Rosyjscy żołnierze traktują wojnę na Ukrainie jak ekspedycję rabunkową. Media społecznościowe obiegło już wiele zdjęć i materiałów wideo, na których widać jak żołdacy Putina rabują sklepy i prywatne domy. A kradną dosłownie wszystko! Biżuterię, pieniądze, ubrania, sprzęt AGD a nawet próbują wywieźć samochody. Co później z tym robią? Według ukraińskich mediów oraz ustaleń białoruskiego opozycyjnego blogera Antona Matolki, zrabowane przedmioty wysyłane są paczkami do Rosji.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Ekspedycja rabunkowa
Publicysta tygodnika „DoRzeczy” Piotr Semka napisał na Twitterze o akcji białoruskich i ukraińskich hakerów, którzy śledzą kto z rosyjskich wojskowych wysyła do domu paczki ze zrabowanymi rzeczami.
Białoruscy i ukraińscy hakerzy w roli współczesnych Erynii. Śledzą w sieci kto z rosyjskich wojskowych wysyła z frontu do domu zrabowane pralki i sprzęt elektroniczny i publikują zdjęcia i dane rabusiów znalezione na ich profilach. Rosjo, popatrz w lustro!
— napisał Semka.
Białoruski portal: Rosyjscy żołnierze wysyłają ogromne paczki
Rosyjscy żołnierze wysyłają z Białorusi ogromne paczki – pisze niezależny portal Meduza, podsumowując dostępne informacje na temat grabieży, dokonywanych przez rosyjskich wojskowych na Ukrainie.
Meduza powołuje się m.in. na doniesienia profilu Biełaruski Hajun w Telegramie. To projekt białoruskich opozycyjnych blogerów, którzy monitorują ruchy i działania rosyjskich wojsk na terytorium Białorusi.
Pierwsze informacje o paczkach wysyłanych z białoruskiego Mozyrza pojawiły się 1 kwietnia. Hajun napisał, że „obok oddziału rosyjskiej firmy kurierskiej CDEK w Mozyrzu widziano kamazy (ciężarówki) rosyjskich sił zbrojnych, z których żołnierzy wypakowywali owinięte toboły”. 2 kwietnia informowano o ich nadawaniu w punkcie, co ustalono na podstawie nagrań z kamery internetowej. Po publikacji kamerę wyłączono.
W niedzielę Biełaruski Hajun opublikował ponad trzygodzinne nagranie z tej kamery, które zostało wykonane w sobotę w godzinach 11.30-15.00. Widać na nim wnętrze punktu kurierskiego wypełnione kartonami i pakunkami. Wśród sprzętów były hulajnoga elektryczna, pudełka z klimatyzatorami, a także butelki z alkoholem, akumulatory samochodowe i torba z logo ukraińskiego sklepu Epicentr.
Hajun opublikował następnie nazwiska i telefony 16 osób, które według jego źródeł miały wysłać przesyłki o wadze od 50 do 450 kg. Pochodzenia tych danych nie podano – zaznacza Meduza. Na liście były też informacje o zawartości paczek. Wymieniono m.in. części zamienne, narzędzia, ubrania, telewizory, a także np. klapę bagażnika, stół, sprzęt do łowienia ryb i namiot.
Jedenaście z tych osób wysłało swoje paczki do Rubcowska w Kraju Ałtajskim w Rosji. Tam, jak wskazuje Meduza, znajduje się jednostka Rosgwardii (formacja MSW Rosji) i wiadomo, że wojskowi stamtąd biorą udział w wojnie na Ukrainie. Informowały o tym rosyjskie media, promując akcję „Paczka dla żołnierza”. W lokalnych mediach pisano również o śmierci na Ukrainie przynajmniej jednego wojskowego z tej jednostki.
Meduza zaznacza, również powołując się na białoruskich blogerów, że rosyjscy wojskowi mieli robić „duże zakupy” w Mozyrzu, kupując sprzęt AGD i kosmetyki.
Białoruski niezależny portal Zerkalo.io skontaktował się z pracownikami firmy kurierskiej. Żołnierze nadający paczki 2 kwietnia mieli mówić, że „na Białorusi jest taniej”.
Meduza zwraca również uwagę, że publikacje Hajuna pojawiły się w dniach, kiedy pojawiły się świadectwa zabójstw cywilów w Buczy i innych podkijowskich miejscowościach, skąd pod koniec marca wycofały się rosyjskie wojska, właśnie na terytorium Białorusi.
Portal przypomina, że informacje o grabieżach rosyjskich żołnierzy na terytorium Ukrainy pojawiały się od początku wojny, o czym świadczą zarówno relacje mieszkańców tego kraju, jak i przechwycone rozmowy telefoniczne wojskowych z krewnymi. Publikowały je ukraińskie władze, ale Meduza zaznacza, że nie ma możliwości, by potwierdzić ich prawdziwość. W rozmowie jednego z żołnierzy słychać np., że „inni wynoszą całe torby, a ja tylko trochę ukradłem – próbki kosmetyków, adidasy i ubrania”.
Według władz ukraińskich z obiektów Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej Rosjanie wywieźli „części, kontenery, sprzęt AGD, serwisy, sztućce”.
Meduza przytacza również reportaż dziennika „The Guardian” z 5 kwietnia, w którym mieszkańcy Trościańca w obwodzie sumskim opowiadają po 30 dniach okupacji o grabieżach; rosyjscy żołnierze mieli kraść wszystko, od „notebooków po bieliznę”.
kk/tkwl/TWITTER/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/593091-hakerzy-publikuja-zdjecia-rosyjskich-zlodziei