„Jeśli chodzi o zwycięstwo polegające na wyparciu Rosjan z całego terytorium ukraińskiego, to myślę, że do tego jest daleka droga” – mówi portalowi wPolityce.pl dziennikarz i analityk Witold Repetowicz.
CZYTAJ TAKŻE: Bitwa o Donbas. Problemy logistyczne spowalniają rosyjską ofensywę. Wiosenne deszcze i błoto będą utrudnieniem?
Po wycofaniu wojsk rosyjskich z północnej Ukrainy, wszyscy wskazywali, że ostateczna bitwa rozstrzygnie się o Donbas. Rosjanie i Ukraińcy toczą ze sobą zaciekłe walki, odbijając pojedyncze miejscowości, jednak nie widać znaczących postępów sugerujących o przewadze którejś ze stron konfliktu.
Sytuację w Donbasie ocenia dla portalu wPolityce.pl dziennikarz i analityk Witold Repetowicz.
Widać gołym okiem, że nie ma postępów. Wynika to ze słabości Rosjan. To nie ulega najmniejszej wątpliwości. Gdyby Rosjanie mogli zająć więcej terytorium, zwłaszcza przed 9. maja, to by je zajęli. Skoro nie zajmują, znaczy, że nie potrafią, nie mają sił
— mówi.
Działania osłabiające Rosję – z jednej strony sankcje, a z drugiej niszczenie sprzętu przez Ukraińców – odnoszą skutek. Ukraińcy mają uzupełniane zasoby przez siły NATO, Rosjanie nie mają jak uzupełnić, więc tak to wygląda
— dodaje.
Ukraina pokona Rosję?
Repetowicz zapytany, czego możemy spodziewać się w Donbasie oraz czy scenariusz zwycięstwa Ukrainy staje coraz bardziej realny, odpowiada, że „zależy, jak zdefiniujemy zwycięstwo, bo jeżeli chodzi o strategiczne zwycięstwo, to zostało już dawno osiągnięte, bo Rosjanie przegrali Ukrainę jako taką”.
Natomiast jeśli chodzi o zwycięstwo polegające na wyparciu Rosjan z całego terytorium ukraińskiego, to myślę, że do tego jest daleka droga. Co prawda jest jakiś postęp w rejonie Chersonia, ale jednak Ukraińcom wciąż nie udało się odbić samego Chersonia. To, że Rosjanie nie robią postępów, nie znaczy, że tak łatwo Ukraińcy odbiją wszystkie tereny
— zauważa dziennikarz.
Oczywiście, jeśli będziemy wspierać Ukraińców i to może okazać się możliwe. Z drugiej strony istnieje cały czas groźba, że konflikt zostanie zdeeskalowany, przymrożony (nie mówię zamrożony, bo to niemożliwe) i Rosjanie w tym czasie będą starali się odbudowywać swój potencjał. Europa uzna, że wojna jest zakończona, a tymczasem Rosjanie zaczną regenerować armię i za pół roku, rok uderzą znowu i to na Kijów. Tym razem z planem i nie tak chaotycznie, jak to zrobili teraz
— dodaje
Rosjanie odbudują armię?
Nasz rozmówca zwraca uwagę, że powinniśmy wyciągnąć wnioski z historii.
Nie można lekceważyć na przyszłość tego, że Rosjanie mogą odbudowywać swoją armię. Niemcy przegrały I wojnę światową i po dwudziestu latach miały ogromny potencjał do nowej wojny. Mimo, że teoretycznie była demilitaryzacja Nadrenii, ograniczenia itd., przymknięcie oka na remilitaryzację doprowadziło do tego, co wszyscy pamiętamy. Więc tutaj (w przypadku Rosji -red.) trzeba też uważać
— mówi Repetowicz.
CZYTAJ TAKŻE:
-RELACJA z wojny dzień po dniu
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/596463-problemy-rosjan-w-donbasie-repetowicz-nie-maja-sil