem Walerijem Załużnym oraz szefem wywiadu wojskowego Kyryło Budanowem
— powiedziała Malar.
Jak podkreśliła wiceszefowa resortu obrony, pojawiły się pogłoski, jakoby najeźdźcy mieli przypuścić ponowny szturm na Kijów w sobotę o godz. 4 nad ranem.
Wróg może wywoływać takie fale paniki. Początkowo ta „informacja” pojawiła się w rosyjskich sieciach społecznościowych, a dopiero potem przeniknęła do naszego kraju
— dodała ukraińska polityk.
18:40. Ostrzał Mikołajowa: jedna ofiara, sześć osób rannych
Jedna osoba zginęła, a co najmniej sześć odniosło obrażenia w wyniku ostrzału Mikołajowa na południu Ukrainy w sobotę rano – poinformowała agencja Ukrinform, powołując się na władze obwodu mikołajowskiego.
W komunikacie na Facebooku podano, że siły rosyjskie ostrzelały dzielnice mieszkalne i co najmniej dwa pociski eksplodowały na podwórzach wielopiętrowych budynków.
18:20. „NYT”: Biden zatwierdził przekazanie Ukrainie systemów rakietowych dalekiego zasięgu
Prezydent USA Joe Biden zatwierdził przekazanie Ukrainie systemów rakietowych dalekiego zasięgu - poinformował w piątek „New York Times”. Według źródeł dziennika decyzja w tej sprawie zostanie ogłoszona przez Waszyngton w przyszłym tygodniu.
W nowym pakiecie uzbrojenia dla Ukrainy znajdą się mobilne wyrzutnie rakietowe, które mogą razić znacznie bardziej oddalone cele, niż systemy używane obecnie przez ten kraj - przekazał rozmówca „New York Timesa” z kręgów bliskich władzom USA.
Dziennik nie potwierdził, jakie dokładnie wyrzutnie zostaną przekazane przez Waszyngton, lecz zasugerował, że prawdopodobnie będzie to M31 GMLRS - precyzyjna broń nakierowywana drogą satelitarną, przenosząca materiały wybuchowe o mocy porównywalnej z 225-kilogramową bombą lotniczą i zdolna do ostrzeliwania celów znajdujących się w odległości około 65 km.
„Są to parametry, które znacznie przekraczają zasięgi systemów wykorzystywanych dzisiaj przez Kijów” - podkreślono na łamach „New York Timesa”.
16:50. Poroszenko zawrócony na granicy z Polską
Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko został w sobotę zawrócony na granicy z Polską - podaje agencja Ukrinform. Lidera opozycyjnej partii Europejska Solidarność nie wypuszczono z kraju także dzień wcześniej.
Agencja powołuje się na wpis w mediach społecznościowych deputowanej Europejskiej Solidarności Wiktorii Siumar.
Według niej strażnicy graniczni powiedzieli, że polityk nie przedłożył wszystkich odpowiednich dokumentów. Nie sprecyzowano jednak, o jakie dokumenty chodzi - dodała.
Poroszenko również w piątek bezskutecznie próbował przekroczyć granicę w punkcie Rawa Ruska jako członek oficjalnej delegacji ukraińskiego parlamentu na posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego NATO w Wilnie. Iryna Heraszczenko z Europejskiej Solidarności napisała na Facebooku, że polityka nie wypuszczono z kraju „bez wyjaśnienia przyczyn”, mimo tego, że odpowiedni dokument w sprawie delegacji był podpisany przez przewodniczącego parlamentu Rusłana Stefańczuka.
Później - jak podaje Ukrinform - media poinformowały, że strażnicy graniczni jako przyczynę zawrócenia z granicy podali problem z potwierdzeniem pozwolenia, a dokładniej - problem ze sczytaniem kodu QR. Siumar napisała w sobotę, że tego dnia kod udało się sczytać.
Ukraińska Prawda pisze, że otoczenie Poroszenki oskarżyło władze o „polityczne zamówienie” i stwierdziło, że nie ma podstaw, by odmawiać 56-letniemu politykowi wyjazdu, ponieważ jako deputowany nie jest objęty obowiązkiem wojskowym.
Straż graniczna na razie nie skomentowała oficjalnie tej sytuacji.
16:45. SBU: rośnie liczba gwałtów w Rosji
W Rosji w obwodzie biełgorodzkim, wykorzystywanym przez armię rosyjską jako punkt przejściowy, rośnie liczba gwałtów na mieszkankach - podaje w sobotę Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), powołując się na przechwyconą rozmowę telefoniczną.
Rosyjscy wojskowi zaczęli dopuszczać się masowych zbrodni nawet na terytorium Rosji
— pisze SBU w komunikatorze Telegram.
