Wieloletnia dziennikarka Al-Dżaziry Szirin Abu Akleh zginęła w środę od strzału w głowę w czasie izraelskiego nalotu na obóz dla uchodźców w mieście Dżenin położony na Zachodnim Brzegu, o czym poinformowała arabska stacja telewizyjna. Według Al-Dżaziry Akleh zginęła z rąk Izraelczyków. Strona izraelska nie potwierdziła zarzutów.
CZYTAJ TAKŻE: Ważna rezolucja ONZ. 157 państw wzywa Izrael do zaprzestania eksploatacji palestyńskich zasobów naturalnych
Wieloletnia dziennikarka Al-Dżaziry „zabita z zimną krwią”
Inny dziennikarz, Ali Samudi, został ranny, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo
— podało palestyńskie ministerstwo zdrowia.
Samudi przekazał, że wraz z grupą reporterów, w tym z Abu Akleh, znajdował się nieopodal obozu w Dżeninie, gdy doszło do tragedii. Wszyscy mieli na sobie hełmy i kamizelki z oznaczeniami dziennikarskimi. W grupę miała zostać „bezpośrednio wycelowana broń sił okupacyjnych”.
Abu Akleh pracowała dla Al-Dżaziry od 1997 roku. Wedle stacji „została zabita z zimną krwią”, co stanowi „okrutną zbrodnię łamiącą prawo międzynarodowe”.
Będzie wspólne śledztwo izraelsko-palestyńskie?
Jak przekazuje „Jerusalem Post”, rzecznik IDF Ran Kohaw nie wierzy, że to Izraelczycy zabili dziennikarkę, więc zaoferowano przeprowadzenie wspólnego śledztwa z Palestyńczykami.
Jeśli śmierci dziennikarki winni są izraelscy żołnierze, to wezmą na siebie odpowiedzialność
— poinformował Kohaw.
Tom Nides, ambasador USA w Izraelu, potwierdził, że Shirin Abu Akleh była obywatelką amerykańską i wezwał do „dokładnego zbadania okoliczności jej śmierci”, ponieważ palestyńscy i izraelscy urzędnicy przedstawili sprzeczne relacje na temat tego, co stało się z doświadczoną reporterką, poinformował w środę portal Axios.
Izrael zajął terytoria na Zachodnim Brzegu Jordanu i przejął kontrolę nad Wschodnią Jerozolimą w 1967 r. Na obszarze tym powstał szereg nielegalnych osiedli zamieszkiwanych przez izraelskich osadników. Dotychczasowe próby uregulowania sytuacji na Zachodnim Brzegu nie przyniosły efektów.
Lapid: Dziennikarze muszą być chronieni
Do śmierci 51-letniej dziennikarki odniósł się na Twitterze szef izraelskiej dyplomacji Jair Lapid. Minister poinformował o złożeniu Palestyńczykom propozycji wspólnego śledztwa w tej sprawie.
Dziennikarze pracujący w strefach konfliktów muszą być chronieni i wszyscy mamy obowiązek dotrzeć do prawdy
— podkreślił Lapid. Śmierć Akleh określił jako „smutną”.
Według asystentki katarskiego ministra spraw zagranicznych Lolwah Al-Khater, dziennikarka Al-Dżaziry została postrzelona „w twarz”, gdy miała na sobie kamizelkę kuloodporną oraz hełm.
aja/PAP, Twitter, TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/598063-tragiczna-smierc-dziennikarki-al-dzaziry-w-palestynie