„Amerykanie wygrali pierwszą fazę konfliktu z Rosją. Pokerową partię narzuconą im przez Putina rozegrali bardzo kreatywnie, ujawniając jego karty. W rezultacie nie doszło do inwazji na Ukrainę, która miała się rozpocząć w środę 16 lutego. Jednak oddech ulgi trwał krótko, bo Putin nie zakończył swojej gry” – ocenia na łamach tygodnika „Sieci” Konrad Kołodziejski.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Gen. Skrzypczak: Putin będzie wchłaniał Ukrainę etapami. Oskarżam Francję i Niemcy o to, że zdradziły
Amerykanie nie dali się zastraszyć
Autor zajmuje się napiętą sytuacją między Ukrainą a Rosją. Manewry wojskowe z niepokojem obserwuje cały świat, a Stany Zjednoczone i NATO przedstawiają opinii publicznej zamiary Putina. Dziennikarz przyznaje, że Amerykanie w pewnym sensie pokrzyżowali plany Moskwy, jednak nie możemy mówić o całkowitej deeskalacji konfliktu.
Rosjanie nie wycofują się też z żadnego ze swoich żądań wobec Zachodu. Ponadto nadal utrzymują na ukraińskiej granicy potężną siłę uderzeniową, a rzekoma redukcja wojsk oznacza jedynie ich przesunięcie na mapie i niewielką rotację żołnierzy
—pisze publicysta.
Kołodziejski chwali działania wywiadu amerykańskiego.
Waszyngton nie tylko ujawnił zamiary Putina, co pozbawiło Rosję elementu zaskoczenia, lecz przede wszystkim nie dał się zastraszyć Moskwie, która liczyła na to, że Zachód sparaliżowany wizją wojny, pójdzie grzecznie na daleko idące ustępstwa. Tak się jednak nie stało. Amerykanie podjęli narzuconą im grę i postanowili przetestować przeciwnika, podbijając stawkę. W rezultacie pozycja Rosji jest dziś gorsza niż przed wybuchem kryzysu ukraińskiego. Państwa zachodnie dozbroiły Ukrainę, na wschodniej flance NATO pojawili się dodatkowi amerykańscy żołnierze, a Putin musi się mierzyć z wizerunkiem agresora. Z pewnością nie o to mu chodziło
—czytamy.
„Nie tego się spodziewali Rosjanie”
Zdaniem redaktora kluczowe okazało się wyprzedzanie działań rosyjskich.
W ten sposób Amerykanie pokazali, że są krok przed Rosjanami i że to oni panują nad sytuacją. Wściekli Rosjanie zaczęli w odpowiedzi oskarżać Amerykę o nakręcanie wojennej histerii i zadawać im ironiczne pytania, kiedy powinni zaatakować Ukrainę. Był to jednak dowód ich bezsilności. Nie tego się przecież spodziewali
—pisze Kołodziejski.
Z tekstu dowiadujemy się również, że obecny przywódca Stanów Zjednoczonych może sporo zyskać na sukcesie dyplomatycznym.
Amerykanie, choć grają twardo, wyraźnie chcą porozumienia z Rosją. I podobnie jak w przypadku Putina chodzi im, przynajmniej do pewnego stopnia, o politykę wewnętrzną. Wyobraźmy to sobie: Joe Biden jako człowiek, który powstrzymał wojnę. Taki sukces z pewnością podniósłby słabe notowania obecnego prezydenta USA
—czytamy.
Więcej o agresywnych działaniach Rosji względem Ukrainy w nowym numerze tygodnika „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 21 lutego br., także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/586647-kolodziejski-w-sieci-trollowanie-putina
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.