„Putin przegrał i ma teraz przed sobą niełatwe zadanie. Stał się ofiarą własnych ambicji i musi zrobić coś, by z niej wyjść, nie tracąc przy tym twarzy” - powiedziała w wywiadzie dla „Super Expressu” rosyjska politolog Lilija Szewcowa.
Szewcowa mówiła „SE” jakie według niej są plany Władimira Putina.
Głównym celem gambitu Putina jest zniszczenie europejskiego porządku. Ukraina jest, oczywiście, na pierwszym planie. Jest zakładnikiem i toczy się gra o to, jaki okup trzeba będzie zapłacić za jej bezpieczeństwo
— stwierdziła.
W putinowskiej wizji rosyjskiego państwa Ukraina jako naród i terytorium – nie jako państwo – jest częścią rosyjskiego świata. Kto śledzi poczynania Putina, ten wie, że to jego mantra, która wybrzmiewa już wiele lat. W danym kontekście Ukraina odgrywa w jego planach dodatkową rolę
— dodała.
Dopytywana o tę dodatkową rolę Ukrainy w planach Putina, Szewcowa odpowiedziała, że jest to pole walki między Rosją a USA.
To poligon, na którym Putin testuje reakcje Zachodu. Ukraina jest przyczyną i instrumentem szerszego planu, o którym wspomniałam – zniszczenia europejskiego porządku, który wyklarował się po zimnej wojnie
— wyjaśniła.
„Taktyka Bidena jest skuteczna”
Według rosyjskiej politolog Putin „uznał, że Zachód jest słaby. Ameryką rządzi staruszek, a Unia Europejska nie jest geopolitycznym aktorem”. Zapytana, czy prezydent Rosji celnie ocenił sytuację odparła, że „zrobił ogromny błąd”.
Co prawda, dobrze ocenił Europę, ale pomylił się co do Ameryki i wyraźnie nie docenił Bidena. Nie zrozumiał, że dla Waszyngtonu porzucenie Ukrainy to rezygnacja z roli lidera, rezygnacja z amerykańskiej tożsamości i wreszcie załamanie się świata Zachodu
— zaznaczyła.
Na razie (…) taktyka Bidena jest skuteczna i Putin nie dostał tego, czego chciał. Wyraźnie pomylił się w swojej ocenie siły Ameryki i jej możliwości. Biden odrzucił to, na czym Putinowi zależało przede wszystkim: zapewnieniu, że Ukraina pozostanie poza strukturami Zachodu, Amerykanie wycofają swoje wojska z Europy Środkowo-Wschodniej i wracamy do sytuacji z 1997 r
— powiedziała Szewcowa.
Jednym słowem Putin przegrał i ma teraz przed sobą niełatwe zadanie. Stał się ofiarą własnych ambicji i musi zrobić coś, by z niej wyjść, nie tracąc przy tym twarzy
— dodała.
Politolog oceniła również, że „w minionym tygodniu wydarzyło się wiele, co pozwala wskazać ścieżkę odwrotu”.
Na pewno Putin nie zrezygnuje z demonstracji siły. To jest absolutnie wykluczone, bo to by było porażką. Oczywiście, pokaz siły wywołuje chęć dialogu. Zachodni przywódcy nawet jeśli nie jadą do Moskwy całować go po rękach, to przynajmniej zachowują się tam przyzwoicie
— mówiła.
Nie ma zagrożenia otwartą wojną?
Szewcowa wskazała ponadto, że mamy do czynienia z zamianą „groźby otwartej wojny na działania hybrydowe”.
Należę do praktycznie monolitycznego środowiska rosyjskich analityków – zarówno liberalnych, jak i kremlowskich – którzy nigdy nie wierzyli, że inwazja na Ukrainę jest głównym scenariuszem Putina. Od początku kryzysu dopuszczaliśmy działania wojenne, ale nie pełnowymiarową wojnę, o której mówił Biden z atakami lotniczymi i ostrzałem rakietowym Kijowa
— podkreśliła.
Dopuszczaliśmy wojskowe starcia w rezultacie prowokacji, utraty kontroli nad sytuacją czy po prostu z powodu pomieszania zmysłów. Podstawowym scenariuszem od początku było to, by za pomocą groźby wojny zmusić Zachód do przyjęcia rosyjskich żądań
— dodała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/586346-rosyjska-politolog-putin-nie-dostal-tego-czego-chcial