Niemiecki minister transportu Volker Wissing zwrócił się do władz krajów związkowych RFN o tworzenie i zgłaszanie wolnych miejsc dla uchodźców wojennych z Ukrainy. „Chodzi o jak najszybsze zwiększenie możliwości przyjęcia uchodźców” – wyjaśnił w poniedziałek Wissing na antenie Deutschlandfunk. Wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker przekazał, że w niedzielę niemieckie MSW poprosiło o wstrzymanie specjalnych pociągów z uchodźcami jadącymi z Polski do naszych zachodnich sąsiadów.
CZYTAJ TAKŻE:
Teraz nadszedł czas, aby przyspieszyć i udostępniać większe ilości miejsc. Ludzie potrzebują opieki
— podkreślił minister transportu.
Zadaniem krajów związkowych jest zapewnienie odpowiednich zdolności do przyjmowania uchodźców
— dodał.
Jak wyjaśnił Wissing, gdyby kolej otrzymywała informacje o wolnych miejscach, zwiększyłaby się przepustowość transportu, a specjalne pociągi mogłyby zawozić ludzi bezpośrednio do docelowych miejsc. Obecnie nie jest to jeszcze możliwe.
Nie mogę gdzieś wysłać ludzi, nie wiedząc, czy ktoś zajmie się nimi na szczeblu lokalnym
— powiedział minister.
Uchodźcy do tej pory przyjeżdżali do Niemiec, korzystając z regularnych połączeń kolejowych, a zdecydowana większość z nich kierowała się do Berlina. Wissing wezwał w związku z tym do jak najszybszego uporządkowania tej sprawy.
Idealnie byłoby, gdybyśmy mieli informacje o wolnych miejscach docelowych dla uchodźców już na początku ich podróży z Polski
— powiedział.
Jak informuje dpa, rozpoczyna się zorganizowana relokacja uchodźców z Ukrainy, rządy krajów związkowych i rząd federalny poczyniły uzgodnienia w tej sprawie na spotkaniu przed weekendem. Ponadto minister spraw wewnętrznych RFN Nancy Faeser zapowiedziała także dalsze rozmowy w tej sprawie z niemieckimi związkami miast, powiatów i gmin.
„Przygotowujemy się do maratonu”
Zdaniem senator Berlina ds. społecznych Katji Kipping napływ uchodźców z Ukrainy do stolicy będzie trwał jeszcze długo. „Wszystko, co do tej pory przeżyliśmy, to dopiero początek” - mówi stacji rbb. Kraj związkowy Berlin przyjmuje obecnie każdej nocy tylu uchodźców, co wszystkie inne landy razem wzięte.
Każdy dzień, każda noc jest wyścigiem dla urzędników i wolontariuszy w celu stworzenia miejsc do spania dla nowo przybyłych
— powiedziała Kipping w poniedziałek w rbb-Inforadio.
Czasami czujesz, że każdego dnia musisz biec szybciej
— powiedziała senator.
A jednocześnie wiemy, że przygotowujemy się do maratonu. Wszystko, co do tej pory przeżyliśmy, to dopiero początek
— dodała.
Berlin nie radzi sobie z napływem uchodźców?
Kraj związkowy Berlin przyjmuje obecnie co noc tylu uchodźców, co wszystkie inne kraje związkowe razem wzięte - podkreśliła kolejny raz Kipping. Szacuje się, że co najmniej dwie trzecie osób mieszka w domach prywatnych.
Burmistrz Berlina Franziska Giffey ostrzegała w piątek, że miasto „dochodzi do granic możliwości”. Obecnie potrzebna jest przede wszystkim ogólnokrajowa koordynacja - podkreśliła Giffey, przemawiając w Bundesracie.
W najbliższych dniach centrum przylotów na lotnisku Tegel ma stopniowo zwiększać swoją pojemność, aby dziennie można było przyjąć tam do 15 tys. osób, a w sytuacjach awaryjnych nawet więcej. Obecnie na płycie lotniska ustawiany jest duży, ogrzewany namiot, który będzie służył jako centrum przyjęć i dystrybucji - pisze portal rbb24.
W nocy z piątku na sobotę berlińskie targi otworzyły drugą halę jako awaryjne miejsce zakwaterowania.
Jak podaje Senat, w miniony weekend do Berlina przybyło około 4000 kolejnych uchodźców z Ukrainy.
Według danych senackiego Departamentu Spraw Społecznych noc z piątku na sobotę na Dworcu Głównym w Berlinie spędziło 2600 osób z Ukrainy.
Wolontariusze, na których do tej pory spoczywa główny ciężar przyjmowania uchodźców z Ukrainy uważają, że Senat Berlina za słabo angażuje się w pomoc.
Pracownicy organizacji pomocowych zwracają uwagę, że na Dworcu Głównym, gdzie przyjeżdża najwięcej uchodźców pilnie potrzebna jest rosyjsko- i ukraińskojęzyczna psychologiczna pomoc doraźna, pomoc medyczna, większa liczba pracowników ochrony oraz rzetelne informacje na temat zakwaterowania - czytamy w sobotnim apelu rozpowszechnionym w Berlinie. Pilnie potrzebna jest też ciepła żywność i napoje.
Niemieckie MSW poprosiło Polskę o wstrzymanie pociągów z uchodźcami
Wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker w wywiadzie dla TVN24 ocenił, że skala uchodźców zaskoczyła całą Europę.
W niedzielę wieczorem mieliśmy kontakt z niemieckiego MSW, gdzie poproszono nas, czy moglibyśmy wstrzymać specjalne pociągi, które jadą do Niemiec, ponieważ tam już zrobiło się wąskie gardło
— poinformował.
To pokazuje, jak Unia Europejska i inne kraje nie były w ogóle przygotowane na tę sytuację. Co to znaczy wąskie gardło - w ciągu trzech dni pociągami specjalnymi wyjechało z Warszawy, Krakowa i Katowic 27 tys. osób. To jest wąskie gardło? U nas jest 1,74 mln osób, które przejechały przez granicę
— mówił Szefernaker.
Pytany ile osób, z tych, które przekroczyły granicę pozostało w Polsce powiedział, że na ten moment nie ma takich danych, choć ocenia, że jest to znacząca większość. Będzie to wiadomo w momencie rejestracji uchodźców w Polsce - co zacznie sie w środę.
Na pewno kilkaset tysięcy osób, przejechało przez Polskę i traktowało nas jako kraj tranzytowy. Myślę, że ponad milion osób nadal jest w Polsce
— podał swoją szacunkową ocenę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/589823-niemcy-nie-radza-sobie-z-naplywem-ukrainskich-uchodzcow