Niemieckie media dobitnie o polityce gazowej Berlina. "Była pozbawiona wartości "; "Nadszedł czas, aby nazwać błędy po imieniu"

Niemiecka prasa rozpisuje się na temat politycy zagranicznej Berlina związanej z dostawami gazu z Rosji. Nie brakuje krytyki postawy niemieckiego rządu. Część mediów koncentruje się z kolei na działaniach Ukraińców.

CZYTAJ TAKŻE:

— Minister Kułeba dziękuje Niemcom za wsparcie Ukrainy: Widzimy, że RFN przejęła inicjatywę i gra pierwsze skrzypce w Europie

— Plaga antysemityzmu w Niemczech! Raport MSW: Rekordowy wzrost liczby przestępstw politycznych, również na tle antyżydowskim

UE już wiele lat temu stała się ofiarą ukraińsko-rosyjskich wojen gazowych. Kosztowały wtedy Ukrainę utratę zaufania Zachodu wobec niej, a jedną z konsekwencji była budowa gazociągu Nord Stream 2, o czym Kijów nie powinien zapomnieć

— pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung“.

Ukraina sama wstrzymała część dostaw gazu ziemnego. Podobno są z nimi jakieś poważne problemy techniczne. Wygląda to tak, jakby Ukraina brała w swoje ręce obietnicę niemieckiej minister spraw zagranicznych Annaleny Baerbock, że zredukuje import rosyjskiej energii do zera

— podkreśla „Nuernberger Zeitung”.

Nadszedł czas, aby nazwać niemieckie błędy po imieniu. (…) Tak więc niemiecka polityka zagraniczna przez ćwierć wieku była pozbawiona wartości

— punktuje działania Niemiec „Mitteldeutsche Zeitung”.

Wielu Niemców nie zdaje sobie sprawy z tego, jak chłodno Berlin odnosił się w ostatnim czasie wobec innych narodów i jak one się na to zapatrują. Szczytem niemieckiego egocentryzmu była naiwna wiara w korzystne dla Niemiec specjalne stosunki z Rosją

— pisze „Koelner Stadt-Anzeiger”.

„Frankfurter Rundschau” chwali szefową MSZ Niemiec za wizytę w Kijowie.

Przedstawicielka rządu niemieckiego okazała na Ukrainie bliskość, serdeczność i człowieczeństwo. Był na to już najwyższy czas. Emocjonalne dozbrojenie niemieckiej polityki zagranicznej nie jest tylko drobną korektą stylu. Jest ono nakazem chwili, pierwszym, od dawna potrzebnym, krokiem w kierunku nowych czasów.

— zaznacza „Frankfurter Rundschau”. 

tkwl/dw.com