Część komentatorów uważa, że prezentowany wobec Ukrainy „rasizm polityczny” Władimira Putina jest jego osobistą obsesją. Wspomniany zbrodniarz głosi, że naród ukraiński nie istnieje, ponieważ jest częścią narodu rosyjskiego, zaś państwo ukraińskie to zjawisko tymczasowe, które musi zostać z powrotem wchłonięte przez państwo rosyjskie. Nie są to jednak poglądy tylko Putina i jego kamaryli. Protekcjonalizm i pogarda wobec Ukraińców, zakorzenione w rosyjskich masach, mogą poszczycić się znacznie starszą tradycją i głębszym podłożem kulturowym, także w kręgach intelektualnych.
Autorytet moralny
Parę dni temu czołowy propagandzista Kremla Dmitrij Kisielow zacytował słowa na temat Ukrainy napisane w okresie międzywojennym przez Wasilija Zieńkowskiego. Żeby zrozumieć znaczenie i wagę tej wypowiedzi, należy przypomnieć, kim był przywoływany autor, który w Polsce jest raczej nieznany, natomiast ma swoje poczesne miejsce w historii rosyjskiej filozofii i teologii.
Wasilij Zieńkowski zaliczany jest – obok m.in. Mikołaja Bierdiajewa, Sergiusza Bułgakowa czy Wasilija Rozanowa – do czołowych przedstawicieli tzw. Srebrnego Wieku, czyli prawosławnego odrodzenia intelektualnego i duchowej odnowy w Rosji na przełomie XIX i XX wieku. Zasłynął m.in. jako autor dwutomowej „Historii filozofii rosyjskiej”, uznawanej za najważniejsze dzieło poświęcone temu zagadnieniu. Po objęciu władzy przez bolszewików uciekł za granicę, gdzie przebywał na emigracji w Jugosławii, Czechosłowacji i Stanach Zjednoczonych. W końcu osiadł we Francji, gdzie w latach 1927-1962 był profesorem w Instytucie Teologicznym św. Sergiusza w Paryżu (głównym ośrodku życia intelektualnego antykomunistycznej emigracji rosyjskiej), zaś przez siedemnaście lat piastował urząd dziekana tej uczelni. I jeszcze jedno: był księdzem prawosławnym.
Sentyment do Ukrainy
Na marginesie warto dodać, że Zieńkowski czuł wielki sentyment do Ukraińców. Od maja do października 1918 roku był bowiem ministrem ds. wyznań w rządzie Ukrainy pod wodzą hetmana Pawła Skoropadskiego. Temu właśnie okresowi swej działalności poświęcił wspomnieniową książkę pt. „Pięć miesięcy u władzy”, którą napisał w 1931 roku w Paryżu. Ze wspomnianego tomu pochodzą słowa przywołane przez Kisielowa. Warto zatem zacytować, co myślał o Ukrainie jeden z autorytetów emigracyjnej, antykomunistycznej, prawosławnej inteligencji rosyjskiej:
Rosja nie może i nie powinna stracić Ukrainy. Ukraina powinna to wiedzieć – nawet jeśli ta wiedza miałaby jej zostać dana przez krwawą wojnę; Rosja nie może „odstąpić” Ukrainy komuś innemu (a realne istnienie niezależnej Ukrainy poza Rosją jest całkowicie niemożliwe). Ukraina powinna liczyć się z tym, że Rosja za nic nikomu nie ustąpi Ukrainy, niezależnie od tego, jak złożyłyby się historyczne okoliczności i jaka byłaby wola samej Ukrainy. Nawet wbrew woli samej Ukrainy powinna ona zostać w składzie Rosji, i to powinni dobitnie i raz na zawsze zrozumieć ukraińscy politycy, jeśli chcą rozumieć realną sytuację historyczną. To nie kaprys, to nie Wille zur Macht [wola mocy] ze strony „Moskowii”, to surowa i głęboka konieczność, z którą powinna liczyć się ukraińska myśl polityczna.
(…) Rosja nie może istnieć bez Ukrainy – z powodu politycznych i ekonomicznych przyczyn jest to dla niej [Rosji] surowy imperatyw historii, jej losu. Tu po prostu nie ma żadnej dyskusji i bez względu na to, jak oburzeni mogą być ukraińscy politycy, to z tym, co nieuniknione, powinna pogodzić się trzeźwa i rozumna ukraińska myśl polityczna. Jeśli Ukraina zechce walczyć z Rosją, niech walczy, ale bez względu na to, ile będzie Rosję kosztować wojna z Ukrainą, to będzie ona prowadzić ją do zwycięskiego końca.
Powtórzmy: tych słów nie pisał były podpułkownik KGB ani żaden z jego propagandystów, lecz autorytet moralny antykomunistycznej inteligencji i wychowawca kilku pokoleń emigracyjnej młodzieży, którego historia filozofii jest nadal studiowana na uniwersytetach. To żywe do dziś dziedzictwo rosyjskiej myśli politycznej. Podobne zdanie o Ukrainie jak Zieńkowski ma obecnie wielu rosyjskich inteligentów. Poparcie tak wielkiej liczby Rosjan dla wojny z Ukrainą nie wzięło się znikąd.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/592184-rasizm-polityczny-to-nie-tylko-obsesja-putina
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.