„Rumunia i Polska to państwa o znaczącym połączeniu geostrategicznym na flance wschodniej NATO. Razem stanowimy liczącą się siłę w regionie a także w Sojuszu” - powiedział prezydent Rumunii Klaus Iohannis podczas konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą w Bukareszcie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Spotkanie prezydentów Polski i Bułgarii. Andrzej Duda w Sofii: Rosyjscy przywódcy i żołnierze zachowują się jak Hitler i SS
Rumunia i Polska to państwa o znaczącym połączeniu geostrategicznym na flance wschodniej NATO. Razem stanowimy liczącą się siłę w regionie a także w Sojuszu. Jesteśmy założycielami G9. (…) Uzgodniliśmy z prezydentem Dudą żeby Polska i Rumunia intensyfikowały współpracę w zakresie bezpieczeństwa. Podziękowałem prezydentowi Dudzie za wkład Polski do struktur NATO na terytorium Rumunii, w tym żołnierzom Polski obecnym tutaj. (…) Potrzebujemy pilnie znaczącej konsolidacji wschodniej flanki NTAO. Zachodzi zwiększonej obecności naszych sojuszników w naszym kraju i w regionie Morzu Czarnego. (…) Musimy podjąć natychmiastowe działania długoterminowe. (…) Wspólnie z polską chcemy ponownego zatwierdzenia głównego zadania NATO, a mianowicie „obrony zbiorowej”. Wizyta prezydenta Bidena w Europie oraz jego udział w szczycie NATO, to mocne przesłanie jedności i solidarności sojuszniczych
— podkreślił prezydent Iohannis.
Rumunia i Polska zjednoczone partnerstwem i przyjaźnią będą kontynuować działania, aby wolność, prawo narodów do decydowania o swoim losie, pokój i bezpieczeństwo, pozostały punktami odniesienia naszej teraźniejszości. Wyrażam podziękowania prezydentowi Dudzie za wyjątkową współpracę, które mieliśmy przy tej okazji
— zakończył.
Następnie głos zabrał prezydent Andrzej Duda. Głowa podkreśliła, że Sojusz Północnoatlantycki powinien przyjąć, że akt Rosja-NATO już go nie obowiązuje.
Dziękuję za zaproszenie do Bukareszcie, tym razem w czasie, który jest tak trudny, a jednocześnie jest tak bardzo ważny. Nie tylko dlatego, że stajemy obaj w obliczu toczącej się wojny na Ukrainie, która jest przecież naszym sąsiadem, nie tylko dlatego, że oba nasze kraje przyjmują dzisiaj setki tysięcy, a w przypadku Polski, można mówić miliony uchodźców Ukrainy. (…) Ale także dlatego, że naszym obowiązkiem jest budować bezpieczeństwo, stabilność rozwojową dla naszych społeczeństw, to jesteśmy im winni. (…)
— powiedział prezydent Andrzej Duda.
Rozmawialiśmy o tym, że wobec tego, co stało się na Ukrainie, wobec agresji Rosji, wobec postępującej okupacji ziemi ukraińskiej, wobec kryzysu jaki jest z tym związany, potrzeba jest nowa koncepcja NATO. Dlatego to nasze spotkanie jest tak bardzo ważne. Mówiliśmy, że nowa koncepcja strategiczna NATO, która jest teraz wypracowywana musi uwzględnić zmiany, które w oczywisty sposób wywołała agresja Rosji na Ukrainę. NATO musi wziąć to pod uwagę. Uważam, że obecność natowska w naszych krajach powinna zmienić swój profil. Obecność NATO na wschodniej Flance musi zmienić profil - stać się obronną, stałą obecnością wzmocnioną ilościowo i sprzętowo
— zaznaczył.
Zachowania rosyjskie jednoznacznie pokazują ostatecznie całemu Sojuszowi, że akt stanowiący Rosja-NATO po prostu przestał istnieć. Po prostu ten akt już nikogo nie wiążę. Rosja pokazała, ze nie czuje się nim związana. NATO też powinno przestać o nim wspominać. (…) Nie ma dzisiaj żadnych zobowiązań, dzisiaj jest zobowiązanie NATO do obrony wolnego świata przed Rosją, która jest agresorem, która popełnia zbrodnie wojenne. To wojna, która jest wojną totalną, która przypomina II wojnę światową. I tak trzeba na nią patrzeć
— powiedział Duda.
