Rośnie bestialstwo rosyjskiego najeźdźcy na Ukrainę. Blitzkriegu nie było i nie będzie. Moskiewskie plany szybkiego zdobycia Kijowa i zakłamane marzenie państwie ukraińskim przewracającym się jak domek z kart ustąpiło dywanowym bombardowaniom, paleniem wsi i miast, terroryzowaniem ludności. Ale Ukraina walczy, zaskakując dzielnością i skutecznością, budząc podziw całego świata.
Ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca w rozmowie z tygodnikiem „Sieci” tak widzi źródła niepowodzenia moskiewskiego planu:
Putin padł ofiarą własnej propagandy, która głosiła, że w 2014 r. wszystko poszło tak gładko i łatwo. A to też nieprawda.
Owszem, Krym z zaskoczenia zajęli szybko, trzeba pamiętać, że była tam baza rosyjska. Ale już w innych miejscach spotkali się z oporem, niechęcią obywateli Ukrainy. Także na południu i wschodzie Ukrainy wojska rosyjskie nie były przyjmowane z entuzjazmem, a armia ukraińska już wtedy walczyła. To był moment, w którym powinien był uznać, że mój kraj nie będzie łatwą ofiarą jego napaści.
Co ważne, od tamtych wydarzeń minęło osiem lat. Po Majdanie Ukraina się zmieniła, zaczęła się wzmacniać, budować armię tak silną, jak tylko było to możliwe. U Putina zwyciężyło jednak sowieckie podejście – przekonanie, że będziemy cisnąć, zrobimy inwazję i przejmiemy sobie kontrolę nad Ukrainą. Nie. Tak nie będzie.
Prowadzący wywiad Jacek i Michał Karnowscy pytają:
Pamiętamy rok 2014 i zbiórkę we Lwowie na wsparcie operacji antyterrorystycznej prowadzonej przez armię ukraińską i ochotników. Znalazły się tam i nasze pieniądze. Była wtedy wielka nadzieja, że Ukraina ruszy do przodu. W pana ocenie te lata zostały dobrze wykorzystane?
Tak, czasu nie zmarnowaliśmy. Zrobiliśmy bardzo dużo. Zmieniliśmy nasze myślenie, dokonaliśmy strategicznego wyboru, że chcemy iść na Zachód. Wszyscy razem, jako cały naród. Podziały wewnętrzne słabły, był wokół tego celu coraz większy konsens. Problemem było oczywiście to, że Zachód nie był jeszcze gotowy nas przyjąć. Powiem nawet więcej: nie słuchano naszych ostrzeżeń, że czas gra na niekorzyść Zachodu, że Putin się intensywnie szykuje do podbojów, że musimy wykorzystać okno możliwości. Otwarcie mówiliśmy o zagrożeniu ze strony putinowskiej Rosji nie tylko dla Ukrainy, jej ambicji zachodnich, lecz dla całego Zachodu, dla pokoju na świecie. Dziś to jest już jasne dla wszystkich
— odpowiada ambasador Deszczyca.
hal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/589643-putin-padl-ofiara-wlasnej-propagandy