Mianem historycznej chwili określa litewski politolog Andrzej Pukszto w rozmowie z PAP przyjęcie we wtorek przez Sejm ustawy o pisowni nazwisk, w tym nazwisk polskich. Politolog z Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie wskazuje, że wyeliminowuje to jedną ze spornych kwestii obecnych od 30 lat w stosunkach Wilna i Warszawy.”Przyjęty przez litewski Sejm projekt ustawy to pierwszy krok w kierunku normalizacji i całościowego rozwiązania problemu pisowni polskich nazwisk, pozostaje jeszcze kwestia używania znaków diakrytycznych” – powiedział PAP wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ta sprawa wywoływała zgrzyty w stosunkach z Polską! Sejm Litwy dopuścił nielitewskie nazwiska w dokumentach tożsamości
Sejm Litwy we wtorek przyjął projekt ustawy określający zapis nielitewskich nazwisk w litewskich dokumentach tożsamości. Dotyczy to także pisowni nazwisk polskich - kwestii, która w litewskim parlamencie była omawiana przez prawie 30 lat i wzbudza wiele kontrowersji w stosunkach Polski i Litwy.
Ustawę w ostatnim głosowaniu poparło 82 posłów w 140-osobowym Sejmie. 37 opowiedziało się przeciwko, a trzech powstrzymało się od głosu. Ustawa wejdzie w życie po podpisaniu jej przez prezydenta.
Ustawę musi jeszcze podpisać prezydent. Politolog podkreśla jednak, że „Litwa jest republiką parlamentarną”. Wyraża też nadzieję, że „prezydent Gitanas Nauseda podpisze ustawę chociażby ze względu na obecną sytuację geopolityczną i bliskie stosunki z prezydentem Polski Andrzejem Dudą”.
Walka o pisownię polskich nazwisk była długotrwała i zacięta
Batalia o pisownię nazwisk polskich na Litwie trwała prawie 30 lat, od czasu podpisania w 1994 roku traktatu polsko-litewskiego przewidującego możliwości zapisu w oryginale polskich nazwisk w litewskich dokumentach i litewskich nazwisk w polskich dokumentach.
Uprawomocnieniu zapisu nielitewskich nazwisk w formie oryginalnej sprzeciwiała się i nadal sprzeciwia się część polityków i społeczeństwa litewskiego, która uważa, że zagraża to statusowi języka państwowego, czyli litewskiego.
Odbyło się wiele pikiet „za” i „przeciw”. Przygotowano nie jedną petycję. Na ten temat wypowiadali się kolejni prezydenci obu krajów, szefowie rządów, kwestia była obecna podczas wszystkich kampanii wyborczych na Litwie i wizyt przedstawicieli władz Polski na Litwie i litewskich w Polsce.
Dla niektórych litewskich polityków, na przykład europosła Andriusa Kulbiliusa czy posła Emanuelisa Zingierisa, sprawa uregulowania pisowni nazwisk jest również sprawą honoru i spłatą długu wobec św.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W kwietniu 2010 roku prezydent Kaczyński, na dwa dni przed katastrofą smoleńską, przyleciał do Wilna na kilka godzin, by uhonorować swoją obecnością zapowiadane na ten dzień przyjęcie ustawy o pisowni nazwisk polskich. Niestety, po raz kolejny w parlamencie zabrakło głosów. Fakt ten został przez wielu odebrany jako policzek. Ciągły brak decyzji litewskich polityków w 2010 r. stał się też m.in. powodem praktycznego zamrożenia przez Warszawę na sześć lat stosunków z Wilnem.
Tymczasem poprawnego zapisu nazwisk zaczęły coraz częściej domagać też Litwinki wychodzące za mąż za obcokrajowców. Zgodnie z obowiązującą dotychczas zasadą nielitewskie imiona i nazwiska w dokumentach tożsamości Litwy mogą być zapisane tylko w formie litewskiej. Często więc żona obcokrajowca w dokumentach, jako obywatelka Litwy, ma inną formę zapisu nazwiska niż jej mąż, czy dziecko.
Społeczeństwo litewskie wreszcie dojrzało, ale dużą rolę w rozstrzygnięciu problemu odegrali Polacy i Polska
— podkreśla Pukszto. Przyznaje również, że dla przyjęcia ustawy utworzyła się sprzyjająca koniunktura polityczna.
Politolog wskazuje, że obecnie rządzący na Litwie – konserwatyści i liberałowie – w umowie koalicyjnej zobowiązali się do rozstrzygnięcia kwestii pisowni nazwisk. Stanowisko ministra sprawiedliwości w tym rządzie objęła Ewelina Dobrowolska – litewska prawniczka narodowości polskiej, która przez kilka lat w litewskich sądach skutecznie walczyła o poprawny zapis nazwiska. Doradcą przewodniczącej Sejmu został kolejny litewski prawnik pochodzenia polskiego Aleksander Radczenko.