W obwodzie biełgorodzkim przy granicy z Ukrainą, wykorzystywanym przez rosyjskie wojsko jako punkt przejściowy, znacznie wzrosła liczba zgłoszeń w sprawie gwałtów - podaje ukraińska służba, powołując się na przechwyconą rozmowę.
Mamy w prokuraturze tyle zgłoszeń o gwałtach (…)” - mówi małżonka rosyjskiego wojskowego, która - według SBU - pracuje w rosyjskich organach ścigania. Jak dodaje, do gwałtów zaczęło dochodzić częściej po przybyciu żołnierzy z innych regionów
— czytamy.
Mama mówi, że do nich przyjechał tam i Władywostok i Chanty-Mansyjsk, Chakasja
— wylicza kobieta.
Opowiada historię dziewczyny, której znajomość z rosyjskim wojskowym zakończyła się zgwałceniem przez 15 wojskowych - zaznacza SBU.
Widzimy więc, że przez własną armię cierpią też Rosjanki. Ciekawe, co na taką tendencję powie kobieta z innej rozmowy przechwyconej przez SBU, która zachęcała swojego męża do gwałcenia Ukrainek?
— dodaje SBU we wpisie.
16:30. Zełenski: nie rozumiem, dlaczego Haga ma wątpliwości
Jestem przekonany, że Ukraina wygra wojnę z Rosją - oświadczył prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie udzielonym holenderskiej telewizji. Ukraiński przywódca powiedział także, że „nie rozumie holenderskich wątpliwości co do kandydatury jego kraju do UE”.
Rozmowa została nagrana w Kijowie i wyemituje ją w sobotę wieczorem program Nieuwsuur holenderskiej telewizji publicznej.
Prezydent powiedział w niej, że jest przekonany, iż jego kraj wygra wojnę z rosyjskim agresorem.
Chcemy walczyć do ostatniego tchu, ale nie do ostatniego człowieka
— oznajmił Zełenski. W jego ocenie Rosja nie liczy się ze stratami ludzkimi, a tych będą „nie dziesiątki, ale setki tysięcy”.
Zełenski twierdzi, że aby zakończyć wojnę, musi dojść do rozmów tylko z jedną osobą. Ma na myśli rosyjskiego prezydenta.
Nie ma innych ludzi, z którymi możesz rozmawiać. Wszyscy ci ludzie są niczym – Putin decyduje o wszystkim
— powiedział ukraiński lider.
Prezydent zauważył, że wojna trwa znacznie dłużej niż początkowo sądził prezydent Rosji ze względu na zaciekły opór armii ukraińskiej. Wskazał, że Ukraińcy są niezwykle zmotywowani.
Nie sądzę, aby Putin rozumiał, że mieszkańcy wschodniej Ukrainy, nie chcą być częścią Rosji
— dodał Zełenski.
Nie rozumiem powściągliwości holenderskich polityków wobec członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej
— powiedział ukraiński prezydent, komentując europejskie aspiracje swojego kraju. Jego zdaniem poparcie dla ukraińskiej akcesji jest w holenderskim społeczeństwie „wystarczająco duże”.
Zełenski ujawnił, że omawiał tę kwestię z premierem Markiem Rutte w czwartek.
Powiedziałem bardzo otwarcie: jeśli uważasz, że nie ma dla nas miejsca w UE, to powinieneś powiedzieć tak wyraźnie
— dodał prezydent.
16:15. Rosyjskie obietnice odszkodowań za utracone mienie okazały się oszustwem
Obiecywane przez okupacyjne rosyjskie władze odszkodowania za zniszczone w Mariupolu domy i mieszkania okazały się oszustwem; warunki otrzymania kompensaty są niemożliwe do spełnienia - poinformował w sobotę na Telegramie doradca mera tego miasta Petro Andriuszczenko.
Ministerstwo budownictwa Donieckiej Republiki Ludowej (samozwańczej parapaństwowej struktury kontrolowanej przez Moskwę - PAP) wyjaśniło, że w celu otrzymania odszkodowania posiadacze zniszczonych nieruchomości muszą przedstawić oryginały dokumentów potwierdzających prawo własności. Nietrudno się domyślić, że wszystkie takie dokumenty obróciły się w popiół lub zostały pogrzebane na wieczne czasy pod gruzami
Andriuszczenko dodał, że okupacyjne władze zrzucają z siebie odpowiedzialność i nie próbują wyjaśniać sytuacji.
Administracja Mariupola wzrusza ramionami i kieruje do władz Donieckiej Republiki Ludowej. (Oni) też wzruszają ramionami i mówią, że to decyzja Rosji. Koło się zamyka
— podkreślił doradca mera.
