„Rosjanie są słabo wyszkoleni. Oni nie mają najgorszego sprzętu, ale widać wyraźnie, że u nich leży szkolenie. Od poziomu dowódców brygad, dywizji, skończywszy na załodze czołgu” – mówi portalowi wPolitye.pl gen. Waldemar Skrzypczak.
CZYTAJ TAKŻE: Supernowoczesny rosyjski czołg… zniszczony! T-90M nie wytrzymał starcia z Ukraińcami. Z nowej broni Putina zostały zgliszcza
W ostatnim czasie media obiegła informacja, że do walk na Ukrainie zostały wysłane najnowocześniejsze rosyjskie czołgi T-90M. Niedługo potem pojawiły się doniesienia, że duma radzieckiej techniki została zniszczona przez ukraińskie siły zbrojne.
Kwestie rosyjskich czołgów oraz możliwości pancernych reżimu Putina komentuje w rozmowie z portalem wPolityce.pl czołgista, były dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak.
Nie ma niezniszczalnych czołgów. Jeśli ktoś myśli, że czołgi są niezniszczalne, to jest w błędzie. Po drugie ten czołg stał się niezniszczalny w ustach propagandy rosyjskiej
— zauważa.
Propaganda rosyjska głosiła wszem i wobec, że T-90M jest niezniszczalny. Nie wiem, czy wtedy ci, którzy to opowiadali wiedzieli, że nadchodzi wojna i ten czołg będzie musiał pojechać na wojnę. Pojechał i został zniszczony, bo tak jak powiedziałem nie ma czołgów niezniszczalnych
— dodaje.
Nie tylko czołg i jego mit legł w gruzach, ale legła w gruzach również propaganda rosyjska, która twierdziła, że to jest taki wspaniały, najnowocześniejszy i niezniszczalny pojazd
— podkreśla były wiceminister obrony narodowej.
Jak zapewnia nasz rozmówca, „nie ma czołgów niezniszczalnych, tylko trzeba użyć odpowiedniej amunicji i mieć dobrze wyszkoloną obsługę, która potrafi taki czołg trafić tam, gdzie ma swoje wrażliwe miejsca”.
„Jeżeli czołgi walczą same, to zawsze są wrażliwe i narażone na uderzenia”
Gen. Skrzypczak ocenia, że czołgi, które posiadają Rosjanie są dobre i „na pewno bardzo dobre w rękach dobrze wyszkolonych czołgistów”.
Widząc po tym, co Rosjanie ćwiczą na polach Ukrainy jakoś nie mam przekonania do ich poziomu wyszkolenia
— stwierdza.
Czołg na polu walki sam nie stanowi żadnego zagrożenia dla przeciwnika. Musi być w środowisku, które zapewnia mu walkę, ale jednocześnie osłonę. Widać, że Rosjanie nie są w stanie prowadzić działań taktycznych połączonych na poziomie taktycznym.
— dodaje.
Były dowódca Wojsk Lądowych wyjaśnia, że chodzi o synchronizację wszystkich rodzajów wojsk, które mają wykorzystać najskuteczniejszy środek, jakim jest czołg, ale muszą go również osłonić.
Jeżeli czołgi walczą same, to zawsze są wrażliwe i narażone na uderzenia przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk) lub innych systemów, które je niszczą
— mówi.
Gen. Skrzypczak zauważa, że w normalnych warunkach czołgi działają tam, gdzie artyleria ostrzeliwuje rejony, w jakich mogliby się ukryć strzelcy ppk, prowadzi się rozpoznanie i wskazuje się miejsca, gdzie mogą wystąpić zagrożenia dla czołgów, które są następnie likwidowane.
Na polach Ukrainy widać wyraźnie, że Rosjanie sobie z tym nie radzą
— podkreśla.
Ci, co mówią o zmierzchu czołgów nie rozumieją istoty pola walki. Tą istotą jest współdziałanie wszystkich rodzajów wojsk, m.in. po to, żeby czołgi mogły wykonywać swoje zadanie
— dodaje.
Największa bitwa pancerna po II wojnie światowej?
W przestrzeni publicznej nie brakuje głosów, że w Donbasie może dojść do największej po II wojnie światowej bitwy pancernej. Gen. Skrzypczak uważa, że takie opinie, to tylko mrzonki.
O tej bitwie nie mówią specjaliści, tylko dziennikarze lub cywilni eksperci, którzy nie rozumieją istoty pola walki. Nie ma teraz bitew pancernych, ponieważ nikt nie będzie się na nie decydował. Nie ma takich czołgów, jak były podczas II wojny światowej podczas bitwy na łuku kurskim
— mówi były wiceszef MON.
W łuku donbaskim prowadzone są zupełnie inne działania niż były prowadzone w łuku kurskim. Jest inna przestrzeń operacyjna, teren, wojska i inna epoka.
— dodaje.
Teraz czołgi (szczególnie Ukraińców) występują w grupach mieszanych, gdzie Ukraińcy mają czołgi, bojowe wozy piechoty, piechotę. Pododdziały są razem zintegrowane. Przez to, że są takie wymieszane, mają dużą autonomiczność i samodzielność w działaniu. I taka jest istota tego pola walki, a nie używanie masowo czołgów do bitew pancernych
— zaznacza.
Jak podkreśla gen. Skrzypczak, „jestem czołgistą, więc marzyłoby mi się być dowódcą armii pancernej złożonej z 5000 czołgów, ale przecież to nie te czasy. Trzeba rozumieć istotę pola walki i to jak dynamicznie zmienia się pole walki w wyniku rozwoju technologii wojskowych”.
Tak jak już mówiłem Rosjanie są słabo wyszkoleni. Oni nie mają najgorszego sprzętu, ale widać wyraźnie, że u nich leży szkolenie. Od poziomu dowódców brygad, dywizji, skończywszy na załodze czołgu, który walczy w pojedynkę na polu walki, a wokół niego nie ma żadnej osłony
— stwierdza nasz rozmówca.
W kontekście rosyjskiego czołgu T90-M gen. Skrzypczak powtarza na koniec rozmowy:
Nie ma czołgów niezniszczalnych i nie będzie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rosja ponosi duże straty w najlepiej wyposażonych oddziałach! Brytyjski wywiad: Odbudowa rosyjskiej armii będzie długa i kosztowna
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/597492-skrzypczakmit-o-niezniszczalnym-czolgu-t-90m-legl-w-gruzach