Od inwazji Gruzji po aneksję Krymu, zestrzelenie MH-17 i otrucie Aleksieja Nawalnego, Niemcy zawsze znajdowały sposób, by wybaczyć swojemu przyjacielowi na wschodzie. Jak powiedział w 2008 r. (w chwili rosyjskiej agresji na Gruzję) Eggert Voscherau, ówczesny dyrektor naczelny BASF, pokój nie może być osiągnięty „poprzez wykluczenie” – pisze Matthew Karnitschnig na łamach europejskiego portalu „Politico”.
Ten sentyment – od tamtej pory uchodzący za nieoficjalną politykę Niemiec wobec Rosji – utorował drogę Władimira Putina na Ukrainę, co, jak wielu się obawia, może doprowadzić do upadku europejskiej architektury bezpieczeństwa po zimnej wojnie
—twierdzi Karnitschnig. Według niego po podpisaniu przez Putina dekretów uznających separatystyczne regiony Doniecka i Ługańska za niezależne od Ukrainy i wysłaniu tam większej liczby wojsk, Niemcy ogłosiły, że nie udzielą koncesji na budowę gazociągu Nord Stream 2.
Ale to za mało i za późno.
—czytamy na łamach „Politico”. Zdaniem Karnitschniga „jest oczywiście wiele przyczyn katastrofy, która rozgrywa się na Ukrainie”.
Stany Zjednoczone przez lata nie chciały uwierzyć, że Putin jest tak niebezpieczny, jak teraz widzimy. Wielka Brytania była bardziej zainteresowana korzystaniem z bogactwa rosyjskich oligarchów niż dochodzeniem, skąd się wzięło. Nie ma jednak wątpliwości: Żaden kraj nie zrobił więcej niż Niemcy, aby zbagatelizować zachowanie Rosji
—utrzymuje publicysta. Jak podkreśla, w popularnym przekazie ta lojalność (jak wiele innych we współczesnych Niemczech) jest tłumaczona poczuciem winy za II wojnę światową.
Gdyby jednak rzeczywiście tak było, Niemcy mieliby jeszcze większy dług wobec Ukrainy i Białorusi — krajów, które straciły w wojnie z rąk Niemców jeszcze więcej swoich obywateli. Te kraje niemal wcale nie pojawiają się jednak w niemieckiej pamięci zbiorowej
—utrzymuje publicysta. Według niego Niemcy po prostu lubią robić interesy z Rosją.
Jak zauważył prezes BASF na balu w 2008 r., „bogata w surowce Rosja” i „bogate technologicznie Niemcy” dobrze do siebie pasują. Oprócz byłego kanclerza Gerharda Schrödera impreza przyciągnęła szerokie grono niemieckich elit, od legendy piłki nożnej Franza Beckenbauera, przez najwyższe władze państwowe, po szefa Porsche. Dlaczego więc Niemcy mieliby pozwolić, aby niewielka inwazja zepsuły te kontakty?
—pyta i dodaje, że dziś ponad połowa Niemców nie chce, aby Ukraina w najbliższym czasie wstąpiła do NATO. A jeszcze w zeszłym miesiącu dwie trzecie Niemców popierało uruchomienie Nord Stream 2.
Inni wierzyli w zbliżenie przez handel, jak Sigmar Gabriel, były lider socjaldemokratów, który w rządzie Merkel pełnił funkcję ministra gospodarki i spraw zagranicznych.
Poparłem Nord Stream, ponieważ wierzyłem w to, że projekty gospodarcze niosą ze sobą dywidendę pokoju
powiedział Gabriel w wywiadzie dla niemieckiego radia w środę.
Pytanie do mnie i Merkel brzmi, czy nie byliśmy zbytnimi optymistami
—zastanawiał się. Wygląda na to, że Putin rozstrzygnął tę kwestię raz na zawsze.
-JJW. Politico.eu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/586953-politico-niemcy-utorowaly-putinowi-droge-do-ukrainy