„To nie ma logicznego wytłumaczenia. Nie mogę uwierzyć, że to była jakaś spontaniczna akcja” - powiedział ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew na antenie rosyjskiej telewizji publicznej, komentując incydent z 9 maja, gdy został oblany czerwoną farbą podczas próby złożenia kwiatów przy Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich.
Andriejew próbuje za cały incydent obwiniać… polskie służby! Sugeruje, jakoby cała akcja skierowana przeciwko niemu miała się odbywać za wiedzą polskich służb.
Polska ma wysoko wykwalifikowane, odpowiednie (…) organy ścigania i służby bezpieczeństwa. Przygotowywano to od dawna. (…) Nie mogę uwierzyć, że przygotowania odbywały się bez wiedzy, bez kontroli ze strony odpowiednich polskich służb
— mówił.
Andriejew podkreślił, że tylko polski MSZ wyraził ubolewanie z powodu incydentu, inni przedstawiciele polskich władz mówili, że „winien był sam ambasador, że była to celowa prowokacja”.
Sugerowano nawet, że Rosjanie mogli to wszystko zaaranżować sami
— skarżył się Andriejew.
CZYTAJ TAKŻE:
Jak widać, ambasador Rosji już próbuje wykorzystywać incydent przy Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich do antypolskiej propagandy.
tkwl/TASS
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/598061-andriejew-za-incydent-z-9-maja-obwinia-polskie-sluzby