Forsowanie aborcji jako prawa człowieka, karanie za modlitwę przed klinikami aborcyjnymi, eutanazja dzieci - trendy współczesnej Europy Zachodniej szokują, ale i wskazują bardzo niepokojący kierunek rozwoju: ku dyktaturze śmieci.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Uczestnicy pikiet i modlitw pod klinikami aborcyjnymi będą karani więzieniem! Hiszpanie przyjęli szokujące prawo
Piszę „dyktaturze”, bo jeżeli tak jak w Hiszpanii chce się karać osoby otwarcie sprzeciwiające się aborcji, to jest to jawne pogwałcenie podstawowych praw człowieka, a nawet więcej, bo najbardziej intymnego obszaru - ludzkiego sumienia. Jeżeli chce się karać za modlitwę, jest to pogwałcenie prawa każdego człowieka do wyznania i własnego światopoglądu.
Ten aborcyjny totalitaryzm uznaje zabijanie nienarodzonych dzieci za wartość nadrzędną wobec prawa do życia oraz wobec prawa Bożego, jest zatem w swej istocie stricte satanistyczny. Nie będę wnikać, czy wynika to z błędu antropologicznego, uprzedmiotowienia istoty ludzkiej, czy też ze zwykłego hedonizmu, który powoduje intelektualne i duchowe zaćmienie. Problem jest jednak bardzo poważny, ponieważ formatuje społeczeństwo do poddania się zbrodniczemu reżimowi pozbawiając każdego jednego człowieka wartości tak, aby stanowił jedynie tryb w maszynie - był współczesnym niewolnikiem, którego życie jest warte tyle, ile wypracuje dla państwa bądź korporacji.
Jeżeli bowiem zabijanie dzieci nienarodzonych jest „prawem”, to tym bardziej „prawem” może stać się zabijanie już żyjących a nieprzynoszących finansowych zysków. Najlepszy przykład tego mamy chociażby w Holandii, gdzie starsi ludzie w sytuacji choroby obawiają się skorzystać z pomocy szpitala, aby nie zostać poddanym eutanazji.
Zresztą o jakim „prawie” perorują zwolennicy aborcji czy eutanazji? Jakim „prawem” jest „prawo” do zadawania śmierci osobie bezbronnej i słabej, która nie może, albo nie potrafi upomnieć się o swoje prawo czy je wyegzekwować? To nie „prawo”, ale zbrodnia. Co z prawem do życia przynależnym każdemu człowiekowi? Co z prawem do rozwoju duchowego, którego jest pozbawiane wraz z życiem każde abortowane dziecko?
Forsowany kierunek prawodawstwa krajów Europy Zachodniej zmierza wprost do totalitaryzmu, który może okazać się zdecydowanie bardziej zbrodniczy niż sowiecki i hitlerowski razem wzięte. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że jest zdecydowanie bardziej radykalny ideologicznie, chociaż jego najbardziej zatrutych owoców jeszcze do końca nie widać, ale to tylko kwestia czasu. O ile bowiem marksizm pewnych obszarów nie negował i nie dekonstruował, o tyle w nowo lewicowych ideologiach mamy do czynienia z totalną negacją i dekonstrukcją wszystkiego z istotą ludzką włącznie. Ma ona zostać sprowadzona do popędu, pozbawiona tożsamości, wartości, synostwa Bożego i wszystkiego, co stanowi istotę człowieczeństwa. Żarty się skończyły. Jeżeli tego nihilistycznego walca nie uda się powstrzymać, czekająca nas dyktatura ma potencjał przewyższyć w swojej brutalności wszystkie wcześniejsze, znane nam z kart historii.
Po II wojnie światowej mówiono: „Nigdy więcej Auschwitz”. Potępiano wykorzystywanie ciał ofiar obozów koncentracyjnych do produkcji mydła czy innych wyrobów przemysłowych. Co stało się z sumieniami, skoro teraz niewielu znajduje się takich, którzy potępiają wykorzystywanie do produkcji kosmetyków czy preparatów medycznych komórek czy linii komórkowych dzieci zabitych w procedurze aborcji?
Zawsze znajdą się tacy, dla których cywilizacja śmierci będzie w pewien sposób wygodna, bo wraz z życiem drugiego człowieka zabija się odpowiedzialność, miłość, wartości, które stawiają bardzo konkretne wymagania. Jakże wygodne jest „ostateczne rozwiązanie” „problemu”. Pytanie tylko, co stanie się ze społeczeństwem zdominowanym przez tego typu postawy? Na to pytanie w sposób jasny, nie pozostawiający niedomówień odpowiedział św. Jan Paweł II mówiąc, iż naród, który zabija własne dzieci jest narodem bez przyszłości. Jeżeli zachodnie społeczeństwa nie powrócą do nauki papieża-Polaka, utoną w zalewie krwi mordowanych niewinnych osób, by później sami paść ofiarą podobnej zbrodni. Nie bez przyczyny mówi się, że rewolucja pożera własne dzieci. Z neomarksistowską rewolucją będzie podobnie. Nie mam co do tego żadnych złudzeń.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/584583-czy-europe-czeka-dyktatura-smierci