Poseł niemieckiego parlamentu Bundestagu Josip Juratović wygłosił w chorwackiej telewizji ciekawe przemówienie, w którym bronił niemieckiego kanclerza Olafa Scholza i jego polityki wobec wojny na Ukrainie oraz krytykował politykę Polski.
Juratović, członek SPD, choć z urodzenia jest Chorwatem, większość życia spędził w Niemczech, gdzie przeprowadził się z rodzicami po ukończeniu szkoły podstawowej. Od 1982 r. działał politycznie wśród niemieckich socjaldemokratów, a od 2005 r. został posłem niemieckiego parlamentu na kilka kadencji. Był również członkiem Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu.
W rozmowie dla telewizji N1 Juratović mówił m. in. o wojnie na Ukrainie.
To, co robi Rosja na Ukrainie, jest sprzeczne z wszelkimi konwencjami. Muszę przyznać, że nam w Niemczech nawet nie śniło się, że Władimir Putin jest zdolny do czegoś takiego
— powiedział niemiecki polityk.
Dodał, że Unia Europejska była zbyt pobłażliwa wobec Putina i powinna była bardziej nalegać na realizację Protokołu mińskiego. Nie wymienił ani słowem wszystkich błędnych posunięć polityki niemieckiej wobec Rosji i uzależnienia energetycznego od niej. Zapytany o komentarz niektórych analityków, którzy twierdzą, że Niemcy zapobiegają surowym sankcjom energetycznym wobec Rosji, Juratović odmówił.
Mówią nam, że Niemcy za bardzo dbają o swoje interesy. Ale jeśli padniemy na kolana, co dobrego z tego wyjdzie? Niemcy są najsilniejszym gospodarczo krajem w Europie, a pozostali członkowie Unii są od nich uzależnieni. Jeśli Niemcy upadną, wszyscy to odczują
— powiedział Juratović, dodając, że musi istnieć „alternatywa” dla rosyjskiej energii.
Niemiecki poseł powtórzył, że „Europa musi być zjednoczona”, a potem w bardzo ciekawy sposób skomentował wyjazd premierów Polski, Słowenii i Czech do Kijowa.
Trójka, która udała się do Kijowa, jest teraz przedstawiana przez media jako bohaterowie, a oni byli niszczycielami Unii Europejskiej. Jedna trzecia Parlamentu Europejskiego jest przeciw Unii.
Przesłanie jest jasne. Drzwi do agresji Putina otworzyła nie niemiecka polityka ustępstw wobec Rosji, ale „europejski rozłam”.
Juratović, poproszony przez dziennikarza o skomentowanie krytyki prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na konto Niemców, podczas wystąpienia w Bundestagu, powiedział, że „rozumie Zełenskiego, ponieważ wypowiada się on z pozycji troski o swój naród”.
Należy jednak zadać pytanie, dlaczego strona ukraińska nie zrealizowała żadnego punktu Protokołu mińskiego
— powiedział poseł, nadal broniąc Niemiec i premiera Olfa Scholza.
Niemcy są bardzo dotknięte i należy zauważyć, że to my wydajemy najwięcej środków na pomoc Ukrainie. Pomagamy jak tylko możemy. Nie mogliśmy zaakceptować tych głupich propozycji Polski, które mogłyby lekkomyślnie wciągnąć nas w wojnę
— powiedział niemiecki polityk, nie precyzując, o które „głupie propozycje” chodzi, ale prawdopodobnie o propozycję wysłania na Ukrainę misji pokojowej NATO, jak zaproponował Jarosław Kaczyński w Kijowie.
Olaf Scholz zachował zimną krew i dobrze, że nie popiera różnych nieodpowiedzialnych propozycji, które dają fałszywą nadzieję Ukraińcom
— podsumował Juratović.
Bardzo ciekawe jest przemówienie polityka, w którym jasno stwierdził, co myślą kręgi rządzące w Niemczech, ale nie mówią tego otwarcie. Jest jasne: niemiecka polityka nie ma wyrzutów sumienia za swoje błędy z przeszłości, wręcz przeciwnie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/591274-nie-moglismy-zaakceptowac-glupich-propozycji-polski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.