Ofensywa dyplomatyczna prezydenta
Serię spotkań prezydenta Dudy z partnerami w regionie rozpoczęły w poniedziałek rozmowy z prezydent Mołdawii Maią Sandu. Później prezydent złożył wizytę w Bułgarii, gdzie we wtorek spotkał się z prezydentem Rumenem Radewem. Stamtąd przyleciał do Rumunii.
Wizyty odbywają się w ramach konsultacji przed szczytem NATO i wizytą prezydenta USA Joe Bidena w Polsce.
Ważny kontekst wizyty prezydenta w Rumunii
Poniedziałkowa wizyta prezydenta Polski Andrzeja Dudy w Kiszyniowie dowodzi zaangażowania Warszawy w regionie Morza Czarnego - twierdzą we wtorek media w Mołdawii i Rumunii. Przypominają o jego zaplanowanym na wtorkowe popołudnie spotkaniu w Bukareszcie z rumuńskim prezydentem Klausem Iohannisem.
Bukareszteńska telewizja Digi24 wskazuje, że w ciągu zaledwie jednej doby prezydent Duda spotyka się z szefami trzech krajów regionu Morza Czarnego: Mołdawii, Bułgarii i Rumunii. Stacja odnotowuje, że wizyty szefa polskiego państwa odbywają się krótko przed szczytem NATO związanym z rosyjską inwazją na Ukrainę.
Z kolei kiszyniowska telewizja TV8 wskazuje, że wraz z wybuchem wojny doszło do znaczącego wzrostu zainteresowania Mołdawią ze strony państw Unii Europejskiej, które oferują Kiszyniowowi wsparcie materialne, m.in. z powodu masowego napływu ukraińskich uchodźców.
TV8 odnotowała zapowiedź prezydenta Dudy przyznania przez Polskę Mołdawii 20 mln euro nieoprocentowanego kredytu.
Z kolei dziennik online “Realitatea” zauważa, że Andrzej Duda należy do grona “najwyższych rangą polityków”, którzy po wybuchu wojny na Ukrainie przybyli do Kiszyniowa.
“Realitatea” przypomina, że prezydent Polski był już wcześniej w Mołdawii, w sierpniu, kiedy organizowane były uroczystości 30-lecia niepodległości tego kraju.
Cytowany przez rumuński portal G4Media mołdawski politolog Iulian Groza powołuje się na ubiegłoroczną wizytę Dudy w Kiszyniowie twierdząc, że była ona dobrym sygnałem do wzmocnienia partnerstwa w regionie Morza Czarnego pomiędzy Ukrainą, Polską, Mołdawią i Rumunią. Zaznacza, że więzi te są pielęgnowane, m.in. z polskiej inicjatywy.
Groza przypomniał, że to właśnie prezydent Duda w sierpniu zaproponował regularne spotkania w gronie tychże państw regionu Morza Czarnego, służące m.in. integracji Mołdawii i Ukrainy z UE.
Biorąc pod uwagę obecną sytuację (wojny na Ukrainie – PAP) i ubiegłotygodniową podróż prezydenta Rumunii Klausa Iohannisa do Kiszyniowa, ta wizyta prezydenta Dudy może być postrzegana w kontekście wzmocnienia tej ukraińsko-rumuńsko-polsko-mołdawskiej współpracy
— stwierdził Groza.
Politolog wskazał, że duża aktywność Polski popierającej aspiracje Mołdawii i Ukrainy do UE może przełożyć się na przyłączenie obu tych państw również do grupy krajów Trójmorza, a także realizacji programów służących m.in. bezpieczeństwu energetycznemu Kiszyniowa.
Wizyta prezydenta Dudy może nam pomóc w zarządzaniu nie tylko kryzysem humanitarnym, ale też w umacnianiu naszego bezpieczeństwa energetycznego i wspieraniu naszej kandydatury do UE
— podsumował mołdawski politolog.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/591055-prezydent-w-rumunii-rozmawial-o-nowej-koncepcji-nato