Do kontrolowanego przez separatystów Doniecka w Donbasie na wschodzie Ukrainy przybyli najemnicy, którzy wraz z rosyjskimi służbami mają przeprowadzać zamachy, aby następnie oskarżyć o to stronę ukraińską - twierdzi operacyjno-taktyczne zgrupowanie „Wschód” ukraińskich sił zbrojnych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Przywódcy separatystów wzywają do ewakuacji. Dziennikarze odkryli, że to nagranie jeszcze sprzed zaostrzenia sytuacji w Donbasie
CZYTAJ TAKŻE: Szef MSW Ukrainy, deputowani i zagraniczni dziennikarze pod ostrzałem! Wszyscy zostali ewakuowani do schronu. WIDEO
Najemnicy z grupy Wagnera
W związku z zaostrzeniem sytuacji na linii rozgraniczenia z różnych źródeł zaczęły napływać informacje w sprawie przygotowania przez okupacyjne wojska i ich rosyjskich kuratorów serii prowokacji
— napisano w komunikacie.
Według danych wywiadu w celu przeprowadzenia prowokacji do Doniecka przybyły jednostki najemników z tzw. grupy Wagnera, którzy wraz z rosyjskimi służbami specjalnymi mają przeprowadzić serię zamachów terrorystycznych - mają wysadzić budynki mieszkalne
— czytamy.
Jak dodano, celem takich prowokacji ma być oskarżenie o te działania Ukrainy i dalsza eskalacja.
Podkreślono, że ukraińskie siły nie planują żadnych działań ofensywnych.
Ukraińskie pociski w Rosji? To fake news!
Informacje o znalezieniu rzekomych ukraińskich pocisków w obwodzie rostowskim w Rosji to fake news - oświadczył w sobotę sztab Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy.
Oczywiste jest, że przeciwnik kontynuuje wykorzystywanie swoich propagandowych metod prowadzenia informacyjnej wojny, by oskarżyć siły zbrojne Ukrainy i eskalować sytuację
— napisał sztab w komunikacie.
Zapewniono, że ze strony ukraińskich sił nie ma „żadnych agresywnych działań”, a przeciwnik „sam wysadza w powietrze obiekty infrastruktury na okupowanych terytoriach i prowadzi chaotyczne ostrzały miejscowości”.
Sztab zamieścił screenshoty wpisów z portali społecznościowych dotyczących znalezienia pocisków w obwodzie rostowskim. Opatrzono je napisem „fejk”.
Wcześniej rosyjskie media podały, powołując się na źródła, że nad ranem ok. kilometra od granicy z Ukrainą w obwodzie rostowskim wybuchł pocisk. Później poinformowano o rzekomym wybuchu kolejnego pocisku w tym samym obwodzie.
Szef ukraińskiej dyplomacji dementuje rosyjskie doniesienia
Szef MSZ Dmytro Kułeba odniósł się do tych doniesień podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
To prawda, sytuacja zaostrza się z każdą godziną. Ostatnie (zaostrzenie) to fejkowe doniesienia rosyjskie w sprawie tego, że dwa ukraińskie pociski spadły na terytorium Rosji ok. 100 km od rosyjsko-ukraińskiej granicy
— mówił minister.
Nie strzelaliśmy, to nie nasze pociski. To ostatnie, czym jesteśmy zainteresowani, by dalej eskalować sytuację
— zapewnił, cytowany przez Interfax-Ukraina.
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/586255-do-doniecka-przybyli-najemnicy-z-grupy-wagnera