16:00. 15 lat za ujawnianie Rosjanom ukraińskich obiektów wojskowych
Na 15 lat więzienia skazał sąd Ukraińca, który przekazywał rosyjskim okupantom informacje o rozmieszczeniu obiektów wojskowych w Charkowie, w wyniku czego zostały one ostrzelane ogniem artyleryjskim – podała w sobotę Prokuratura Generalna Ukrainy na Telegramie.
Mężczyzna – mieszkaniec obwodu donieckiego – został uznany na winnego zdrady stanu. Oprócz pozbawienia wolności skazano go też na konfiskatę mienia.
Prokuratura przekazała, że skazany próbował kontynuować swą działalność w Użhorodzie na zachodzie Ukrainy, ale został zatrzymany.
15:45. Postulaty ustępstw terytorialnych nie uwzględniają zwykłych ludzi
Politycy, którzy radzą Ukrainie zrezygnować z części terytorium w zamian za iluzję pokoju, nie biorą pod uwagę milionów Ukraińców – oświadczył w sobotę prezydent Wołodymyr Zełenski w mediach społecznościowych.
Za geopolitycznymi spekulacjami tych, którzy radzą Ukrainie coś oddać Rosji, „wielcy geopolitycy” nigdy nie chcą widzieć zwyczajnych ludzi. Zwyczajnych Ukraińców. Milionów tych, którzy żyją na terytorium, jakie proponują wymienić za iluzję pokoju. Trzeba zawsze widzieć ludzi. I pamiętać, że wartości to nie tylko słowo
15:30. Ukraińscy jeńcy torturowani w rosyjskiej niewoli
Ukraińscy wojskowi w rosyjskiej niewoli byli rażeni prądem, podawano im nieznaną substancję, powodującą utratę przytomności, a kobiety zmuszano do aktów płciowych - informuje w sobotę ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa.
Zwolnieni z niewoli ukraińscy wojskowi, przebywający w jednej z placówek medycznych, poinformowali o faktach tortur ze strony okupantów - przekazuje Denisowa na Facebooku.
CZYTAJ TAKŻE: Bestialstwo! Rosjanie torturują ukraińskich jeńców. Denisowa: Byli rażeni prądem, kobiety zmuszano do aktów płciowych
15:12. Atak rakietowy w obwodzie chersońskim! 1 ofiara śmiertelna
Jedna osoba zginęła, a sześć odniosło obrażenia w sobotę na skutek rosyjskiego ataku rakietowego w hromadzie czornobaiwskiej w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy – poinformowała prokuratura obwodowa na Facebooku.
Rakieta trafiła w budynek prywatny. Pod gruzami zginął 33-letni mężczyzna. Sześcioro cywilów doznało obrażeń o różnym stopniu ciężkości.
Jak podkreśliła prokuratura, organy ścigania robią wszystko, co w ich mocy, by udokumentować zbrodnie wojenne, popełniane przez rosyjskich żołnierzy.
14:45. Rusyfikacja okupowanych terenów
Jak informuje telewizja Biełsat, Rosjanie planują rusyfikację okupowanych terenów. Książki o kulturze i historii Rosji mają wkrótce trafić do Mariupola.
14:30. Rosyjska samobieżna haubica porzucona w Zaporożu
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie pokazujące, jak Ukraińcy oglądają porzuconą przez Rosjan w Zaporożu samobieżną haubicę oraz czołg T-72B3.
Jak dodano, czołg widziany był już wcześniej, ale nie haubica, która „wydaje się być w dobrym stanie”.
14:00. SG zatrzymała Ukraińca z rosyjskim paszportem, który służył w armii Rosji
Straż Graniczna Ukrainy poinformowała w sobotę, że zatrzymała mężczyznę, który w 2009 roku uzyskał obywatelstwo Rosji i służył w jej siłach zbrojnych w służbie kontraktowej. Teraz, posługując się paszportem Ukrainy, próbował wjechać do kraju z Białorusi.
W oświadczeniu na serwisie Telegram służby graniczne poinformowały, że mężczyzna jest podejrzany o zdradę stanu.
Jak ustalono, w 2009 roku wyjechał on z Ukrainy do Rosji. Otrzymał obywatelstwo tego kraju. W latach 2013-14 przeszedł służbę zasadniczą w armii rosyjskiej, po czym w 2016 roku podpisał kontrakt z siłami zbrojnymi FR. „Według posiadanych informacji oddział, w którym służył mężczyzna brał udział w działaniach wojennych w Donbasie” - dodała Straż Graniczna.
Dodała, że zatrzymała mężczyznę wspólnie ze Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy.
