Jeszcze nie tak dawno telewizje świata prześcigały się w ocieplaniu wizerunku Putina. Pamiętacie? Putin gra w hokeja, Putin jeździ konno, Putin pilotuje samolot, Putin trenuje judo, Putin poluje na tygrysa, Putin w świetnie skrojonym garniturze, Putin gra na fortepianie i śpiewa, Putin w objęciach Depardieu i na odwrót. Polsce przypadła rola Kasandry, która ostrzega i której nikt nie słucha. Co tam Polacy, rusofoby i tyle.
No, ale co nam dzisiaj po tym, że możemy powiedzieć „a nie mówiliśmy?”. Nic, bo to nie zmniejszy cierpienia Ukrainy ani na jotę. Przepowiedzenie tragedii w niczym nie zmniejsza jej grozy i rozmiaru. Ale nie możemy tego Zachodowi puścić płazem! To już nie ten czas. Nie wolno nam zapomnieć jak Niemcy budowali rurę gazową, a teraz trzęśli portkami zanim zdecydowali się na naprawdę radykalną zmianę kursu. Nie puszczajmy w niepamięć żałosnych umizgów Bidena i wcześniej Obamy. Nie zapominajmy podrygów Macrona i symetryzmu Ursuli von der Leyen. Ale też zapamiętajmy postawę premiera Johnsona, dowództwa NATO, Japończyków. Zastanówmy się dobrze nad naszym braterstwem z Madziarami, bo jest nad czym się zastanawiać.
Miałem z Rosjanami pięciokrotnie kontakt osobisty, a w zasadzie służbowy. I pięciokrotnie chcieli mnie oszukać, naciągnąć czy okłamać. I wtedy przypominała mi się opowieść absolutnie prawdziwa. Otóż, pewien człowiek znalazł w lesie szczenię wilka. Wychował, wykarmił i pokochał zwierzaka. Był rozsądny i do końca mu nie ufał. Zawsze miał pod ręką mocny kij. Tak na wszelki wypadek. Wilk urósł, był posłuszny, podawał łapę, chodził przy nodze. Ale zdarzyło się, że ów człowiek bardzo zachorował. Leżał zdjęty gorączką w łóżku. Zasnął. Kij spadł z łóżka i się potoczył daleko. W tym momencie zwierzę rzuciło się na chorego i zaczęło szarpać mu krtań. Chory resztką sił się bronił, cały skrwawiony chwycił taboret i zatłukł zwierzę. Co się stało, że wilk swego pana i dobroczyńcę chciał zagryźć? Nic! Po prostu cały czas był wilkiem.
Takoż i z Rosjanami. Bo Rosja to stan umysłu, to gen, którego nie można się pozbyć. Putin tym się różni od pozostałych Rosjan, że ma władzę. Ale wszyscy gdzieś głęboko są tacy sami. Może i mają wspaniały balet, dobrych sportowców, utalentowanych śpiewaków, ale każda primabalerina, ciężarowiec czy wokalista jest przede wszystkim Rosjaninem. I tak długo będzie grzeczny jak długo będzie widział kij. I chrzanić ich balet jeśli mają za to umierać Gruzini, Czeczeni czy Ukraińcy.
Odłożenie kija przez Zachód było błędem, który teraz kosztuje miliardy dolarów, ale nade wszystko mnóstwo ludzkich istnień. To tragiczny przykład jak głupia może być poprawność polityczna i podawanie ręki na znak, że się w niej nie trzyma pały. Bo przecież ta Rosja jest taka dobra, częstuje nas gazem, minerałami, złotem. Tak łaskawie od nas wszystko kupuje i tak dobrze płaci. Najwyższa pora odłożyć kij i liczyć banknoty. Przecież podpisywaliśmy traktaty i kontrakty i umawialiśmy się, że Rosja będzie już cacy. Zapomnieliśmy, że tylko idiota paktuje z diabłem. No i obudziliśmy się z ręką w nocniku, do którego nalał nam Putin z oligarchami.
Dwanaście lat temu Jarek Kaczyński w liście do ambasadorów dokładnie to przewidział. Czytając ten tekst dzisiaj można mieć niemal pewność, że powstał na dzień przed obecną agresją na Ukrainę. Jakże wtedy z niego kpiono, jak Sikorski cynicznie pytał, jakich proszków się Kaczor najadł. Taką mamy właśnie klasę polityczną. Prawdziwie europejską, co od niedawna znaczy po prostu głupią i umysłowo nielotną.
Pisanie felietonów do tygodnika jest ryzykowne, bo tydzień to w obecnej sytuacji bardzo długo. I już parę godzin po wysłaniu felieton może być nieaktualny. Ale spróbuję napisać coś, co się nie zdezaktualizuje w najbliższym czasie.
Uważam, że Europa powinna przejść terapię. Terapię kulturową, ekonomiczną, gospodarczą i polityczną. Polegałaby ona na wydłubaniu z tych dziedzin każdego, nawet najdrobniejszego źdźbła rosyjskości, bo w każdym takim źdźble jest gen wilka. Sama Rosja zaś powinna przejść wielopokoleniową kwarantannę, kwarantannę w całkowitej izolacji od łacińskiego świata, który jest dla niej odwiecznym wrogiem, od Europy dla której na wiele lat stałaby się zupełnym niebytem jak dzisiaj Sahara. Rosja do Europy musi dojrzeć, a to zadanie dla wielu pokoleń, bo trzeba czasu by z oswojonego wilka stać się pożytecznym udomowionym zwierzęciem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/587879-terapia-wydlubanie-najdrobniejszego-zdzbla-rosyjskosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.