To wszystko, a także ciągła obecność kwestii pisowni nazwisk podczas polsko-litewskich rozmów, zaowocowało przyjęciem ustawy
— mówi Pukszto.
Ustawa czeka na podpis prezydenta
Ustawa zacznie obowiązywać, gdy podpisze ją prezydent Nauseda, który – w ocenie Puszty – „nie jest zbyt przychylny legalizacji zapisu nazwisk nielitewskich w formie oryginalnej”. „Należy oczekiwać też apeli o wetowanie ustawy, ale trzeba mieć też nadzieję, że prezydent podpisze ustawę chociażby ze względu na obecną sytuację geopolityczną i bliskie stosunki z prezydentem Polski Andrzejem Dudą”.
Zdaniem Pukszty, „zamknięcie sprawy pisowni nazwisk na tym etapie pozytywnie wpłynie na obecne stosunki polsko-litewskie, które i tak są dobre”.
W tak niebezpieczny świecie, w jakim obecnie żyjemy, nigdy nie za wiele pozytywnych cegiełek w budowaniu wzajemnych relacji i zrozumienia
— mówi politolog Andrzej Pukszto.
Sejm Litwy we wtorek przyjął projekt ustawy określający zapis nielitewskich nazwisk w litewskich, w tym polskich, w dokumentach tożsamości. Ustawę w ostatnim głosowaniu poparło 82 posłów w 141-osobowym Sejmie. 37 opowiedziało się przeciwko, a trzech powstrzymało się od głosu.
Przyjęty dokument przewiduje możliwość zapisu nielitewskich nazwisk alfabetem łacińskim, czyli zezwala na używanie łacińskich liter „w”, „q” i „x”, których nie ma w litewskim alfabecie. Wraz z przyjęciem ustawy rezygnuje się też z zapisu nielitewskich nazwisk w litewskim brzmieniu. Oznacza to, że po wejściu w życie ustawy można będzie używać dwuznaków, na przykład „cz” albo „rz”, albo poprawnego zapisu imienia, na przykład „Anna”, które w wersji litewskiej zapisywane jest jako „Ana”. Ustawa wyklucza jednak możliwość używania znaków diakrytycznych.
To jest bardziej skomplikowana kwestia. Dla jej rozstrzygnięcia trzeba będzie popracować nad stworzeniem koalicji ponadpartyjnej
— powiedział PAP doradca przewodniczącej Sejmu Aleksander Radczenko. Wskazał przy tym, że „w tym parlamencie są szanse na uchwalenie takiej ustawy” o pisowni znaków diakrytycznych.
Najważniejsze, że furtka została już uchylona
— wskazuje Radczenko.
„Pierwszy krok w kierunku rozwiązania problemu pisowni polskich nazwisk”
My oczywiście z satysfakcją przyjmujemy pierwsze po wielu latach dobre wiadomości w tej sprawie (pisowni polskich nazwisk), które są m.in. efektem wieloletnich rozmów z naszymi litewskimi partnerami
— powiedział wiceszef MSZ.
Zaznaczył, że Polska czeka na zakończenie procesu legislacyjnego ustawy w sprawie pisowni nielitewskich nazwisk, a po drugie ustawa ta normalizuje używanie znaków łacińskich.
Rozwiązuje więc kwestię pisowni nazwisk Polaków z literą w, z oraz z podwójnym n, natomiast cały czas pozostaje do rozwiązania kwestia polskich znaków diakrytycznych, czyli na przykład ś, ć, ę
— zwrócił uwagę Szynkowski vel Sęk.
Tej kwestii litewska ustawa jeszcze nie rozwiązuje, a więc traktujemy ją jako pierwszy krok na drodze do normalizacji sytuacji i czekamy na całościowe rozwiązanie problemu pisowni polskich nazwisk
— powiedział wiceszef polskiej dyplomacji.
Od kilkudziesięciu lat możliwości zapisywania nazwiska w formie oryginalnej w litewskich dokumentach tożsamości domagają się Polacy mieszkający na Litwie, a także obywatelki Litwy, które wychodzą za mąż za obcokrajowców. Uprawomocnieniu zapisu nielitewskich nazwisk w formie oryginalnej sprzeciwia się część polityków i społeczeństwa litewskiego, która uważa, że zagraża to statusowi języka państwowego, czyli litewskiego.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/582285-litwa-przyjela-ustawe-o-pisowni-nazwiskhistoryczna-chwila