Kanadyjska policja federalna rozpoczęła dochodzenie w sprawie zbrodni wojennych na Ukrainie oraz zbrodni przeciw ludzkości – poinformowano w czwartek w komunikacie.
CZYTAJ TAKŻE: Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ ws. zbrodni wojennych na Ukrainie. Szczerski: Sceny z Buczy przywołują pamięć o Katyniu
W odpowiedzi na okrucieństwa popełniane na Ukrainie, w ramach kanadyjskich programów zajmujących się zbrodniami przeciw ludzkości i zbrodniami wojennymi, prowadzona jest bliska współpraca z krajowymi i międzynarodowymi partnerami, w ramach globalnych wysiłków na rzecz pomocy uchodźcom z Ukrainy uciekającym przed rosyjską inwazją
— napisano w komunikacie.
W zbieraniu informacji od ukraińskich uchodźców współpracują resort sprawiedliwości, Royal Canadian Mounted Police (RCMP – policja federalna), kanadyjskie służby graniczne oraz ministerstwo imigracji, uchodźców i obywatelstwa.
Strona internetowa dla uchodźców
RCMP uruchomiła specjalną stronę internetową z informacjami dla uchodźców w językach angielskim, francuskim, ukraińskim i rosyjskim.
Przekazane przez was informacje mogą pomóc w przyszłych dochodzeniach karnych (…) Zeznania będą chronione przez RCMP i użyte tylko w celach dochodzenia. Udzielenie informacji i przekazanie dowodów nie będzie miało żadnego wpływu na wasz status imigracyjny w Kanadzie
— napisano.
Kanada wysłała wcześniej do Hagi grupę oficerów dochodzeniowych RCMP, którzy będą pomagać w śledztwach Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu. Minister bezpieczeństwa publicznego Marco Mendicino napisał we wtorek na Twitterze, że żaden kanadyjski rząd wcześniej nie podjął takiej decyzji, a odpowiedzialni za zbrodnie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.
Czy Rosjanie odpowiedzą za swoje zbrodnie?
Prawo międzynarodowe nie działa w próżni, lecz w konkretnych realiach politycznych, więc postawienie przywódców Rosji przed trybunałem będzie trudne, ale nie tracę nadziei, że tak się stanie - mówi PAP dr Maria Varaki, ekspertka ds. prawa międzynarodowej z Kings College London.
Varaki, która jest współdyrektorką istniejącej na tej uczelni grupy badawczej zajmującej się zbrodniami wojennymi, uważa, że wobec relacji z Buczy, Irpienia i innych obszarów na Ukrainie badanie, czy faktycznie doszło tam do zbrodni wojennych jest uzasadnione.
Celowe atakowanie ludności cywilnej, zabijanie, rozstrzeliwanie cywilów, doniesienia i relacje na temat przemocy seksualnej, doniesienia o torturowaniu czy znęcaniu się nad schwytanymi - to wszystko wyraźnie wskazuje na możliwość zbrodni wojennych
— mówi w rozmowie z PAP.
Jak zwraca uwagę, od razu po wybuchu wojny prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) otworzył śledztwo, zatem domniemane zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości na Ukrainie już są badane, a dowody równocześnie zbierają i zachowują władze ukraińskie, zatem nie powinno być problemem z udowodnieniem, że do takich zbrodni faktycznie doszło.
Hipotetycznie jest możliwe, że ich sprawcy będą mogli być osądzeni, czy to przed sądami krajowymi czy międzynarodowymi, takimi jak MTK
— wskazuje Varaki.
Ekspertka wyjaśnia, że nie jest tu przeszkodą fakt, iż Rosja nie jest państwem-stroną MTK. Bo MTK może prowadzić śledztwo dotyczące kraju, na terenie którego doszło do zbrodni, a Ukraina zaakceptowała jurysdykcję MTK.
Skoro Ukraina zaakceptowała jurysdykcję MTK, to prokuratura ma uprawnienia, by prowadzić śledztwo w sprawie domniemanych zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości popełnionych na jej terytorium. Wyzwaniem jest jednak potwierdzenie tych dowodów i wskazanie konkretnych sprawców tych zbrodni
— mówi ekspertka, dodając, że im wyższy szczebel decyzyjny, tym to trudniejsze.
Dr Varaki: „Nie tracę wiary w prawo międzynarodowe”
Mamy bezpośrednich sprawców - żołnierzy, później dowódców wojskowych, którzy wydawali rozkazy lub nie interweniowali, by zapobiec tym przestępstwom, ale jest większym wyzwaniem, by ustalić ten łańcuch rozkazów prowadzący do najwyższych politycznych przywódców. To jest trudne, ale nie jest to niemożliwe. Widzieliśmy takie przypadki w przeszłości, jak choćby były przywódca Jugosławii i Serbii Slobodan Miloszević czy inni. To teraz wygląda na bardzo, bardzo trudne, ale jest polityczna wola wspólnoty międzynarodowej, by zbierać te dowody, więc to nie jest zupełnie nierealistyczny scenariusz, choć niekoniecznie stanie się to natychmiast
— wyjaśnia Varaki.
Przyznaje jednak, że czym innym jest postawienie przed trybunałem przywódcy Serbii czy jakiegoś państwa afrykańskiego, a czym innym przywódców Rosji, która dysponuje bronią jądrową.
Zwrócił na to uwagę we wtorek przemawiając do Rady Bezpieczeństwa ONZ prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, mówiąc, że Rosja jako mocarstwo nadużywa swojej pozycji. To pokazuje nam, że prawo międzynarodowe nie działa w próżni, lecz w ramach międzynarodowej polityki. Jednak powiedziawszy to, nie tracę wiary w prawo międzynarodowe i mam nadzieję, że przynajmniej niektórzy ze sprawców w pewnym momencie zostaną postawieni przed wymiarem sprawiedliwości
— zapewnia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/593561-kanadyjska-policja-wszczela-sledztwo-ws-rosyjskich-zbrodni
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.