Po pierwsze armia w koszarach się degeneruje. Im potężniejsza armia, tym degeneracja znaczniejsza. Ćwiczenia i manewry to zaledwie nauka, ale bez strachu i wojennych emocji. Te zdobywa się tylko na polu walki. Bo tylko tam jest prawdziwy strach, prawdziwa krew i prawdziwa śmierć. Armia z doświadczeniem bojowym przeobraża się z plutonów, kompanii czy dywizji w śmiercionośne i skuteczne narzędzie. Doświadczenie doświadczeniu nierówne. Walka w Afganistanie czy w Syrii to nie to samo co walka w warunkach europejskich. Wojna z miastami, to nie to samo co walka w warunkach h górskich, pustynnych. Opór regularnej armii napadniętego przeciwnika jest inny niż opór niemal partyzancki. Zatem uderzenie w Ukrainę to szczególny rodzaj ćwiczeń, testowania rozwiązań taktycznych, sprzętu i własnej skuteczności. A także reakcji sojuszników przeciwnika. To doświadczenie bezcenne.
Po drugie. Ukraina dla Putina nie jest celem, ale środkiem do celu. Musi ją zdobyć i utrzymać nawet za cenę krwawej i beznadziejnej sytuacji wewnętrznej. Bo jest to owszem terytorium może i atrakcyjne jako potencjał gospodarczy, ale nade wszystko jako pozycja wyjściowa do dalszego marszu na zachód. Słyszeliśmy jak miałkie i głupie były preteksty, których użył Putin do ataku na Ukrainę. Sam nie wierzył w to, co mówi. Tak samo będzie przy okazji Litwy, z której też psychopata z Kremla uczyni pozycję wyjściową. Spójrzmy na mapę. Ukraina, Białoruś, Litwa i tzw. obwód kaliningradzki to pełnia naszej granicy wschodniej. Tam wszędzie chce stanąć Putin. Od południa po północ naszej wschodniej granicy postawi swoją, już nieco przeszkoloną w warunkach bojowych armię. Białoruś już ma, o Ukrainę walczy, ale tę walkę wygra, bo Zachód zrobił tyle szkolnych błędów wcześniej, że jest prawie bez szans. Litwę Putin też „oswobodzi” i stanie się prawdziwym panem wschodniej flanki NATO.
Wtedy albo uderzy przechodząc przez Polskę (a tu poleje się morze krwi), albo będzie mógł szantażować Zachód wedle własnej woli i chorych planów. Tak czy inaczej możemy się z pokojem w Europie na jakiś czas pożegnać. Bo w tej grze nie ma żadnej dyplomacji, reguł i umów. W tej grze jest szaleniec.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/586912-co-dalej-po-co-putinowi-wojna-z-dwoch-powodow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.