Zachodowi ciągle było mało. Mimo kolejnych kroków dowodzących, że władca Kremla z lodowatą konsekwencją dąży do odbudowy sowieckiego imperium, pozwalano mu na kolejne kroki. Nie chciano uwierzyć w to, że Putin jest zdolny do wszystkiego. Włącznie z atakiem jądrowym na państwa NATO. Rosyjska doktryna wojenna i wielokrotne ćwiczenia w tym kierunku nie były tylko zabawą z cywilizowanym światem. Były ostrzeżeniem, które ignorowano.
Jeszcze dwa dni temu niektórzy cieszyli się, że Putin „bierze tylko to, co już i tak miał”, że wybrał „wyjście z twarzą”, że „skapitulował”, że „nie weszli szeroko”. Wystarczyło kilkadziesiąt godzin, by takie głosy ekspertów paskudnie się zestarzały. Nie chciano słuchać komunikatów z Waszyngtonu, widziano w nich partykularny interes Amerykanów. A przecież w przypadku Moskwy zawsze należy zakładać najgorsze. Zawsze!
Putin przypomniał światu, że nie wyginęli bezpowrotnie bezwzględni dyktatorzy dążący do zniszczenia światowego pokoju w imię swoich imperialnych interesów. Czy Zachód to rozumie? Czy znów będzie „na spokojnie” włączał kolejne pakiety sankcji? Czy znów oszczędzi samego Putina, Łukaszenkę, ale też ich pomocników – Schroedera, Lipponena, Fillona i innych?
Rosję należy błyskawicznie wykluczyć ze społeczności międzynarodowej – z wszelkich organizacji, rynków, całego systemu bankowego, ruchu międzynarodowego. Zamknąć niebo dla rosyjskich linii lotniczych, wszelkie drogi dla rosyjskiego eksportu.
Nie wolno oglądać się ani na Rosjan bogatych, ani „zwykłych”. Nawet jeśli nieco przeszacowane są sondaże pokazujące, że ok. ¾ Rosjan popiera działania Putina, to rzeczywisty obraz niewiele się od tego różni. Jeśli Zachód oczekuje, że rosyjska ulica wywrze jakiś nacisk na Kreml, to trzeba ją do tego odpowiednio nakłonić. Zamknąć granice Unii nie tylko przed deputowanymi do Dumy, ale przed każdym legitymującym się rosyjskim paszportem. Niech nie mają możliwości pojechania w wakacje na greckie wyspy, wybrzeże Hiszpanii, czy południe Francji. Wyrzucić Rosję z wszelkich struktur sportowych – olimpijskich, piłkarskich etc. Sankcje muszą odczuć wszyscy Rosjanie. Inaczej niewielki będą miały sens, bo Putin jest już kilka kroków dalej niż wydaje się przywódcom wolnego świata.
Jednocześnie trzeba maksymalnie dozbrajać Kijów i wspierać go gospodarczo. Przetrwanie Ukrainy i zadanie przez nią jak największych strat agresorowi są kluczowe z punktu widzenia każdego państwa Europy.
Dotychczas nie wystarczyły jawne morderstwa wrogów Kremla dokonywane na Zachodzie, zamach terrorystyczny w Czechach i zamachy na własnych obywateli przed 2. wojną czeczeńską, aresztowania opozycjonistów, zsyłki do łagrów, zabójstwa niezależnych dziennikarzy, Czeczenia, Gruzja, Ukraina w 2014 r., Smoleńsk. Prowokacje rosyjskiego lotnictwa w przestrzeni NATO i okrętów m.in. na Morzu Północnym czy Czarnym traktowano jako niewiele znaczące prężenie muskułów. Ataki cybernetyczne i szantaż gazowy. To przecież lata brutalnych zapowiedzi, prowadzących wprost do tego, co obserwujemy dziś.
Każdy rozumny człowiek musi przyjąć, że 24 lutego 2022 r. skończył się czas pokoju w Europie. Słowa Putina z poniedziałkowego orędzia należy wziąć śmiertelnie poważnie. A oznacza to, że trzeba przygotowywać się do pełnoskalowej wojny z NATO w Europie. Jej widmo stało się jak najbardziej realne.
Zdumieniem, potępieniem i najostrzejszymi słowami tej wojny nie wygramy. Zdaje się, że polskie władze doskonale to rozumieją. Może nawet jeszcze lepiej te w Rydze, Tallinie i Wilnie.
Dobrze, że budowany jest szeroki front w naszym regionie, że jutro zapewne pojawią się jednomyślne wnioski „Bukaresztańskiej Dziewiątki” i mocny nacisk na dowództwo NATO i przywódców Unii Europejskiej.
Rosyjska agresja na Ukrainę jest wielką szansą na poprawę bezpieczeństwa Polski, naszych sąsiadów i całej Europy. A mówiąc dokładnie – szansą ostatnią. Niestety nie tylko od nas zależy, czy ją wykorzystamy. Dlatego bez oglądania się na ponadnarodowe polityczne sojusze w Europie, trzeba domagać się od całej naszej klasy politycznej uświadamiania całemu Zachodowi, że czas się skończył. Putin trzyma łapę na czerwonym przycisku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/586929-potrzeba-radykalnego-odciecia-rosji-od-wszystkiego