„To nie NATO i świat zachodni eskalują tę sytuację, my jako sojusz obronny staramy się reagować właśnie tak mitygująco na działania Rosji. Ta obecność ma być sygnałem dla Moskwy, że świat zachodni będzie bronił swoich wartości, stabilności na wschodniej flance NATO” - powiedział w „Sygnałach Dnia” na antenie PR1 Polskiego Radia wiceszef MSZ Marcin Przydacz.
CZYTAJ TAKŻE:
„Świat zachodni będzie bronił swoich wartości”
Podsekretarz stanu w MSZ był pytany w Polskim Radiu o decyzję Amerykanów o wysłaniu do Polski, Niemiec i Rumunii dodatkowych żołnierzy.
Nie chciałbym straszyć naszych rodaków, mówiąc, że sytuacja się zaostrza, choć trzeba mieć świadomość, że Rosjanie z każdym dniem czy tygodniem dyslokują większe siły na granicy ukraińskiej. Jednocześnie na terytorium Białorusi, pod pozorem ćwiczeń, znajduje się prawie 30 tys. rosyjskich żołnierzy
— powiedział wiceszef polskiej dyplomacji.
To nie NATO i świat zachodni eskalują tę sytuację, my jako sojusz obronny staramy się reagować właśnie tak mitygująco na działania Rosji. Ta obecność ma być sygnałem dla Moskwy, że świat zachodni będzie bronił swoich wartości, stabilności na wschodniej flance NATO
— dodał.
Pytany o to, czy Rosja rzeczywiście planuje agresję na Ukrainę, Przydacz ocenił, że wiedzę na temat takich planów „może mieć wyłącznie strona rosyjska”.
Natomiast ewidentnie mamy tu do czynienia z pewnego rodzaju próbą pokazania swoich możliwości, swoich sił. Rosjanie przesuwają swoje wojska z dalekowschodnich okręgów, ćwiczą na morzach i oceanach, nie zawsze z dużym sukcesem, więc mamy tu także element pewnego pokazu swoich sił
— wskazał.
Nie naidnterpretowywałbym tego jednak, myślę, że Władimir Putin chce, żebyśmy się przestraszyli i proponowali jakieś rodzaje ustępstw
— ocenił polityk.
Ale jak pokazuje historia, zwłaszcza historia XX wieku, polityka ustępstw nie prowadzi do zaspokojenia apetytów tego typu autokratycznych rządów, wręcz przeciwnie, jest odbierana jako pokaz słabości i niestety ta polityka agresywna jest prowadzona
— podkreślił.
Relacje gospodarcze z Amerykanami
Minister był pytany także o to, czy nasza współpraca z USA opiera się wyłącznie na kwestiach obronnych.
Amerykanie mają w Polsce swoje inwestycje, także część polskiego biznesu jest zainteresowana rynkiem amerykańskim. Relacje pomiędzy tak bliskimi sobie sojusznikami nie powinna opierać się tylko na kwestiach polityki czy bezpieczeństwa, który oczywiście jest absolutnie kluczowy, ale również na tym, abyśmy wypełniali treścią polityczno-prawne ramy dla polskiego i amerykańskiego biznesu
— podkreślił.
Drugim elementem w ramach ścieżki biznesowej będzie również współpraca energetyczna. jesteśmy przecież dużym odbiorcą amerykańskiego gazu, który stabilizuje polską rzeczywistość poprzez terminal LNG w Świnoujściu. Pamiętajmy, że w ostatnim czasie podjęliśmy też decyzję o odsprzedaży przez polski system gazowy gazu na Ukrainę, która w obliczu rosyjskiego szantażu była bardziej podatna na ewentualne kryzysy. My jako Polska chcemy być czynnikiem stabilizującym
— wskazał Marcin Przydacz.
W naturalny sposób będziemy także rozmawiać z Amerykanami o systemie elektroenergetycznym. Nie jest żadną tajemnicą, że Polska planuje budowę kolejnych elektrowni atomowych, a Amerykanie są tutaj oferentem części technologii, choć nie jedynym, bo inne państwa również zabiegają o te kontrakty, prowadzimy dialog z wieloma partnerami, w tym z Amerykanami
— dodał gość radiowej Jedynki.
Wizyta prezydenta w Chinach
Wiceminister spraw zagranicznych odpowiedział także na pytanie o kontrowersje wokół uczestnictwa prezydenta RP w olimpiadzie w Chinach, bojkotowanej przez większość zachodnich przywódców.
Prezydent Andrzej Duda uczestniczy w imprezach organizowanych przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski i to jest kolejna olimpiada, na której był, jedzie na wydarzenie natury sportowej. Trzeba mieć świadomość, że jest ono realizowane w Chinach, które są ważnym aktorem polityki światowej i dialog z nimi ma swoje uzasadnienie, swoją wartość
— stwierdził Marcin Przydacz.
Pan prezydent Andrzej Duda nie jest jedynym liderem światowym, który rozmawia z prezydentem Xi Jinpingiem, jest z Chinami realizowany dialog w zasadzie przez każde państwo europejskie, ale również np. Stany Zjednoczone
— dodał Polityk.
Nie doszukiwałbym się tutaj żadnych ponadprzeciętnych interpretacji. Chiny są dla Polski dużym partnerem handlowym, o tym także musimy na bieżąco rozmawiać. polscy przedsiębiorcy mają szereg wyzwań związanych z dostępem do rynku chińskiego i my jako polski rząd jesteśmy zobligowani do tego, aby pomagać polskiemu przedsiębiorcy
— podsumował.
aja/PR1
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/584212-przydaczpokazujemy-rosjize-bedziemy-bronic-swoich-wartosci