Odrzucenie polskiej oferty przekazania MiG-ów Ukrainie jest w oczach Rosji oznaką słabości Zachodu i prowokuje Putina do nasilenia bombardowań na Ukrainie - powiedział w rozmowie z amerykańską stacją MSNBC były szef dyplomacji Rosji Andriej Kozyriew.
„Zły sygnał wysłany Rosji”
Martwi mnie, że w pewnym sensie szczyt NATO sprowokował Putina, ponieważ odmówiono przekazania Ukrainie tych samolotów
— powiedział Kozyriew, który był pierwszym ministrem spraw zagranicznych Rosji po rozpadzie Związku Sowieckiego i pełnił to stanowisko do 1996 roku.
Jego zdaniem „odkładając na bok (kwestię) korzyści militarnych dla Ukrainy, z politycznego punktu widzenia jest to bardzo zły sygnał wysłany Rosji”.
Wiem, że oni odczytują to jako oznakę słabości, jako dowód, że zastraszyli Zachód, w tym Stany Zjednoczone, sugerowaniem użycia broni jądrowej i broni chemicznej
— przekonywał Kozyriew.
To zachęca ich i prowokuje, by pójść dalej, może nawet by użyć tzw. miniatomówki (walizkowej bomby jądrowej - PAP), bo widzą, że wszystko może ujść im na sucho, nawet zrównywanie z ziemią miast na Ukrainie
— ocenił były dyplomata.
Tak więc politycznie była to bardzo zła decyzja
— podkreślił.
CZYTAJ TAKŻE:
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/592035-byly-szef-rosyjskiej-dyplomacji-w-oczach-rosji-to-slabosc