NATO pomaga Ukrainie, ale chce uniknąć eskalacji konfliktu – uważa sekretarz generalny sojuszu Jens Stoltenberg.
CZYTAJ TAKŻE:
„Nikt nie może powiedzieć, kiedy i jak wojna się skończy”
W wywiadzie udzielonym grupie korespondentek europejskich mediów, opublikowanym w czwartek w „Rzeczpospolitej” Stoltenberg ocenił, że nikt nie może z całą pewnością powiedzieć, kiedy i jak wojna się skończy.
To, co widzieliśmy, to oczywiście odwaga i profesjonalizm żołnierzy ukraińskich, przywództwa politycznego z prezydentem Zełenskim na czele i zwykłych Ukraińców. W połączeniu z bezprecedensowym wsparciem militarnym sojuszników i partnerów NATO pozwoliło to oprzeć się inwazji Rosji
— wskazał.
Zaznaczył, że sojusznicy NATO od wielu lat wspierają Ukrainę. Podał, że szczególnie od 2014 r. kraje, takie jak Kanada, Wielka Brytania, USA, ale także Turcja, wyszkoliły dziesiątki tysięcy ukraińskich żołnierzy. I dostarczyły sprzęt, który teraz okazuje się niezbędny na polu bitwy. Dodał, że od chwili inwazji jest oczywiście dodatkowe wsparcie militarne i finansowe oraz surowe sankcje wobec Rosji.
Dwa zadania NATO w sprawie Ukrainy
Stoltenberg stwierdził, że zasadniczo sojusz ma dwa zadania: wsparcie Ukrainy i zapobieganie eskalacji.
Wojna w Ukrainie jest ohydna, brutalna. Widzimy ofiary cywilne, bombardowania, dewastacje, niszczenie miast. Ale jeśli przekształci się w pełnowymiarową wojnę między NATO a Rosją, doprowadzi do znacznie większych szkód
— stwierdził.
Dlatego mamy obowiązek zachowywać się w sposób, który nie prowadzi do eskalacji. I robimy to, po części wyjaśniając, że udzielamy wsparcia Ukrainie, ale NATO nie jest częścią wojny. Popieramy Ukrainę w utrzymaniu prawa do samoobrony, które jest zapisane w Karcie Narodów Zjednoczonych
— dodał.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/600076-stoltenberg-chcemy-wspierac-ukraine-i-uniknac-eskalacji