„Unia Europejska jest śmieszna - nie boję się tego powiedzieć – w tym, co do tej pory zrobiła dla uchodźców” – mówi portalowi wPolityce.pl eurodeputowany Bogdan Rzońca (PiS) odnosząc się do faktu, że KE nadal nie wypłaciła Polsce pieniędzy na pomoc uchodźcom z Ukrainy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wicepremier Gliński gani UE za brak wsparcia ws. uchodźców: Wydajemy nasze pieniądze, a wciąż mamy sankcje wobec Polski
wPolityce.pl: Josep Borrell oświadczył, że Rosja jest odpowiedzialna za masowe zbrodnie na Ukrainie i że UE rozważy sankcje energetyczne. Zastanawiam się, co się dzieje? Rosjanie mordują, a UE cały czas deliberuje, cały czas słyszymy o tych sankcjach, a jednocześnie wszyscy robią dokładnie tak, żeby ich nie wprowadzać. Czy się mylę?
Bogdan Rzońca: Nie. Niestety się pani nie myli i tu jest powszechna świadomość, jak rozmawiamy z europosłami z różnych frakcji, że ta wojna absolutnie jeszcze jest daleko od Unii Europejskiej i jej liderów. Być może współczucie po stronie narodów Unii Europejskiej jest, ale stanowisko liderów jest po prostu obliczone na kalkulacje, na zyski, na biznes, na wyniki strefy euro, na to, co się zadzieje z systemem bankowym. Krótko mówiąc brak jest jednolitości w podejmowaniu zdecydowanych sankcji, o których premier Morawiecki mówił od momentu wybuchu wojny. Widzimy to i niestety Borrell jest kolejnym politykiem, który w takim trybie przypuszczającym mówił o ewentualnościach, a Putin robi swoje. Ta ostatnia noc w Kijowie jest tego dowodem. Jestem więc pesymistą co do tego, że ta sytuacja zmieni się jakoś drastycznie. Nie wiem, co się musi stać, żeby liderzy Unii, komisarze podjęli jednoznaczną decyzję wprowadzając absolutne sankcje na kopaliny, na paliwa, na węgiel – na Rosję. To by dało efekt. Natomiast na razie jest to po prostu gra słowna i niestety przykro tego tu słuchać.
A co z pieniędzmi, które Polska miała dostać na pomoc uchodźcom? Polska jest na pierwszej linii jeśli chodzi o przyjmowanie uchodźców z Ukrainy i do tej pory mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której to Polska była atakowana zamiast wspierana ze strony Unii Europejskiej. Czy są jakieś sygnały, że to się zmienia? Czy są jakieś sygnały, że te pieniądze do Polski trafią?
Liczę na to, że w tym tygodniu, podczas tego szczytu, który tu będzie z udziałem prezydenta Bidena, coś się zadzieje i liczę na to, że może prezydent Biden przemówi do rozumu liderom Unii Europejskiej. Oni dosyć chętnie mówią – ja to słyszę na komisjach, niestety w tamtym tygodniu także słyszałem na komisjach PE – o praworządności, a pomija się generalnie wysiłek państwa polskiego. Czasem powiedzą, że Polacy pomagają, ale generalnie jest to pomijane, przemilczane i jest nam przykro z tego powodu. My o tym przypominamy, ale niestety tak jest.
