Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w poniedziałek, że tego dnia zapadnie decyzja ws. uznania przez Rosję niepodległości dwóch „republik ludowych” powołanych w Donbasie przez prorosyjskich separatystów. Jeśli sytuacja wokół Donbasu będzie rozwijać się nadal tak, jak obecnie, jedynym wyjściem będzie uznanie niepodległości tych terytoriów - stwierdził z kolei były premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Przypomniał, że wielu mieszkańców Donbasu ma obywatelstwo Rosji. Czy tak Moskwa szuka casus belli?
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Separatyści chcą współpracować z Rosją! Przywódcy proszą Władimira Putina o uznanie samozwańczych republik w Donbasie
CZYTAJ TAKŻE: Sytuacja w Donbasie? Propaganda o „uchodźcach” i niebezpieczna gra separatystów! „Nikt ich tam nie karmi ani nie kwateruje”
Putin wypowiedział się na naradzie Rady Bezpieczeństwa kraju. Jej celem - jak zapowiadał - jest określenie dalszych kroków ws. Donbasu. Wspomniał w tym kontekście o apelu przywódców „republik ludowych” do Rosji z prośbą o uznanie ich suwerenności i o analogicznym apelu rosyjskiego parlamentu.
Na naradzie wypowiadali się przedstawiciele władz, którzy zasiadają w Radzie Bezpieczeństwa, w tym premier Michaił Miszustin, szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow, szefowie resortów siłowych i obu izb parlamentu Rosji. Większość apelowała o uznanie niepodległości Donbasu.
Wcześniej Putin stwierdził, że kwestie te są „ściśle związane” z globalnymi problemami zapewnienia bezpieczeństwa w Europie, bowiem Ukraina jest wykorzystywana jako „narzędzie konfrontacji” z Rosją - oznajmił. Oświadczył, że przyjęcie Ukrainy do NATO oznaczałoby, że „zagrożenia dla Rosji wielokrotnie wzrosną”.
Po zamachu stanu na Ukrainie w 2014 r. część ludności tego kraju nie zaakceptowała tego przewrotu. Przypomnę, że było to niezgodne z konstytucją i krwawe, bo w tych wydarzeniach zginęło wiele niewinnych osób. To jest rzeczywiście zbrojny zamach stanu - z tym w rzeczywistości nikt się nie kłóci. Niektórzy, powtarzam, obywatele tego kraju nie akceptowali tego zamachu stanu. Dotyczyło to również tych, którzy mieszkali na Krymie, dotyczyło to również tych, którzy żyli i mieszkają dzisiaj w Donbasie
— opowiadał rosyjski przywódca.
Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że Rosja początkowo zrobiła wszystko, aby wszystkie powstałe sprzeczności rozwiązać pokojowymi, pokojowymi środkami. Mimo to władze kijowskie dwukrotnie przeprowadziły na tych terenach wojskowe operacje karne i podobno już po raz trzeci jesteśmy świadkami zaostrzenia się sytuacji
— kontynuował, prezentując propagandową narrację.
CZYTAJ TAKŻE: Szokujące informacje wywiadowcze o planowanej inwazji Rosji! Doradca Bidena alarmuje: „Będzie skrajnie brutalna”
Separatyści poprosili Putina o uznanie samozwańczych republik w Donbasie
Przywódcy prorosyjskich separatystów w ukraińskim Donbasie, Denys Puszylin i Leonid Pasicznyk, zwrócili się w poniedziałek do prezydenta Rosji Władimira Putina z prośbą o uznanie niepodległości ogłoszonych przez separatystów tzw. republik ludowych - donieckiej i ługańskiej.
Poprosili oni także o rozpatrzenie możliwości zawarcia przez Rosję z oboma regionami umowy o współpracy, m.in. w sferze obrony.
Z kolei szef rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Aleksandr Bortnikow powiedział podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Rosji, że sytuacja na terenie dwóch tzw. republik ludowych w Donbasie pogarsza się i stanowi zagrożenie dla życia mieszkańców.
Dmitrij Kozak, wiceszef administracji prezydenta Rosji Władimira Putina powiedział w poniedziałek na naradzie rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, że Ukraina i Zachód chcą zamrozić konflikt na wschodzie Ukrainy.
Kozak, który w administracji Putina odpowiada za kierunek ukraiński oświadczył, że jest jasne, iż Donbas „nie jest potrzebny” Ukrainie ani Zachodowi i że postęp procesu uregulowania jest najniższy od 2015 roku.
Miedwiediew: Jedynym wyjściem będzie uznanie Donbasu
Jeśli sytuacja wokół Donbasu będzie rozwijać się nadal tak, jak obecnie, jedynym wyjściem będzie uznanie niepodległości tych terytoriów - powiedział były premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Przypomniał, że wielu mieszkańców Donbasu ma obywatelstwo Rosji.
Wyraził przekonanie, że po takiej decyzji presja na Rosję będzie ogromna, ale potem Zachód „zmęczy się” i sam poprosi Rosję o powrót do rozmów; według jego słów - tak jak to było w 2008 roku. Przypomniał, że jako prezydent Rosji w 2008 roku uznał niepodległość dwóch separatystycznych republik na terenie Gruzji: Abchazji i Osetii Północnej.
Szefowa Rady Federacji: Powinniśmy pójść na ten krok
Nadszedł czas, by uznać niepodległość Donbasu; Rosja powinna pójść na ten krok - przekonywała szefowa Rady Federacji (wyższej izby parlamentu Rosji) Walentina Matwijenko podczas narady Rady Bezpieczeństwa kraju.
Z kolei premier Rosji Michaił Miszustin powiedział, że Rosja analizowała ryzyka związane z podjęciem decyzji o uznaniu niepodległości Donbasu. Rząd już wiele miesięcy prowadzi przygotowania do reakcji na uznanie obu „republik ludowych” - mówił premier.
Zrobimy wszystko, co możliwe, by zapewnić rozwój gospodarczy kraju - zapewnił szef rosyjskiego rządu.
Miszustin powiedział przy tym, że uważa za konieczne, by stanowisko Rosji przedstawić Stanom Zjednoczonym, a jeśli nie będzie postępu, uznać niepodległość „republik ludowych”.
Również szef Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) Siergiej Naryszkin powiedział, że popiera propozycję o uznaniu niepodległości Donbasu, choć wspomniał o „ostatniej szansie” w postaci rozmów ze Stanami Zjednoczonymi.
kpc/PAP/wPolityce.pl/kremlin.ru
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/586468-propagandowa-narada-z-putinem-rosja-uzna-donbas