13:38. Problemy Rosjan z zaopatrzeniem
Wojska rosyjskie mają problemy z zaopatrywaniem swoich oddziałów, bo w obawie przed utratą sprzętu dowódcy zabraniają wyjazdów aut wojskowych do ewakuowania rannych i dowożenia produktów i paliwa - ocenia w sobotę ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
W komentarzu na serwisie Telegram wywiad podaje, że do tej pory rosyjskie oddziały zaopatrzenia zaangażowały 45 proc. posiadanych pojazdów.
Mimo to okazało się, że system logistyczny nie jest w stanie zapewnić potrzeb znacznej liczby wojsk w odległości ponad 100 km od granicy Rosji
— ocenia wywiad.
Jak dodaje, „aby uniknąć odpowiedzialności za utratę sprzętu, dowódcy oddziałów zaopatrzenia materiałowo-technicznego wojsk okupacyjnych zabraniają kierowcom ewakuowania rannych i dowożenia produktów i paliwa do oddziałów na linii frontu. Ponad 3 tysiące samochodów na tyłach armii agresora nadal stoi w punktach stałej dyslokacji”.
W komunikacie wywiad podał także, że od początku rosyjskiej inwazji siły ukraińskie zniszczyły ponad 2200 samochodów i cystern wroga.
13:00. Zełenski: Musimy współpracować, by uniknąć kryzysu żywnościowego
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w sobotę, że rozmawiał z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem o wsparciu dla Ukrainy. Musimy współpracować, by uniknąć kryzysu żywnościowego i odblokować ukraińskie porty – napisał na Twitterze Zełenski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rozmowy Zełenski - Johnson. Prezydent Ukrainy apeluje: Musimy współpracować, by uniknąć kryzysu żywnościowego i odblokować porty
12:38. Nowe dostawy sprzętu dla Ukrainy
Dzięki współpracy partnerów Ukraina otrzymała ulepszony wariant haubic samobieżnych M109, a także pociski przeciwokrętowe Harpoon i ponad 100 dronów; to jasno wskazuje, że Ukraina nie jest sama – ogłosił w sobotę minister obrony tego kraju Ołeksij Reznikow.
Ukraina już otrzymała samobieżne haubice M109 w jednym ze zmodyfikowanych wariantów. To sprzęt bardzo wysokiej jakości. Jego dostawa była wynikiem współpracy pomiędzy kilkoma państwami
— napisał Reznikow na Facebooku.
Minister przypomniał, że na froncie sprawdzają się już trzy inne rodzaje artylerii kalibru 155 mm: haubice M777 i FH70 oraz haubice samobieżne CAESAR.
To było po prostu niemożliwe do wyobrażenia jeszcze w marcu. Ale dziś to jest już rzeczywistość, która zmaterializowała się dzięki wspaniałej pracy zespołowej pod przewodnictwem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego
— napisał.
Reznikow poinformował również, że obrona wybrzeża Ukrainy będzie wzmocniona pociskami przeciwokrętowymi Harpoon, które będą używane przez wyszkolone zespoły ukraińskie.
Jestem przekonany, że wojskowe braterstwo Harpoonów i naszych Neptunów pomoże nam wyzwolić nasze Morze Czarne i uczynić je znów bezpiecznym, jak również solidnie chronić Odessę
— dodał.
Minister podkreślił, że strategiczna decyzja o przejściu na ciężkie uzbrojenie stosowane przez NATO nabrała konkretnego wymiaru.
Współpraca krajów partnerskich, które przekazują Ukrainie broń i sprzęt, już jest bezprecedensowa
— ocenił.
To nie jest zwykła uprzejmość. To wyraźny znak, że Ukraina nie jest sama
— napisał, dziękując ministrom obrony państw partnerskich.
Reznikow podkreślił jednocześnie heroizm ukraińskich żołnierzy walczących na froncie.
Widzieliśmy przykłady, gdzie nowoczesna broń i sprzęt nie robiły różnicy, jeśli ludzie nie chcieli walczyć za swój kraj. Zamiast tego ukraińska armia pokazała masowe bohaterstwo połączony z dużym profesjonalizmem, a cały ukraiński naród okazał wybitną odporność
— zaznaczył.
11:48. Rosjanie ukradli z Mariupola trzy tysiące ton metalu
Z Mariupola do Rostowa nad Donem Rosjanie przewożą statkiem skradzione trzy tysiące ton wyrobów metalowych, poinformowała w sobotę w Telegramie komisarz Rady Najwyższe Ukrainy ds. praw człowieka Ludmiła Denisowa.
