„Walcząc z Rosją do ostatniego Ukraińca Biały Dom miałby większą swobodę w konfrontacji z Chinami” - mówi dr Rafał Brzeski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Jak ocenia Pan słowa Joe Bidena o „mniejszym najeździe” Rosji na Ukrainę?
Dr Rafał Brzeski, ekspert ds. Bezpieczeństwa: Lokator Białego Domu wykreował nową kategorię w stosunkach międzynarodowych, tylko nie określił precyzyjnie jak należy mierzyć rozmiar inwazji. Kiedy jest „S”, a kiedy „XXL”. Zdezorientowanym dziennikarzom, którzy prosili o wyjaśnienia, gdyż pojęcie „mniejsza inwazja” pasuje do kategorii „połowiczna ciąża”, Joe Biden nieco nieporadnie tłumaczył, że chodziło mu o działania niemilitarne, takie jak cyberatak, na który riposta będzie również w cyberprzestrzeni, a nie na lądzie, morzu lub w powietrzu. Natomiast jeśli wojska rosyjskie przekroczą granicę Ukrainy i zginą ukraińscy żołnierze to „wszystko się zmieni”. Biuro prasowe Białego Domu usiłowało zapacykować fatalne wrażenie tłumacząc, że Biden nie „telegrafował” do Putina, że Waszyngton będzie tolerował jakieś działania zbrojne przeciwko Ukrainie, ale sekretarz prasowy prezydenta Jens Psaki, być może nieświadomie, a może świadomie brnęła dalej tłumacząc, że Kreml ma „obszerny katalog środków agresji poniżej działań militarnych, w tym cyberataki oraz taktyki paramilitarne”. Z tych ostatnich słów wynika, że wedle Białego Domu szarża dywizji pancernej jest to niedopuszczalna inwazja wymagająca miedzynarodowego odwetu, natomiast atak „zielonych ludzików” to swawola, na którą dobrotliwy Joe gotów jest przymknąć oko i tylko pogrozić palcem.
Z jednej strony Blinken mówi o uznawaniu przez USA integralności Ukrainy, z drugiej zaś Biden wypowiada się w nieco innym tonie. O czym to świadczy?
Eufemistycznie mówiąc, o deficycie zgodności stanowisk Białego Domu oraz Departamentu Stanu i Pentagonu. W moich oczach dyplomaci i wojskowi pragną zniechęcić Putina do inwazji, natomiast Biały Dom widziałby chętnie jak Rosja przekracza granicę i grzęźnie w Ukrainie, a z każdym dniem do Rosji płynie coraz szerszy strumień „czarnych worków”. Walcząc z Rosją do ostatniego Ukraińca Biały Dom miałby większą swobodę w konfrontacji z Chinami.
Czego należy się w tym momencie spodziewać?
Według Bidena nawet negocjatorzy rosyjscy, którzy mierzą się z amerykańskimi, nie wiedzą co zamierza Władimir Putin, a decyzja prezydenta Rosji, co zrobić z Ukrainą „będzie zależała od tego, którą nogą wstanie z łóżka”.
not. AW
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/582530-dr-brzeskibialy-dom-chcialby-by-rosja-przekroczyla-granice