„To, jak ludzie interpretują takie zdarzenia, jak w Buczy, zależy od odległości geograficznej od Rosji. Im kraj jest bardziej oddalony od Rosji, nie ma z nią kontaktu, tym bardziej jego obywatele są skłonni do traktowania doniesień o zbrodniach Rosjan jako fake newsów. Na przykład Polacy dobrze znają Rosjan i dla nas jest oczywiste, że oni są zdolni do mongolskich działań, natomiast jeżeli chodzi o stosunek do tego np. państw Ameryki Południowej, to jest już inny” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Henryk Domański, socjolog z PAN.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Czy zdjęcia prezentujące rosyjskie zbrodnie na Ukrainie, takie jak te z Buczy, mogą skutecznie wpływać na nastawienie zachodnich społeczeństw? Skłaniać do większego popierania Ukrainy i nacisku na rządy swoich państw, by wspierały Ukrainę?
Prof. Henryk Domański: Myślę, że pierwsza reakcja jest taka, że rządy krajów europejskich powinny robić wszystko, aby zapobiec zbrodniom i powinny być na to nastawione, tego ludzie oczekują, natomiast nie tego, że uda się jakoś zahamować tę wojnę czy doprowadzić do wycofania się Rosji. Zatem raczej jest nastawienie społeczeństw na walkę z oznakami ludobójstwa. Po drugie sądzę, że duża część społeczeństw europejskich nie wierzy w te obrazy, które są pokazywane, bo trudno uwierzyć przeciętnemu Europejczykowi, że Rosja cofnęła się powiedźmy 80 lat wstecz, bo to co widzimy, to są obrazy z II wojny światowej. Myślę, że te dwie reakcje dominują.
A czy spodziewa się pan, że będzie zwiększał się odsetek tych ludzi, którzy jednak dostrzegają zbrodnicze zachowanie Rosjan? Pewnie takich wstrząsających obrazków jak te z Buczy wypłynie więcej.
Może tak być, ale z drugiej strony w przeciwnym kierunku może jednak działać takie przekonanie, że w tej chwili strategie propagandowe są tak zaawansowane, że nie warto w to wierzyć. Wydaje mi się też, że to, jak ludzie interpretują takie zdarzenia, jak w Buczy, zależy od odległości geograficznej od Rosji. Im kraj jest bardziej oddalony od Rosji, nie ma z nią kontaktu, tym bardziej jego obywatele są skłonni do traktowania doniesień o zbrodniach Rosjan jako fake newsów. Na przykład Polacy dobrze znają Rosjan i dla nas jest oczywiste, że oni są zdolni do mongolskich działań, natomiast jeżeli chodzi o stosunek do tego np. państw Ameryki Południowej, to jest już inny. Z kolei przykładowo dla Francji Rosja kojarzy się z wielką literaturą i muzyką, to jest Dostojewskim, Czajkowskim, Rachmaninowem, Rimskim-Korsakowem – jak przedstawiciele tego typu kultury, nawet jeżeli mowa o wojsku, mogą posuwać się do takich zbrodni? Wydaje mi się, że w dalszym ciągu występuje takie myślenie, a poza tym mamy do czynienia z pokoleniami, które nie pamiętają czasów wojny, albo nie odbierają tego tak bezpośrednio jak społeczeństwo polskie, które nawet w kolejnych pokoleniach jest w stanie uwierzyć w bestialstwo Rosjan, bo zna je z przekazów rodziny.
Mimo wszystko władze wielu państw należących do kultury Zachodu jednoznacznie przyznają, że Rosjanie dopuszczają się zbrodni na Ukrainie, potępia też to, co Rosjanie zrobili w Buczy.
Ludzie się boją Rosji, w krajach zachodnich jednak też. Jednak można się bać, wspierać rządy swoich krajów, żeby stosowały sankcje, a nie wierzyć w to, że na Ukrainie dochodzi do ludobójstwa – bo to są dwie różne rzeczy.
Szef MSZ Siergiej Ławrow czy rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow starają się grać na wspomnianych przez pana wątpliwościach społeczeństw Zachodu twierdząc, że zdjęcia zamordowanych cywilów w Buczy to fake newsy, inscenizacje itd.
Ludzie wiedzą, że Rosjanie muszą zaprzeczać, że tego ludobójstwa nie popełniają, a z drugiej strony podejrzewają, że Ukraińcy mogą wyolbrzymiać niektóre zdarzenia. Tutaj mamy do czynienia z wojną informacyjną, ludzie to wiedzą. Sytuacja jest złożona. Natomiast zachodni politycy mniej są w stanie wierzyć, że te zdarzenia to fake newsy, bo wiedzą, że mogą polegać na informacjach, które do nich docierają, mają stosunek bardziej zobiektywizowany. Inaczej jednak mogą to odbierać przeciętni ludzie.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/594095-wywiad-prof-domanski-ludzie-chca-by-zapobiec-zbrodniom