Unia Europejska jest śmieszna - nie boję się tego powiedzieć – w tym, co do tej pory zrobiła dla uchodźców, dla Ukrainy i dla tych państw, które pomagają uchodźcom z Ukrainy, bo już większe środki zadedykowały Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Kanada. Natomiast Unia cały czas liczy. Jeszcze w tamtym tygodniu nam mówiono, że będą tworzone nowe mechanizmy, będą poszukiwane nowe pieniądze. Cały czas naciskamy, żeby zmienić wieloletnie ramy finansowe. Przecież UE ma budżet na siedem lat. Unia wie, ile ma pieniędzy gotowych w tym roku do wydania. Tu się ciągle powtarza ta sama sytuacja, że „tych pieniędzy z wieloletnich ram to nie powinniśmy ruszać, bo to są ustalone kanały wydatkowania pieniędzy”. Mówimy, że jest Plan Odbudowy. Polska, Węgry, Szwecja, Holandia i Bułgaria nie otrzymały pieniędzy z tych funduszy. Holandia nie złożyła planu. Bułgaria, Polska, Węgry i Szwecja nie otrzymały pieniędzy, bo ich plany nie zostały na razie zaakceptowane, więc te pieniądze leżą na koncie. Nie można więc powiedzieć, że UE nie ma pieniędzy na koncie, które można by było wysłać. Unia nie chce! Komisarze odpowiadają tak: „No to z kolei jest program po pandemii i ten program po pandemii – mówię o tych planach odbudowy – jest znowu na coś innego skierowany”. Po prostu takie granie w ciuciubabkę, takie obiecanki cacanki, które płyną w warstwie werbalnej, konferencyjnej, teoretycznej, a nie ma pieniędzy na bezpośrednią pomoc chociażby dla Polaków, Węgrów, którzy przyjmują rzesze uchodźców. Jest nam przykro z tego powodu, ale nie ustajemy w naciskach – w tym tygodniu także mamy takie okazje, żeby o tym mówić. Zobaczymy. Jest mini sesja plenarna – być może tu popłynie jakaś informacja od komisarzy, od pani von der Leyen, że już jakieś te środki są przygotowane.
Niestety ta bezduszność jest widoczna, to kunktatorstwo jest widoczne i brak narażenia się Putinowi też jest widoczny – o zgrozo! Czyli krótko mówiąc są jeszcze jakieś gry między poszczególnymi państwami i Putinem i Putin o tym dobrze wie, dlatego bombarduje, morduje i nie cofa się.
Europejską opinię publiczną zbulwersowała informacja o tym, że Francja i Niemcy mimo embarga skutecznie handlowały bronią z Rosją…
To jest niestety następna przykra informacja. Ona jest tu mocno dyskutowana i głośna. Można powiedzieć, że wychodzi ta cała prawda o tych biznesach, o tej dwulicowości Unii Europejskiej. Z jednej strony była rosyjsko-niemiecka akcja mająca na celu skierowanie całej uwagi na Polskę i na Węgry, że tu jest brak praworządności, a z drugiej strony było tzw. pasienie rosyjskiego niedźwiedzia czyli dawanie pieniędzy Putinowi, który za te euro robił bomby i bombarduje teraz Ukrainę.
Czy Komisja Europejska zamierza wyciągnąć jakieś konsekwencje wobec tych krajów?
Przypuszczam, że na tym szczycie, który teraz będzie, ten temat też stanie. Niemniej jednak jestem absolutnie przekonany, że ani Niemcom ani Francuzom włos z głowy nie spadnie. Po prostu Niemcy i Francuzi robią, co chcą, a że Macron jest w sytuacji przedwyborczej, więc szuka raczej porozumienia u siebie z biznesem zbrojeniowym, żeby to poparcie utrzymać. Dla Niemców i dla Francuzów na razie nie liczy się to, ilu ludzi ginie i jakie straty ponosi Ukraina. Taka jest brutalna prawda.
”Politico” ujawniło, że to niedyskrecja Borrella doprowadziła do tego, że Ukraina nie dostała MiG-ów. Czy toczy się jakieś postępowanie wyjaśniające w tej sprawie?
Myślę, że sytuacja jest taka, że pana Borrella broni pani Ursula von der Leyen, która w PE aż mizdrzy się do lewicy, do macronowców, do Renew, do EPP, do socjalistów, a w szczególności do partii Zielonych. Bez przerwy w jej narracji jest to, jak ważny jest klimat, ocieplenie – cały czas o tym mówi i po prostu chroni Borrella, a Borrell… Ciężko mi to powiedzieć, ale Borrell po prostu stracił autorytet – tak bym delikatnie powiedział. Borrell stracił autorytet po tych wizytach u Putina, po tym jak Putin go ośmieszył, po tym jak puścił tego „bąka” za przeproszeniem o Polsce, jak zaczął mówić, że polskie lotniska będą hubem w kierunku przerzutu broni. Dyplomata takich błędów nie powinien popełniać, chyba że było to po to, żeby wywołać konflikt polsko-rosyjski.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/590834-wywiad-ue-da-polsce-fundusze-na-uchodzcow-rzonca-nie-chce