Organizacja Narodów Zjednoczonych została powołana w celu zapewnienie pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego, rozwoju współpracy między narodami oraz popieranie przestrzegania praw człowieka. Skutecznej realizacji tych celów ma służyć struktura organizacyjna tej instytucji. Na jej czele stoi Rada Bezpieczeństwa składająca się z pięciu stałych członków z prawem weta oraz dziesięciu członków wybieralnych. Właśnie Rada Bezpieczeństwa, a szczególnie jej stali członkowie, z racji roli pełnionej w systemie globalnego bezpieczeństwa, ma działać na rzecz realizacji zasad Karty ONZ, w tym przede wszystkim na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa i utrzymanie pokoju w świecie. Członkami ONZ może być „każde państwo miłujące pokój, które przyjęło zobowiązania zawarte w Karcie”. I „jest w stanie je wypełniać”. Zasady członkostwa zakładają, że państwa są zobowiązane do przestrzegania podstawowych zasad takich jak: rozwiązywanie sporów środkami pokojowymi czy powstrzymanie się od groźby użycia siły lub użycia jej w sposób nieuzgodniony z celami ONZ. Pogwałcenie zasad członkostwa może skutkować wykluczeniem z tej organizacji. Wykluczenie odbywa się na wniosek Rady Bezpieczeństwa przez Zgromadzenie Ogólne. W obu wypadkach większością 2/3. W historii był jeden przypadek wykluczenia. W 1992 roku wykluczono Jugosławię.
Nie ulega wątpliwości że Rosja dokonując agresji zbrojnej na Ukrainę i dokonując zbrodni przeciwko ludności złamała fundamentalne zasady Karty Narodów Zjednoczonych. Co więcej, nie są to pierwsze agresywne działania tego państwa na arenie międzynarodowej. W 2008 roku zaatakowała zbrojnie Gruzję, a od 2014 przy użyciu sił zbrojnych okupuje część terytorium państwa ukraińskiego. Także wielokrotnie przywódcy Rosji publicznie sugerowali użycie siły zbrojnej wobec innych państw. Mamy więc do czynienia z polityką trwale gwałcącą zasady ONZ. Działania Rosji są więc w sposób zasadniczy sprzeczne z sensem istnienia tej organizacji. Dalsze członkostwo Rosji w tej organizacji podważa sam jej sens istnienia. Jeżeli ta organizacja ma istnieć i dalej działać, to rosyjskie działania powinny skutkować wykluczeniem tego państwa z Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Tym bardziej powinna być pozbawiona stałego członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa. Rosja bowiem swym postępowaniem gwałci podstawowe zasady dlaczego ustanowiono Radę Bezpieczeństwa z systemem stałych członków. Otóż Rosja zaprzecza zasadzie szczególnej odpowiedzialności stałych członków za utrzymanie pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego. Pogwałcenie tych zasad powinno skutkować pozbawieniem Rosji tego uprzywilejowanego miejsca w tej instytucji. Tym bardziej iż sens obecności tego państwa w tej Radzie w znacznej mierze się wyczerpała już dawno temu. Otóż charakter Rady Bezpieczeństwa odzwierciedlał charakter systemu międzynarodowego po zakończeniu II wojny światowej. Rozpad systemu jałtańskiego i upadek znaczenia Rosji w polityce międzynarodowej na przełomie lat 80/90 powinien skutkować pozbawieniem Rosji prawa do stałego miejsca w Radzie bezpieczeństwa. Zachowanie jej miejsca jest swego rodzaju anachronizmem, które nie odzwierciedla pozycji Rosji we współczesnym systemie międzynarodowym. Co więcej ani potencjał ekonomiczny, ani potencjał demograficzny nie daje podstaw do uznania szczególnej pozycji we wspólnocie międzynarodowej. Co więcej zarówno w wymiarze ekonomicznym, jak i demograficznym pozycja Rosji systematycznie słabnie i tym samym nie uprawnia do zajmowania uprzywilejowanej pozycji w ONZ. Także jej potencjał militarny, jak pokazuje wojna na Ukrainie nie uprawnia do zajmowania szczególnej pozycji. Jedynym realnym atutem Rosji jest potencjał nuklearny. Ale dziś mamy do czynienia z wieloma innymi państwami, które posiadają potencjał nuklearny, a nie posiadają stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa .Dlatego sam potencjał nuklearny nie daje podstaw do uznania szczególnej pozycji w systemie międzynarodowym. Co więcej agresja na Ukrainie powinna postawić kwestię całkowitej, a przynajmniej częściowej denuklearyzacji Rosji. Groźba bowiem użycia tej broni powinna być zasadniczą sprawą w procesie normalizacji sytuacji międzynarodowej po zakończeniu wojny. Bowiem samo zawieszenie broni czy nawet zawarcie pokoju na Ukrainie nie powinno skutkować automatycznym zniesieniem sankcji wobec Rosji. Rosja jest bowiem państwem, które militarnie chce dokonać zmiany systemu międzynarodowego. Dlatego aby uniemożliwić tego typu działanie w przyszłości, zniesienie sankcji powinno być uzależnione od pozbawienia Rosji możliwości zagrożenia pokoju i bezpieczeństwa państw europejskich. Oznacza to konieczność przynajmniej częściowej demilitaryzacji państwa rosyjskiego. Tylko Rosja ograniczona w swym potencjale wojskowym do zdolności defensywnych może być konstruktywnym elementem w międzynarodowym systemie bezpieczeństwa. Dlatego też nie należy uznawać rosyjskiego potencjału nuklearnego jako podstawy do uznania jej szczególnej roli w systemie Narodów Zjednoczonych.
Wykluczenie Rosji z Rady Bezpieczeństwa i Organizacji Narodów Zjednoczonych jest też okazją do reformy tej organizacji i dostosowaniem jej do wymogów współczesnych czasów. Dostosowanie zwłaszcza charakteru Rady Bezpieczeństwa do aktualnej charakteru współczesnego porządku międzynarodowego i roli mocarstw, na których powinien spoczywać obowiązek utrzymania pokoju i bezpieczeństwa. Dlatego w miejsce Rosji do Rady Bezpieczeństwa powinny zostać wprowadzone Indonezja, Indie i Brazylia, państwa, które dziś i w przyszłości pełnią i będą pełnić szczególną rolę, z racji swojego potencjału, w utrzymaniu pokoju. Wykluczenie Rosji i wprowadzenie tych państw oznaczałoby likwidację szkodliwego anachronizmu w funkcjonowaniu ONZ i unowocześniło by, a prawdopodobnie podniosłoby także skuteczność działania tej organizacji zarówno w utrzymaniu pokoju jak i przestrzegania praw człowieka. A jednocześnie przywróciłoby powagę zasad Karty ONZ.
Rząd Polski powinien podjąć się inicjatywy reformy ONZ dostosowania jej działalności do głoszonych zasad i wymogów współczesnego porządku międzynarodowego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/593387-wykluczenie-rosji-z-onz-konieczna-jest-demilitaryzacja