Grabież raszystów na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy trwa nadal. Po kradzieży ukraińskiego zboża okupanci zaczęli kraść wyroby metalowe z Mariupola. Aby to zrobić, rozminowali część portu morskiego miastami
— napisała Denisova.
Według niej, pierwszym statkiem z Mariupola do Rostowa nad Donem Rosjanie przewożą trzy tysiące ton wyrobów metalowych. Przed inwazją rosyjską na pełną skalę w porcie znajdowało się do 200 000 ton metalu i żeliwa o wartości 170 milionów dolarów.
Swoimi działaniami okupant narusza IV Konwencję Genewską z 1949 r. o ochronie osób cywilnych w czasie wojny i art. 8 Statutu Rzymskiego Międzynarodowego Trybunału Karnego
— powiedział Denisova.
Rzecznik wezwała Komisję Śledczą ONZ ds. Naruszeń Praw Człowieka podczas inwazji wojskowej Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, aby wzięła pod uwagę te fakty dotyczące zbrodni wojennych i łamania praw człowieka.
Jak przypomina Ukrinform, 10 maja ukraiński wywiad poinformował, że Rosja masowo wywozi skradzioną żywność z tymczasowo okupowanych terytoriów Ukrainy. Oprócz zboża wróg wywozi z Ukrainy duże ilości skradzionych warzyw – buraków, ziemniaków, kapusty.
11:45. Doradca Zełenskiego: Umowy z Rosją nie są warte złamanego grosza
Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego ostrzegł w sobotę, że porozumienia z Federacją Rosyjską „nie są warte złamanego grosza” i że rozpętując wojnę z Ukrainą Rosja pokazała, że jest zagrożeniem dla światowego bezpieczeństwa.
W komentarzu na serwisie Telegram prezydencki doradca zauważył, że uzasadnienia ze strony Rosji o przyczynie wojny „są tylko grą słów”.
Rosja rozpętała klasyczną wojnę najeźdźczą, w duchu średniowiecza: agresor słabo wykształcony, ale obwieszony pociskami manewrującymi postanowił zająć kraj bardziej nowoczesny i zniszczyć jego naród
— oświadczył Podolak.
Powołał się na słowa rosyjskiego negocjatora Władimira Miedinskiego, który - według Podolaka - powiedział, że celem Rosji jest „uratowanie” Ukrainy i „zachowanie jej dla rosyjskich dzieci”. Podolak ocenił, że „w tłumaczeniu na język rosyjski (…) oznacza to: +chcemy zabić dzieci ukraińskie, zająć ich miasta i w ten sposób oczyścić teren dla naszych - rosyjskich dzieci”.
Doradca Zełenskiego oskarżył Rosję, że „udowodniła, że jest krajem barbarzyńskim, zagrażającym bezpieczeństwu światowemu”.
Jeśli Zachód znów zadrży i pokaże po raz kolejny swój strach przed przerażającym światem rosyjskim, to Europę i świat czekają nowe krwawe przesunięcia granic, chaos, fale uchodźców, głód
— oświadczył Podolak.
Ostrzegł, że Rosja „wywoła nowe konflikty terytorialne - dziesiątki i setki enklaw przestępczych”, w których - według jego słów - „bandyci będą nakładać stroje +premierów+ i +ministrów+”.
Czy jeszcze są pytania, co właściwie chciał powiedzieć Miedinski na temat swoich dzieci, dla których trzeba zniszczyć inny kraj?
— dodał Podolak.
10:59. Rosjanie wycofali się w obwodzie ługańskim
Wojska rosyjskie cofnęły się w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy, zaś w obwodzie donieckim trwały aktywne działania bojowe - podał w sobotę portal Ukraińska Prawda, powołując się na komunikaty władz o sytuacji w regionach minionej nocy.
Dziewięćdziesiąta czwarta noc wojny okazała się na Donbasie szczególnie ciężka. W obwodzie ługańskim po zaciętych walkach okupanci ponieśli znaczne straty i cofnęli się w rejonie Siewierodoniecka, Toszkiwki i Oskołoniwki. W obwodzie donieckim trwają aktywne działania bojowe
— wskazuje Ukraińska Prawda.
Wskazuje, że w obwodzie ługańskim Rosjanie, choć zmuszeni do odejścia na wcześniejsze pozycje, nie zaprzestają prób okrążenia oddziałów ukraińskich i odcięcia regionu. W ostrzałach Siewierodoniecka uszkodzonych zostało 14 wielopiętrowych domów mieszkalnych. Ostrzeliwane były także miejscowości: Synecki, Hirske, Zołote, Orichowe, Wrubiwka i Lisiczańsk.
