Jak to możliwe, że daleki od europejskich standardów morderca Władimir Putin niczym sowiecki sołdat z brudnymi butami na stole rozdaje karty w Europie? By to zrozumieć, musimy się przyjrzeć temu, jak działa największy sojusznik Rosji na naszym kontynencie, czyli Niemcy, i jaką rolę odgrywają środowiska germanofilskie w Polsce.

Skąd tyle cierpliwości [Niemiec] dla rządu PiS?

– pyta niemieckiego historyka Petera Olivera Loewa pracownik tygodnika „Newsweek”, należącego do koncernu RASP z niemieckim kapitałem. Jacek Pawlicki być może nawet nie rozumie niestosowności swojego pytania, bo przez lata nauczono go, że do naszego zachodniego sąsiada należy podchodzić na kolanach i jeśli mieć jakiekolwiek pretensje do Niemiec, to o zbyt delikatne obchodzenie się z Polską. Wywiadowany przez niego Loew w odpowiedzi łaskawie zauważył, że Niemcy nie mogą być zbyt ostrzy wobec Polski, bo „za rok mielibyśmy nad Odrą i Nysą wojnę”. …