Nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że Rosja użyła w Mariupolu broni chemicznej; był to raczej incydent, który miał na celu przetestowanie reakcji społeczności międzynarodowej - ocenił we wtorek wieczorem doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz w rozmowie z rosyjskim opozycjonistą Markiem Fejginem.
CZYTAJ TAKŻE:
Reakcja Zachodu na atak na Mariupol
Podobną ocenę tego zdarzenia w Mariupolu przedstawili nasi partnerzy z NATO. Muszę przyznać, że reakcja Zachodu była bardzo budująca
— ujawnił Arestowycz.
Doradca Wołodymyra Zełenskiego zauważył także, że ewentualne użycie broni chemicznej przez Rosję przeciwko obrońcom Mariupola sugerował kilka dni wcześniej Eduard Basurin, przedstawiciel władz samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Według Arestowycza, były to przejawy wojny psychologicznej - zarówno wypowiedź Basurina, jak też incydent w Mariupolu służyły sprawdzeniu postawy USA i innych państw NATO w reakcji na groźby i wstępne próby wykorzystania broni masowego rażenia przez Kreml.
Obrona Mariupola to jedna z najpiękniejszych kart w całej historii wojskowości, jeśli mówimy o oblężeniach miast. Mam na myśli porównanie sił i środków, którymi dysponują obie strony, a także ich celów. Ukraiński pułk Azow broni się przed 19 rosyjskimi batalionowymi grupami taktycznymi - to około jednej czwartej wszystkich sił najeźdźcy, znajdujących się obecnie w naszym kraju. Chwała bohaterom
— powiedział doradca szefa państwa ukraińskiego.
Nagranie wywiadu z Arestowyczem ukazało się na kanale Marka Fejgina w serwisie YouTube.
Mark Fejgin jest prawnikiem z Samary i byłym zastępcą mera tego miasta. Jako adwokat reprezentował przed sądem osoby i podmioty represjonowane przez Kreml, m.in. ukraińską pilotkę wojskową Nadiję Sawczenko, lidera Tatarów krymskich Mustafę Dżemilewa, rosyjski zespół punkowy Pussy Riot i dziennikarza Arkadija Babczenkę. 8 kwietnia Fejgina umieszczono na rosyjskiej liście tzw. zagranicznych agentów.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/594229-arestowycz-uzycie-broni-chemicznej-w-mariupolu-bylo-testem