Rosja przeprowadziła „pod fałszywą flagą” ataki w separatystycznym regionie Naddniestrze w Mołdawii, by przygotować grunt pod dalsze działania na tym froncie: ataki na terytorium Ukrainy lub destabilizację samej Mołdawii – ocenili eksperci amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Dwa bataliony piechoty zmotoryzowanej, które Rosja nielegalnie utrzymuje w Naddniestrzu od końca zimnej wojny, nie wystarczą zapewne do przeprowadzenia groźnego ataku na Odessę, a Rosjanie nie będą raczej w stanie ich na tyle wzmocnić. Mogą jednak stanowić wsparcie ograniczonych ataków okolic Odessy, siejąc panikę i wywierając korzystny dla Rosjan efekt psychologiczny – ocenili eksperci https://www.understandingwar.org/backgrounder/ukraine-conflict-updates.
Rosja może również starać się zdestabilizować samą Mołdawię. Komentarze rosyjskich lub kontrolowanych przez Rosję urzędników sugerują, że prezydent Władimir Putin może uznać separatystyczną „Naddniestrzańską Republikę Mołdawską”, podobnie jak zrobił to w przypadku tzw. donieckiej i ługańskiej republiki ludowej na Ukrainie.
Taka republika w Naddniestrzu mogłaby poprosić o dodatkową „rosyjską ochronę”, a Putin może spróbować wysłać tam dodatkowe siły wojskowe. Wszelkie tego rodzaju działania znacznie nasiliłyby napięcia i obawy w Mołdawii i sąsiedniej Rumunii, wywierając dodatkową presję na NATO oraz być może dając Putinowi tanie „zwycięstwo” i odciągając uwagę od kłopotów rosyjskiego wojska na wschodzie Ukrainy – ocenił ISW w sprawozdaniu opublikowanym we wtorek.
Obecne dane nie pozwalają na dokładne prognozy, a obie te możliwości wydają się równie prawdopodobne. Jednak reakcje Rosji i kontrolowanych przez nią, nieuznawanych międzynarodowo władz Naddniestrza są alarmujące, a NATO i Zachód powinny rozważyć „najbardziej niebezpieczne” scenariusze i przygotować się na nie - przestrzegli eksperci.
Doniesienia o strzałach w pobliżu rosyjskich składów amunicji w Naddniestrzu
Ministerstwo spraw wewnętrznych Naddniestrza, separatystycznego regionu we wschodniej Mołdawii, oświadczyło, że w nocy z wtorku na środę odnotowano strzały w pobliżu miejscowości Cobasna, gdzie znajduje się wielki rosyjski skład amunicji - poinformowała w środę agencja Reutera.
Do incydentów na terenie Naddniestrza dochodzi trzeci dzień z rzędu. We wtorek poinformowano o zniszczeniu dwóch przekaźników radiowych i „ataku” na jednostkę wojskową. W poniedziałek doszło do serii eksplozji nieopodal ministerstwa bezpieczeństwa w Tyraspolu. Po tym zajściu ukraiński wywiad wojskowy oświadczył, że jest to prowokacja rosyjskich służb specjalnych, mająca na celu wciągnięcie regionu w trwającą wojnę.
W kontrolowanej oraz wspieranej politycznie i gospodarczo przez Rosję „republice” stacjonuje około 1,5 tys. rosyjskich żołnierzy.
W miejscowości Cobasna, przy granicy z Ukrainą, mieści się posowiecki arsenał z około 20-21 tys. ton amunicji, która w ponad połowie jest przeterminowana. W ocenie ekspertów warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich potencjalna eksplozja na terenie tego kontrolowanego przez rosyjską armię składu mogłaby osiągnąć siłę wybuchu 10 kiloton trotylu.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/596108-rosja-dokonala-w-naddniestrzu-atakow-pod-falszywa-flaga