To jest bardzo ważne, żeby mieć świadomość, że jeśli Ukraina padnie, to wojska rosyjskie znajdą się przy granicach państw członkowskich NATO. Będziecie się mierzyli z tym samym problemem, co my - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla Agencji Reutera opublikowanym we wtorek.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Historia się powtarza…”. Prezydent Zełenski pisze o ostrzale wieży telewizyjnej i kaźni sprzed 80 lat: Ludzie znów giną w Babim Jarze
„Mamy czego bronić”
Zełenski zaapelował w czasie wywiadu, że społeczność międzynarodowa powinna zrobić jeszcze więcej, w tym ustanowić strefę zakazu lotów nad jego ojczyzną.
NATO nie rozważa tej opcji, ponieważ, aby ją egzekwować potrzebna byłaby bezpośrednia konfrontacja z lotnictwem rosyjskim. „Tu nie chodzi o to, by wciągnąć kraje NATO w tę wojnę. Prawda jest taka, że każdy został w nią wciągnięty i z całą pewnością nie przez Ukrainę, tylko Rosję, która rozpętała wojnę na wielką skalę” - podkreślił prezydent Ukrainy.
Dodał, że prezydent USA Joe Biden osobiście przekazał mu, że „to nie jest moment na wprowadzenie tego rodzaju środka”.
Zełenski oświadczył, że jeśli państwa partnerskie nie są gotowe na to, by Ukraina stała się częścią NATO, „ponieważ Rosja tego nie chce”, to powinny wypracować „wspólne gwarancje bezpieczeństwa” dla Ukrainy.
Oznaczać to będzie, że mamy integralność terytorialną, nasze granice są chronione, mamy specjalne stosunki ze wszystkimi naszymi sąsiadami, jesteśmy całkowicie bezpieczni, a państwa zapewniające nam bezpieczeństwo robią to legalnie
— wyjaśnił.
Mamy czego bronić - naszego prawa do życia. Co oni (Rosjanie - red.) tutaj robią? Nie rozumieją naszych ludzi, naszego kraju, naszej filozofii… Nie mają pojęcia o niczym, zostali tu wysłani tylko po to, by zabijać i umierać. Jesteśmy silniejsi na naszej własnej ziemi i będziemy jeszcze silniejsi
— zaznaczył.
Prezydent Ukrainy: Jeśli Rosja nie wycofa wojsk, to znaczy że rozmowy są stratą czasu
Jeśli Rosja nie wycofa swoich wojsk do koszar, to oznacza że nie jest gotowa na pokój, a rozmowy są stratą czasu - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla telewizji CNN. Zapowiedział, że mimo ofensywy na Kijów pozostanie w mieście.
Zełenski zrelacjonował w ten sposób rozmowy z Rosją, które odbyły się w poniedziałek na Białorusi.
Zdecydowaliśmy, że zaczniemy rozmawiać o tej sytuacji (…) Ale najpierw wszyscy muszą przestać walczyć i powrócić do punktów, z których przyszli 6 dni temu. Myślę, że to bardzo ważna rzecz i jeśli oni są gotowi to zrobić, są gotowi na pokój. A jeśli nie, to znaczy, że to strata czasu
— powiedział prezydent, dodając że dopiero się okaże, czy negocjacje są stratą czasu.
Jak powiedział przeprowadzający wywiad dziennikarz Matthew Chance, Zełenski miał przyznać, że Ukraina nie da rady sama odeprzeć rosyjskiej inwazji bez większego wsparcia Zachodu.
Ukraiński przywódca miał też zaznaczyć, że zamierza pozostać w Kijowie mimo rosyjskiej ofensywy na stolicę i obecności kolumny wojsk 20 kilometrów od miasta. CNN podał, że wywiad przeprowadzono w bunkrze pod kompleksem administracji prezydenta.
Zełenski powiedział również, że nie uważa się za „ikonę”. Ikoną i symbolem oporu wobec agresji Rosji stała się cała Ukraina, dzięki czemu ludzie w Europie i Ameryce nareszcie dostrzegli, jakim ważnym jest krajem.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/587881-zelenski-budzi-zachod-jesli-ukraina-padnie