10:29. Rosjanie stracili już ok. 30 tys. żołnierzy
Od początku inwazji na Ukrainę wojsko rosyjskie straciło już około 30 tys. żołnierzy, w tym około 250 w ciągu ostatniej doby - ogłosił w sobotę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Minionej doby Rosja straciła też samolot, 4 śmigłowce, 8 czołgów, 12 pojazdów opancerzonych, 5 systemów artylerii i 2 wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet – wynika z komunikatu zamieszczonego na Facebooku.
Według ukraińskiego sztabu łączne straty sił rosyjskich od 24 lutego do 28 maja wynoszą: 1330 czołgów, 3258 pojazdów opancerzonych, 207 samolotów, 174 helikoptery, 628 systemów artyleryjskich, 203 wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet, 93 systemy przeciwlotnicze, 2226 pojazdów i cystern, 13 jednostek pływających i 503 drony.
10:23. 10 tysięcy żołnierzy rosyjskich w obwodzie ługańskim
W obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy wojska rosyjskie liczą około 10 tysięcy ludzi - ocenił w sobotę szef obwodu Serhij Hajdaj, wypowiadając się w ukraińskiej telewizji państwowej.
Hajdaj ocenił, że są to jednostki, które „są na stałe w regionie ługańskim”. Oddziały te - dodał - podejmują próby atakowania i „starają się osiągnąć postępy we wszelkich możliwych kierunkach”.
W innym oświadczeniu, na serwisie Telegram, szef obwodu poinformował, że uszkodzony został most między Siewierodonieckiem i Lisiczańskiem. Mimo to nadal istnieje połączenie drogowe między tymi miastami. Sam Siewierodonieck został ostrzelany i w niektórych miejscach rozpoczęły się w mieście walki uliczne.
9:30. Rosyjskie miny stwarzają groźbę pożaru lasu w Czarnobylu
Pozostawione przez Rosjan miny przeciwpiechotne zabijają dzikie zwierzęta i stwarzają zagrożenie pożarem lasu w strefie wykluczenia wokół elektrowni atomowej w Czarnobylu – podała w sobotę agencja Ukrinform, cytując ukraińskie ministerstwo ochrony środowiska.
Poziom zagrożenia pożarem lasu w strefie wykluczenia znacznie wzrósł z powodu nadejścia suchej, wietrznej pogody, a także z powodu dużej liczby min i flar pozostawionych przez wojska okupacyjne
— zaalarmował resort w komunikacie.
Liczne miny i pułapki są regularnie uruchamiane przez dzikie zwierzęta. W rezultacie zwierzęta są zabijane lub okaleczane, a jednocześnie może wybuchnąć pożar lasu
— przestrzegło ministerstwo ochrony środowiska i zasobów naturalnych Ukrainy.
W komunikacie podkreślono, że pożary w strefie wykluczenia mogą spowodować uwolnienie radioaktywnych substancji do atmosfery, a ich gaszenie jest dodatkowo utrudnione przez braki zasobów wywołane wojną oraz leżące w ziemi miny.
Ukrinform przypomina, że potwierdzono już ok. 1,5 tys. przypadków, w których środowisko naturalne ucierpiało w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę.
09:00. Kuriozalna postawa niemieckich mediów
Reporter portalu wPolityce.pl i telewizji wPolsce.pl Jakub Maciejewski zamieścił na Twitterze zdjęcie niemieckiego operatora opisując kuriozalną postawę niemieckich mediów.
No proszę, Donbas, niemieckie media wpadają z buta i nagrywają wokoło wszystko co się da. Zdziwieni, że ktoś przeciw, by pokazywać lokalizację. Idioci czy agentura?
— napisał Maciejewski.
08:40. Ministerstwo obrony: Łymań ważnym przyczółkiem Rosji w dalszej ofensywie
Zajęte przez rosyjskie siły miasto Łymań będzie dla nich ważnym przyczółkiem w kolejnej fazie ofensywy w Donbasie, kiedy prawdopodobnie będą nacierały na Słowiańsk i Kramatorsk - przekazało w sobotę brytyjskie ministerstwo obrony.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rosjanie zajęli większą część miasta Łymań. Dlaczego to ważne miejsce? „Będzie przyczółkiem w kolejnej fazie ofensywy”
08:30. Wojska Rosji atakują Siewierodonieck
Wojska rosyjskie rozpoczęły atak na Siewierodonieck w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy z zamiarem okrążenia sił ukraińskich; siły rosyjskie prawdopodobnie nie będą zdolne do szybkich postępów w samym mieście - wskazują eksperci amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW).
CZYTAJ WIĘCEJ: Raport ISW: „Wojska rosyjskie rozpoczęły atak na Siewierodonieck”. Czy Rosjanom uda się okrążyć siły ukraińskie?
