Wczoraj w Parlamencie Europejskim obyła się debata priorytetowa na temat społecznych i gospodarczych konsekwencji dla Unii Europejskiej rosyjskiej wojny na Ukrainie, podczas której swoje stanowiska zaprezentowała zarówno Komisja jak i Rada.
W imieniu KE wystąpiła przewodnicząca Ursula von der Leyen, która przedstawiła zawartość szóstego już unijnego pakietu sankcji na Rosję, zawierającego tak długo wyczekiwane embargo na rosyjska ropę naftową (dochody z jej sprzedaży są blisko 3 razy wyższe od dochodów ze sprzedaży gazu ziemnego).
KE proponuje zakaz importu ropy naftowej z Rosji dla wszystkich krajów w UE, który obowiązywałby już 6 miesięcy po jego wprowadzeniu, natomiast produktów ropopochodnych do końca tego roku (dla dwóch krajów Węgier i Słowacji, ten okres będzie wydłużony do końca 2023 roku).
W tym pakiecie sankcyjnym ma się znaleźć także odłączenie od systemu SWIFT drugiego co do wielkości rosyjskiego banku - Sbierbank, co w jeszcze większym stopniu utrudni rozliczenia w wymianie handlowej z Rosją (niestety w dalszym ciągu w systemie SWIFT, będzie się znajdował Gazprombank, przez który są prowadzone rozliczenia związane z eksportem rosyjskiego gazu do krajów UE).
Te propozycje sankcyjne przedstawione przez KE, trafią teraz do ambasadorów 27 krajów członkowskich, którzy w Brukseli będą dopracowywać jego szczegóły, tak aby mógł on być przyjęty jednomyślnie.
Umieszczenie przez KE w tym pakiecie sankcji embarga na rosyjską ropę naftową ma związek z wcześniejszą polityczną decyzją niemieckiego rządu, o tym, że tego embarga nie będzie on blokował.
Niemiecka zgoda z kolei wynika z wcześniejszych działań polskiego rządu, który zadeklarował solidarne wsparcie dla tego kraju, jeżeli chodzi o import ropy naftowej z innych kierunków niż rosyjski.
Przypomnijmy, że w poprzednim tygodniu niemiecka agencja DPA przekazała informację, że Polska jest gotowa wesprzeć Niemcy w dostawach do tego kraju ropy naftowej z innych kierunków niż Rosja.
Poinformował o tym niemieckie media, wicekanclerz i jednocześnie minister gospodarki i klimatu Robert Habeck po wizycie w Polsce i rozmowach miedzy innymi z ministrami Anną Moskwą i Piotrem Naimskim.
Otóż Polska zaoferowała Niemcom możliwość dostarczania ropy naftowej innej niż rosyjska przez naftoport w Gdańsku i następnie miedzy innymi ropociągiem „Przyjaźń” do rafinerii w północnych Niemczech, Leuna i Schwedt.
Niemcy wprawdzie już zmniejszyły korzystanie z rosyjskiej ropy z 35 proc. przed rozpoczęciem inwazji Rosji na Ukrainę do 12 proc. w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, jednak to właśnie deklaracja Polski w sprawie dostarczania ropy do tego kraju przez nasz kraj dała im realną szansę rezygnacji z zakupów rosyjskiej ropy naftowej.
Już na początku tego tygodnia minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock powiedziała, że Niemcy popierają embargo na dostawy rosyjskiej ropy naftowej do krajów UE i takie rozwiązanie znalazło się w szóstym pakiecie sankcji, które mają być w najbliższym czasie nałożone na Rosję.
Minister Baerbock podkreśliła przy tym, że celem kolejnych pakietów sankcji nakładanych przez cały cywilizowany świat na Rosję jest takie osłabienie tego kraju, aby „nigdy więcej nie prowadził on wojny napastniczej z pogwałceniem prawa międzynarodowego”.
Tak wiec to dzięki postawie Polski udało się przekonać Niemcy do rezygnacji z blokowania embarga na rosyjską ropę naftową i w ten sposób przewodnicząca von der Leyen mogła wczoraj zaprezentować w PE pakiet sankcji, w którym embargo na rosyjska ropę ostatecznie się jednak znalazło.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/597279-szosty-unijny-pakiet-sankcji-na-rosje-z-embargiem-na-rope