„Rosja odtwarza nowy system imperium. Ten system różni się od czasów sowieckich – Rosja nie musi ładować pieniędzy w taką formalnie niepodległą republikę, jaką jest Kazachstan, ale dba o uzależnienie od ropy, albo położenie na tym łapy, i bazy wojskowe. To realizuje konsekwentnie” – powiedział w „Salonie Dziennikarskim” Piotr Semka, odnosząc się do sytuacji w Kazachstanie.
CZYTAJ RÓWIEŻ:
Gośćmi Michała Karnowskiego byli również publicyści: Elżbieta Królikowska-Avis, Stanisław Janecki i Bogumił Łoziński.
Rosja tworzy nowe superpaństwo?
Piotr Semka zwrócił uwagę, ze przykładem rosyjskich działań jest Białoruś.
Moskwa zapewnia dyktatorowi wszechwładzę i w razie potrzeby wojsko. Drugi mechanizm – im bardziej traki kraj łamie prawa człowieka, tym bardziej politycy mają zamkniętą drogę na Zachód i są zdani na Moskwę. Charakterystyczne było wystąpienie Łukaszenki, który mówił, że na ulicę w Kazachstanie wyszli bandyci, a jedynym problemem zasadniczo jest Ukraina, która mimo problemów na pewno powróci do wspólnoty. To pokazuje nową formułę ZSRR – problemy wewnętrzne zostawiamy przywódcom krajów, a Moskwa dba o bazy wojskowe i uzależnienie energetyczne
– ocenił publicysta,
Rozchwianie społeczeństwa przez podwyżki
Elżbieta Królikowska-Avis podkreśliła, że z własnego doświadczenia, z historii wiemy, jak podwyżki cen mogą wpłynąć na politykę regionu.
Do końca nie wiemy, czy to są zamieszki krótkotrwałe, spowodowane wzrostem cen energii, czy jakaś zmiana długotrwała, nawet geopolityczna. Kazachstan graniczy z Rosją, ale także z Chinami, które potrzebują surowców energetycznych. Takim zapleczem była Rosja, ale po udanym zamachu stanu Kazachstan mógłby to robić na własną rękę. Kazachstan jest 9. na świecie producentem surowców. Samodzielne Kazachstan świetnie dałby sobie radę
– oceniła Królikowska-Avis.
Zdaniem Stanisława Janeckiego Kazachstan nie do końca wymyka się Rosji. Przypomniał, że panuje tam system oligarchiczny, który jest podobny do rosyjskiego i ukraińskiego.
Ale na Ukrainie tylko niewielki odsetek oligarchów był uzależniony od Moskwy. Inaczej jest w Kazachstanie. Nazarbajew sam to wszystko ustawił z Tokajewem. Kazachscy oligarchowie są biznesowo powiązani z Rosją. To kraj zasobny w ropę i w gaz i nawet taki kraj udało się Rosji zdestabilizować. To pokazuje siłę Putina, kiedy chce mieszać. Najpierw była Ukraina, najsilniejszy dawny składnik sowieckiego superpaństwa, a teraz Kazachstan, największy w Azji. To celowe, zaczynamy z obu stron, żeby te dwa państwa były pod rosyjskim wpływem
– powiedział Stanisław Janecki.
Publicysta dodał, że celem jest destabilizacja.
To rewolta uliczna tylko w pewnym stopniu. Najbardziej radykalne są elementy kontrolowane przez Moskwę i Nazarbajewa. To ma być uzasadnienie dla użycia siły, co prezydent otwarcie powiedział. Chodzi o to, że Moskwa ma być ratunkiem. Nie udało się z Ukrainą, Białoruś nie jest tak ważnym graczem, to zrobienie z Kazachstanu elementu wpływu Rosji jest ważne dla Putina
– podkreślił Janecki.
Z kolei Bogumił Łoziński zastanawiał się, czy sytuacja w Kazachstanie opóźni plany Rosji co do Ukrainy. Jak dodał, cała sytuacja z Kazachstanem przypomina mu sytuację państw kolonialnych.
Bogate państwa osadzały w krajach, w których miały wpływy, nad którymi miały protektorat, swojego nominata, namiestnika. Niby te kraje żyją w jakiejś swojej samodzielności, ale wiadomo, kto na tym korzysta
– wskazał Łoziński.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/580943-semka-o-wydarzeniach-w-kazachstanie-rosja-odtwarza-imperium