07:15. Sztab Generalny: Rosjanie próbują umocnić się w rejonie Łymanu
Wojska rosyjskie próbują umocnić pozycje w rejonie Łymanu, prowadziły ataki w rejonie Siewierodoniecka i Toszkiwki, w kierunku Bachmutu próbowały wyjść na tyły armii ukraińskiej i zakłócić jej połączenia logistyczne - podał w sobotę ukraiński Sztab Generalny.
W kierunku Łymanu Rosjanie prowadzili ostrzały z moździerzy i systemów rakietowych w rejonie miejscowości Ozerne i Dibrowa. W pobliżu tej ostatniej przeprowadzili także atak lotniczy - czytamy w komunikacie, opisującym sytuację na froncie w sobotę rano.
Sztab zapewnił, że szturm rosyjski w rejonie Siewierodoniecka i Toszkiwki nie powiódł się i Rosjanie „odeszli na wcześniej zajmowane pozycje”.
W kierunku Bachmutu wróg próbuje wyjść na tyły wojsk ukraińskich i zakłócić trasy zaopatrzenia logistycznego
— relacjonuje sztab. Zapewnił, że niepowodzeniem zakończył się szturm rosyjski w rejonie miejscowości: Nahirne, Wasyliwka, Komyszuwacha i Widrodżennja.
Wojska rosyjskie ostrzeliwały ogniem artyleryjskim infrastrukturę cywilną w rejonach miejscowości: Nowobachmutiwka, Pisky, Wesełe, Krasnohoriwka, Awdijiwka. W rejonie Jakowliwki, Awdijiwki, Wesełego i Kamjanki Rosjanie prowadzili bombardowania lotnicze infrastruktury cywilnej.
Infrastrukturę cywilną Rosjanie ostrzeliwali też na innym odcinku frontu, na kierunkach: nowopawliwskim i zaporoskim, w rejonie miejscowości: Wremiwka, Połtawka, Czerwone, Hulajpole, Orichiw i Kamjanske.
W samej Rosji - według sztabu - trwa ukryta mobilizacja. Z punktów zaopatrzenia pobierana jest przestarzała broń i sprzęt.
Na terenie obwodu woroneskiego trwa przygotowanie rezerwistów
— dodał sztab. Obwód woroneski sąsiaduje z terytorium południowo-wschodniej Ukrainy.
04:30. Kreml nadal rozważa możliwość ataku na Kijów
Kreml po raz kolejny rozważa możliwość ataku na Kijów i wciąż liczy na pełne zwycięstwo w wojnie z Ukrainą - podał w piątek niezależny rosyjski portal Meduza. Jego zdaniem nie należy się jednak spodziewać powszechnej mobilizacji w Rosji.
Według Meduzy w rosyjskiej administracji prezydenckiej, na tle natarcia wojsk rosyjskich w Donbasie, znów pojawiła się nadzieja, że Moskwa może w ciągu kilku miesięcy „doprowadzić wojnę na Ukrainie do zwycięstwa”.
Portal w swojej publikacji opiera się na dwóch źródłach zbliżonych do Kremla i jednego bezpośrednio powiązanego z rosyjską administracją prezydencką.
Meduza podkreśla, że Kreml uważa zajęcie całego terytorium obwodów donieckiego i ługańskiego przez wojska rosyjskie za „plan minimum” na „deklarację zwycięstwa”, która miałaby być ogłoszona w kolejnych dniach.
Według portalu Moskwa ma także cały czas „plan maksymalny”, który zakłada przejęcie kontroli nad Kijowem. Według rozmówców Meduzy na Kremlu, najwyższe kierownictwo Rosji nie porzuciło tego celu.
Nadal będziemy ich szarpać (Ukraińców). Najprawdopodobniej do jesieni wszystko się skończy
— podało jedno ze źródeł. Według rozmówców Meduzy takie nastroje panują nie tylko na Kremlu, ale także w kierownictwie rządzącej Rosją partii Jedna Rosja.
Rozmówcy Meduzy zwracają uwagę, że w osiągnięciu celu władze kraju mogą zdecydować się na masowe wysłanie poborowych do walki.
Do tej pory walczą głównie żołnierze na kontraktach. Ale jeśli mamy pójść do przodu szybciej, to możemy użyć poborowych. To wciąż armia
— mówi Meduzie jedno ze źródeł.
Dodaje jednak, że powszechnej mobilizacji w Rosji nie należy się spodziewać, bowiem Kreml obawia się takiego kroku, który mógłby uderzyć w notowania rządu i osobiście w prezydenta Rosji Władimira Putina.
