„Jeśli kraje się porozumiały, Czechy otrzymały swoje pieniądze i Polska zobowiązała się do inwestycji, to oczywiście te kary, o których mówi UE, mają charakter takiego nękania i pokazania, że oni są niezwykle ważnym graczem” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl eurodeputowany Bogdan Rzońca, komentując wysłanie przez KE drugiego listu o potrąceniu Polsce kar z należnych jej unijnych funduszy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Klamka zapadła! KE poinformowała Polskę, że potrąci kary za Turów ze środków z budżetu UE. „Został wysłany drugi list”
wPolityce.pl: Komisja Europejska poinformowała Polskę, że wysłała kolejny list mówiący o potrąceniu kolejnych sum z należnych Polsce pieniędzy z unijnego budżetu. Tłumaczy to ściąganiem kar nałożonych przez TSUE. Problem w tym, że Czechy wycofały skargę, więc sprawa w świetle traktatów jest niebyła, a KE ma zupełnie inne stanowisko. Dlaczego? Czy jest jakiekolwiek uzasadnienie tej sytuacji?
Bogdan Rzońca: Jest to uzasadnienie można powiedzieć stałe, oczywiście nieprawdopodobnie nieprawdziwe, obłudne, fałszywe i ono polega po prostu na nękaniu Polski po to, żeby opozycja polityczna w Polsce miała pożywkę. Opozycja nie ma żadnego programu, nie formułuje żadnych rozwiązań gospodarczych, a już tym bardziej społecznych, a jak już formułuje, to przeciwko ludziom i przeciwko Polsce. Wobec tego opozycja ma ten stały program nagonki na Polskę, stały program donoszenia na Polskę, stary program przygotowania rezolucji przeciwko Polsce. Z pewnością będzie chciała to wykorzystać i jest w tej materii moim zdaniem w ścisłym porozumieniu z politykami UE, którzy wykreowali taki a nie inny Trybunał i oczywiście trwa taka próba zniszczenia czy osłabienia wizerunku Zjednoczonej Prawicy, a podstaw do tego nie ma żadnych. Jeśli kraje się porozumiały, Czechy otrzymały swoje pieniądze i Polska zobowiązała się do inwestycji, to oczywiście te kary, o których mówi UE, mają charakter takiego nękania i pokazania, że oni są niezwykle ważnym graczem i dzięki tym karom oczyszczą powietrze - tak by to wyglądało - zmieni się natychmiast sytuacja w przestrzeni powietrznej itd.
To jest wszystko obłęd unijny i ja bym powiedział, że po prostu tak jeszcze będzie długo, tym bardziej, że mamy przed sobą jeszcze przynajmniej dwie „atrakcje” w wykonaniu organów UE. Mianowicie wyjazd delegacji UE - po 20 lutego - do Polski, która będzie sprawdzać praworządność, czy system polityczny w Polsce. W przyszłym tygodniu zaś ma zapaść wyrok TSUE na temat praworządności w Polsce, więc opozycja jest dobrze poinformowana o tych sytuacjach i będzie chciała z tego uczynić taki przewód, który ma jej dać żyć w przestrzeni politycznej. Proszę zauważyć, ceny mamy, jak chodzi o benzynę i paliwo, najniższe w Europie - cały świat nas podziwia. Tarcze antyinflacyjne działają. Polski rząd zobowiązał się do ochrony przedsiębiorców i prywatnych konsumentów jeśli chodzi o energię elektryczną. Opozycja zatem nie ma o czym mówić, więc szuka jak zwykle w tej „zagranicy” - „ulica i zagranica” to są dwa fortele opozycji. W tym wypadku będzie to wykorzystywała, a TSUE, KE po prostu przygotowuje grunt do startu do wyborów polskiej opozycji politycznej.
Jak to się ma do praworządności? Komisja Europejska ciągle peroruje o praworządności, tymczasem nie po raz pierwszy sama ją łamie. Czy nie warto byłoby wysłać delegację do KE, żeby sporządziła na potrzeby polskiego rządu raport na temat praworządności w KE, by mógł wyciągnąć konkretne konsekwencje, na przykład w postaci zawieszenia wpłaty składek do czasu, aż unijne instytucje zaczną przestrzegać prawa?
Myślę, że polski rząd ma pewien plan. Jestem pewien, że ma taki plan. Ten plan powinien być skuteczny i przede wszystkim powinien być dobrze objaśniany w Polsce, bo oczywiście w UE takie sytuacje znajdowania kija na Polskę będą miały jeszcze miejsce. Wobec tego musimy bardzo jasno Polakom mówić, o co w tym wszystkim chodzi, a właśnie chodzi o pożywkę dla politycznej opozycji, bo przeciętnemu Polakowi nic z tych kar nie przybędzie. Relacje polsko-czeskie poprawiły się, wobec tego tylko pozostaje przeciwko nam w zasadzie opozycja i w tym wypadku Komisja i Trybunał.
