Dowódca broniącej Mariupola 36. ukraińskiej Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej Serhij Wołyna w liście do papieża Franciszka poprosił go o interwencję, by „uratować wyczerpaną cywilną ludność miasta”. O liście poinformowała w poniedziałek Ansa. Z kolei przebywający we Włoszech, a wcześniej w Watykanie mer ukraińskiego miasta Melitopol Iwan Fedorow powiedział w poniedziałek telewizji RAI, że wizyta w jego kraju papieża Franciszka byłaby „przeogromnym sygnałem”. Podkreślił, że podczas spotkania z papieżem prosił go o wsparcie, zwłaszcza dla Mariupola.
CZYTAJ TAKŻE: Tysiące wiernych na placu Świętego Piotra. Papież Franciszek: „W moim sercu noszę wszystkie liczne ukraińskie ofiary”
Wasza Świątobliwość zwracam się z prośbą o pomoc. Nadszedł moment, gdy same tylko modlitwy już nie wystarczają
— napisał dowódca.
Serhij Wołyna zaapelował o pomoc w ratowaniu mieszkańców, podkreślając:
Niech Wasza Świątobliwość zaniesie prawdę światu, niech pomoże ewakuować ludzi i ocali ich życie przed rękoma Szatana, który chce spalić wszystkie żyjące istoty.
Dowódca dodał: „Nie jestem katolikiem, jestem prawosławny. Wierzę w Boga i wiem, że światło zawsze wygrywa nad mrokami”.
Walczyłem ponad 50 dni w stanie pełnego oblężenia, a wszystko na co mam czas to zacięta walka o każdy metr otoczonego miasta. Jestem bojownikiem, oficerem, który złożył przysięgę na wierność swojemu krajowi
— zaznaczył ukraiński dowódca.
„Tak wygląda piekło na ziemi”
Zapewnił, że jest gotów walczyć do końca, „mimo przytłaczającej siły wroga, mimo nieludzkich warunków na polu bitwy, stałego ognia artyleryjskiego i rakiet, braku wody, jedzenia i lekarstw”.
Prawdopodobnie Wasza Świątobliwość widziała wiele w swoim życiu. Ale jestem pewien, że nigdy tego, co dzieje się w Mariupolu. Bo tak wygląda piekło na ziemi
— podkreślił Wołyna.
Dodał, że kobiety, dzieci, w tym noworodki żyją w bunkrach, doświadczając głodu i zimna.
Napisał o codziennych bombardowaniach i rannych umierających z braku lekarstw.
Mer Melitopola: wizyta Franciszka na Ukrainie byłaby przeogromnym sygnałem
Przebywający we Włoszech, a wcześniej w Watykanie mer ukraińskiego miasta Melitopol Iwan Fedorow powiedział w poniedziałek telewizji RAI, że wizyta w jego kraju papieża Franciszka byłaby „przeogromnym sygnałem”. Podkreślił, że podczas spotkania z papieżem prosił go o wsparcie, zwłaszcza dla Mariupola.
33-letni mer został 11 marca porwany przez grupę Rosjan i wywieziony na teren Ługańska. Po kilku dniach został uwolniony.
Relacjonując swe spotkanie z papieżem w Wielką Sobotę, Fedorow podkreślił: „Poprosiliśmy papieża, by nas wspierał, zwłaszcza Mariupol, gdzie jest ponad 100 tysięcy mieszkańców i tysiące żołnierzy; miasto jest okupowane, otoczone, a Rosja niszczy je całkowicie”.
Poprosiliśmy Franciszka, by zrobił wszystko, co możliwe i niemożliwe, by zatrzymać tę sytuację w Mariupolu. Zaprosiliśmy go na Ukrainę. To byłoby dla nas bardzo ważne, to byłby przeogromny sygnał, jeśli przyjechałby na Ukrainę i modliłby się za nią
— mówił mer Melitopola.
Wyraził opinię, że „Rosjanie każdego dnia wydają się coraz groźniejsi, coraz bardziej wściekli”.
Podziękował obywatelom i rządowi Włoch za pomoc i wsparcie.
Musimy pozostać zjednoczeni przeciwko tej wojnie, bo Ukraina sama nie da rady
— stwierdził.
Do tej pory do Włoch przybyło ponad 96 tysięcy ukraińskich uchodźców wojennych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/594878-dramatyczny-apel-obroncy-mariupola-do-papieza-franciszka