Ponadto, według Meduzy, Kreml wątpi, że państwa zachodnie będą nadal wspierać Ukrainę na dużą skalę finansowo i zbrojeniowo, jeśli wojna się przeciągnie.
Prędzej czy później Europa zmęczy się pomaganiem. Bliżej jesieni będzie musiała uzgodnić (z Rosją) warunki zakupu gazu i ropy przed sezonem grzewczym
— cytuje Meduza jednego ze swoich rozmówców.
03:40. Władze: Rosjanie nie zdołają w najbliższych dniach zająć obwodu ługańskiego
Na obrzeżach Siewierodoniecka trwają walki, ale miasto nie jest odcięte i mimo prognoz Rosjanie nie zdołają w najbliższych dniach zająć obwodu ługańskiego - oświadczył w piątek na Telegramie szef władz obwodowych Serhij Hajdaj.
Podkreślił, że wojska Ukrainy będą miały dość sił do obrony obwodu ługańskiego, ale niewykluczone, że aby nie zostać otoczonym - będą musiały się wycofać.
Sprostował także doniesienia separatystycznych mediów, rozpowszechniających informacje, że Siewierodonieck został rzekomo zablokowany i wyjaśnił, że Rosjanie wkroczyli jedynie na teren Hotelu „Mir” i dworca autobusowego.
Dodał, że autostrada Lisiczańsk - Bachmut jest całkowicie pod ostrzałem, ale dostawa amunicji i ewakuacja są nadal możliwe.
01:20. Schwytanym przez Rosjan dwóm Brytyjczykom i Marokańczykowi grozi wyrok śmierci
Dwóm obywatelom Wielkiej Brytanii i Marokańczykowi, którzy walczyli po stronie Ukrainy i zostali schwytani przez siły rosyjskie, może grozić kara śmierci - przekazali prorosyjscy separatyści, których za rosyjską agencją Interfax cytuje w piątek BBC.
Jak poinformował Wiktor Gawriłow, urzędnik prokuratury generalnej samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, dochodzenie karne „zostało zakończone” i - biorąc pod uwagę, że trwa wojna - oskarżeni mogą zostać skazani na karę śmierci. Wyjaśnił, że dwaj schwytani Brytyjczycy to Shaun Pinner i Andrew Hill, a obywatel Maroka to Sadun Brahim.
48-letni Pinner to jeden z dwóch Brytyjczyków, którzy z racji tego, że kilka lat temu związali swoje życie z Ukrainą, walczyli w regularnych siłach zbrojnych tego kraju, zaś 35-letni Hill najprawdopodobniej przyjechał po rozpoczęciu wojny i zaciągnął się do ukraińskiego Legionu Międzynarodowego. Z kolei schwytany przez Rosjan Marokańczyk przed rozpoczęciem wojny prawdopodobnie studiował w Kijowie.
00:35. Rosjanie zdobyli gmach w Łymanie. Zaprezentowali… komunistyczny symbol
To nagranie wiele mówi o charakterze rosyjskiej inwazji. Żołdacy Putina zdobyli gmach administracji w Łymanie. Mieli ze sobą flagi Rosji, tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i… ZSRR.
00:00. Zełenski przyznaje: Sytuacja jest bardzo trudna
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w piątek wieczorem w nagraniu wideo, że sytuacja na linii frontu walki z Rosjanami jest niezwykle trudna, ale rosyjska armia daremnie liczy na zdobycie przyczółka w Łymanie czy Siewierodoniecku.
Zgodnie z oczekiwaniami jest to bardzo, bardzo trudna sytuacja. Okupanci przez prawie 100 dni wojny starają się osiągnąć cele, które mieli nadzieję osiągnąć w pierwszych dniach po 24 lutym
— mówił Zełenski.
Dlatego maksymalnie skoncentrowali artylerię i rezerwy w Donbasie. Tam mają miejsce ataki rakietowe i naloty lotnicze. Chronimy nasze państwo na tyle, na ile pozwalają na to dostępne zasoby obronne. Robimy wszystko, aby je wzmocnić i będziemy je wzmacniać
— podkreślił ukraiński prezydent.
Zapowiedział, że ukraińskie wojska nie oddadzą Łymana i Siewierodoniecka.
Jeśli okupanci myślą, że Łyman lub Siewierodonieck będą ich, to się mylą. Donbas będzie na Ukrainie! Bo to my, to nasza esencja! I nawet jeśli Rosja przyniesie tam zniszczenie i cierpienie, to i tak odbudujemy każde miasto i każdą społeczność, a nie ma i nie będzie tam realnej alternatywy dla ukraińskich flag
— powiedział.
red/PAP/Twitter/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/600328-relacja-94-dzien-inwazji-rosji-na-ukraine