Jak pani pyta o praworządność, to po prostu zgroza. Tej praworządności trudno tu szukać - czy w PE czy w samej UE. Są kraje bardzo skorumpowane jeśli chodzi o wykorzystanie środków unijnych. Są bardzo podejrzane sytuacje, czy to w Czechach czy na Malcie czy w Bułgarii, ale tam nic się nikomu nie stanie, bo rządzą tam politycy zaprzyjaźnieni z Komisją Europejską czy europejskimi komisarzami i w tym momencie Polska jest takim celem do strzelania. Ale nasza gospodarka ma się bardzo dobrze, nasze firmy działają super. Jest widoczna akceptacja tarczy antyinflacyjnej, widoczna akceptacja - nawet w sondażach to widać - tych działań, które podejmuje rząd, żeby bronić nasz kraj przed tą inflacją, która przecież jest w całej UE, w zasadzie w całym świecie. Te działania więc związane z płaceniem składki, działania związane z dopominaniem się o praworządność w UE, będą miały miejsce i sądzę, że rządowi prawnicy już nad tym pracują i przedstawią Polakom prawdziwe oblicze tych wszystkich sytuacji, bo one kompromitują solidarność Unii Europejskiej. To jest najsmutniejsze w tym wszystkim. Kraje UE chcą być solidarne i są, ale politycy lewicy i liberałowie nie mogą przeżyć, że są rządy Zjednoczonej Prawicy, że ktoś ma inne zdanie. Chcą oni budować państwo federalne i poprzez takie presje, jak kary finansowe, odbieranie pieniędzy wkraczać w nieprzynależne im obszary.
Ten skandal z niewypłaceniem Polsce pieniędzy po Covidzie pokazuje, że w tym instrumencie nie chodziło o to, żeby pomagać firmom, osobom, czy krajom, które ucierpiały z powodu Covid-19 - a ucierpiały wszystkie kraje świata, w tym UE - tylko właśnie o to, żeby był to kolejny instrument walki z tymi krajami, które mają w wielu kwestiach inne zdanie niż Unia Europejska. Ta ostatnia jest bezradna w sytuacji covidowej, podobnie jest bezradna przy kryzysie energetycznym.
UE w ten sposób także zaciemnia swoją bezradność, bo w tym momencie ma naprawdę wiele rzeczy do rozwiązania - chociażby w obszarze energetycznym, czy inflacyjnym - ale ona nie chce tych problemów rozwiązać. Również w sensie politycznym. Wojna? Nie ma jedności w UE. Prawdopodobnie Niemcy i Francuzi nie powiedzą wszystkiego, o czym myślą, i Putin dlatego może sobie pozwalać na takie harce po świecie i po Europie, bo wie, że gdzieś tych klientów swoich ma. Ma ich we Francji, a w Niemczech ma ich najwięcej.
Szermowanie praworządnością jest też taką zasłoną i pokazywaniem, że istotne problemy UE nie są rozwiązywane celowo, a tam gdzie można - na przykład w przypadku Polski - to się dokucza politykom prawicy, żeby byli na świeczniku i żeby można było ich krytykować w Polsce. Ale Polacy to mądry naród - nie dadzą się na to nabrać. Mamy nowe sondaże. Znowu wracamy do formy. Jeszcze wyjaśnimy kwestię Polskiego Ładu i te wszystkie niedociągnięcia, to myślę, że możemy spokojnie dalej rządzić i Polacy to zobaczą i docenią.
Te listy informujące o potrącaniu kar stanowią niejako przedsmak tego, jak będzie wyglądała i funkcjonowała Europa federalna, jeżeli dojdzie do jej utworzenia. Polityka zamiatania poważnych problemów pod dywan, a forsowania tematów zastępczych nie jest nowością w UE. Pytanie, jak długo unijne instytucje zdołają to utrzymać i jakie będą tego konsekwencje? To, że o tych problemach się nie rozmawia i ich nie rozwiązuje, to nie znaczy, że one znikną.
Oczywiście, że jeśli nawet ten projekt pod nazwą federacji Unii i proces pozbawiania znaczenia konstytucji poszczególnych państw by się pogłębiał, to wcale nie znaczy, że w UE będzie się lepiej żyło. Moim zdaniem wprost przeciwnie. Zawsze dla ludzi w poszczególnych krajach pierwszą pomocą jest pomoc od rządów, od gospodarek, od budżetów poszczególnych państw, a reszta to jest później pochodna tych wszystkich działań, więc mowa o państwie federalnym jest taką zapowiedzią drastycznych reform i fałszywych ambicji, które później nie pozwolą poszczególnym krajom normalnie funkcjonować i raz po raz te bogatsze kraje, dyktujące warunki funkcjonowania, będą dalej dyktować poszczególnym narodom swoje wyznaczniki czy warunki funkcjonowania w tym sfederalizowanym nie daj Boże państwie europejskim.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/584966-rzonca-ke-tworzy-grunt-pod-wybory-dla-polskiej-opozycji