Z Rosji do jednostek wspieranych przez nią separatystów w Donbasie na wschodzie Ukrainy przewieziono od początku roku 7 tys. ton paliwa, czołgi, uzbrojenie, amunicję - podaje w piątek ukraiński wywiad wojskowy. Według niego w Rosji trwa nabór najemników, którzy są wysyłani do Donbasu.
CZYTAJ TAKŻE:
Niepokojące informacje ukraińskiego wywiadu
Według ukraińskiego wywiadu dowództwo sił zbrojnych Rosji zwiększa możliwości bojowe sił w Donbasie.
Jak napisano w komunikacie, od początku stycznia potajemnie przywieziono koleją i transportem samochodowym z Rosji do jednostek sił separatystów ponad 7 tys. ton paliwa, kilka czołgów i dział samobieżnych oraz inne uzbrojenie i amunicję, w tym do systemów artyleryjskich i moździerzy.
W Rosji trwa „aktywny nabór najemników”
Wywiad podaje, że w Rosji trwa „aktywny nabór najemników, którzy zmierzają na tymczasowo okupowane terytorium obwodów donieckiego i ługańskiego” po przejściu intensywnego szkolenia.
Konflikt zbrojny w Donbasie wybuchł po zwycięstwie prozachodniej rewolucji w Kijowie, która doprowadziła do obalenia na początku 2014 roku ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Wiosną tamtego roku wspierani przez Rosję rebelianci proklamowali w Donbasie dwie samozwańcze republiki ludowe.
Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka szacuje, że w związku z konfliktem w Donbasie zginęło 13,2-13,4 tys. osób. Według Kijowa w wyniku konfliktu zginęło ok. 14 tys. ludzi.
Rosja transportuje rakiety na Białoruś
Dwa dywizjony rosyjskich rakiet S-400 Triumf z rosyjskiego Wschodniego Okręgu Wojskowego są transportowane na Białoruś, gdzie mają zostać użyte w czasie inspekcji sił reagowania Państwa Związkowego – podała agencja BiełTA, powołując się na rosyjski resort obrony.
Broń ta ma zostać przetransportowana na białoruskie poligony i włączona do wspólnych białorusko-rosyjskich struktur obrony przeciwlotniczej na terenie tego kraju. Jak podano wcześniej, Rosja przed lutowymi manewrami na Białorusi przerzuci do tego kraju m.in. zestawy S-400 i 12 myśliwców Su-35 oraz dywizjon artyleryjsko-rakietowy Pancyr-S.
Jak zapowiedziało wcześniej białoruskie ministerstwo obrony, nieplanowana inspekcja sił reagowania Państwa Związkowego będzie mieć dwa etapy. Pierwszy to przerzut i organizacja wojsk oraz ochrona obiektów wojskowych na terytorium Białorusi i działania sił ochrony przeciwlotniczej – rosyjskie wojska już zaczęły przybywać na Białoruś. Drugi etap będą stanowić manewry wojskowe w dniach 10-20 lutego. Otrzymały one nazwę Związkowa Stanowczość - 2022.
Łukaszenka: „To powinny być normalne manewry”
Manewry odbędą się na poligonach: Obóz Lesnowski, Osipowicki, Brzeski, Gożski i Domanowski, jak również na wyznaczonych terenach poza poligonami. Wykorzystane zostaną też lotniska w Baranowiczach, Łunincu, Lidzie i Maczuliszczach.
Ministerstwa obrony w Mińsku i w Moskwie przekonują, że parametry ćwiczenia – liczba żołnierzy i sprzętu - nie podlegają pod Dokument Wiedeński OBWE i nie wymagają informowania innych państw.
W poniedziałek Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że przeprowadzenie manewrów na zachodzie i południu Białorusi zostało zaplanowane w grudniu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
To powinny być normalne manewry zgodnie z konkretnym scenariuszem w konfrontacji z siłami Zachodu (państwa bałtyckie i Polska) oraz południa (Ukraina)
— oznajmił.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/582628-putin-juz-rekrutuje-najemnikow-do-donbasu