Rosja liczy, że jej pogróżki doprowadzą do poważnych ustępstw Zachodu w sferze bezpieczeństwa europejskiego, jest jednak możliwe, że Władimir Putin podjął już decyzję o inwazji na Ukrainę, a kolejne fiaska rozmów prowadzonych z Białym Domem mają dostarczyć uzasadnienia do wywołania wojny - powiedział w rozmowie z PAP.PL politolog, ekspert w dziedzinie polityki wewnętrznej, zagranicznej i bezpieczeństwa europejskiego Rosji oraz kierownik zespołu rosyjskiego Ośrodka Studiów Wschodnich Marek Menkiszak.
CZYTAJ TAKŻE:
Kiedy Rosja zaatakuje Ukrainę?
Jeżeli Rosjanie wejdą na Ukrainę, to najprawdopodobniej zrobią to do końca lutego. Chodzi o zwiększone w sezonie zimowym zapotrzebowanie na gaz, którego dostawy są kontrolowane przez Gazprom
— tłumaczył Menkiszak.
Nieprzypadkowo Kreml nasilił presję właśnie teraz, kiedy Europa zmaga się z kryzysem energetycznym. Zależność od rosyjskich dostaw hamuje państwa europejskie przed ostrzejszą odpowiedzią na działania Moskwy
— dodał.
Jak daleko Moskwa posunie się w eskalacji konfliktu?
Jeśli Kreml zdecyduje się na wariant militarny będzie musiał liczyć się z sankcjami ze strony Zachodu
— stwierdził Menkiszak.
Trzy warianty potencjalnej akcji zbrojnej
W jego ocenie, Rosjanie będą szacować ewentualne straty i na podstawie kalkulacji podejmować dalsze decyzje.
Ekspert przedstawił trzy warianty przebiegu potencjalnej akcji zbrojnej Rosji na Ukrainie. W pierwszym scenariuszu Kreml będzie prowadził działania zbrojne w Donbasie rękoma separatystów.
Oczywiście odbędzie się to przy wsparciu ze strony Rosji, która cały czas dostarcza im broń, a może nawet zaangażowane zostaną regularne jednostki wojsk Federacji Rosyjskiej
— dodał.
Miałoby to prowadzić do wyraźnego przesunięcia frontu i symbolicznej porażki armii ukraińskiej, a w kolejnym kroku do przesilenia politycznego na Ukrainie
— powiedział politolog w rozmowie z PAP.PL.
Drugi wariant zakłada jawną agresję ze strony rosyjskiej.
Może dojść do ataków rakietowych i lotniczych na kluczowe dla Ukrainy obiekty. Powodem byłby np. rzekomy ostrzał terytorium rosyjskiego. Oprócz oczywistych szkód, postawiłoby to Kijów przed dylematem: czy odpowiadać działaniami militarnymi, dostarczając tym samym Putinowi pretekstu do kolejnych ataków, czy też nie reagować, jednocześnie dając przyzwolenie na dalszą eskalację agresji ze strony rosyjskiej
— stwierdził.
Trzeci, najbardziej radykalny scenariusz zakłada dużą rosyjską inwazję lądową z udziałem co najmniej 200 tys. żołnierzy. Jeśli Rosjanie myśleliby o okupacji części Ukrainy, to wojsk musiałoby być znacznie więcej. Atak byłby prowadzony z wielu kierunków, w tym z terytorium Białorusi. Uwiarygodnienie tego wariantu leży w interesie Kremla. W związku z tym, wśród jednostek stacjonujących na granicy z Ukrainą znajdują się między innymi wojska inżynieryjne, jednostki paramilitarne czy szpitale polowe
— tłumaczył ekspert.
Menkiszak: Niewykluczone, że Putin podjął już decyzję
Zdaniem politologa jest możliwe, że Putin podjął już decyzję o inwazji na Ukrainę, a kolejne fiaska rozmów prowadzonych z Białym Domem mają dostarczyć uzasadnienia do wywołania wojny. Wskazał jednocześnie, że „żądania Rosji są dla USA i NATO nie do zaakceptowania”. Dodał, że jest to najprawdopodobniej celowy zabieg ze strony Kremla, który podbija stawkę w negocjacjach z USA albo poszukuje pretekstu do wywołania konfliktu.
Rosjanie postawili Zachodowi bardzo radykalne ultimatum. Istnieją dwa możliwe rozwiązania tej sytuacji. W pierwszym scenariuszu USA zgodzi się na część żądań Kremla. Jeśli do tego nie dojdzie, Rosjanie podejmą agresywne działania względem Ukrainy, aby uwiarygodnić swoje groźby
— stwierdził.
Ostatnia, zainicjowana przez stronę rosyjską rozmowa Biden-Putin, miałaby być kolejną formą presji Kremla na Stany Zjednoczone. Jak zauważył Menkiszak, Moskwa chce wymóc na USA jak najszybsze decyzje dotyczące wysuniętych przez Putina żądań.
Nakładając presję i zmuszając Waszyngton do działania, mimo oporu części sojuszników, Rosja liczy na powstanie napięcia wewnątrz NATO
— wyjaśnił.
Skąpe informacje na temat przebiegu rozmowy mogą - zdaniem rozmówcy PAP.PL - sugerować, że strony potwierdziły uzgodnienia dotyczące planowanych formatów dialogu, a równocześnie wykorzystały ją do zademonstrowania swojej pryncypialnej postawy przed jego rozpoczęciem, wymieniając się pogróżkami.
Sam fakt rozmowy oraz jej przebieg jest wykorzystywany przez stronę rosyjską do wojny informacyjno-psychologicznej z Zachodem. Kreml w swoich relacjach na jej temat usiłuje przedstawić administrację Bidena jako bardzo zaniepokojoną i gotową do ewentualnych ustępstw wobec Moskwy, zmuszoną do dialogu z Rosja jako wielkim mocarstwem, a Putina jako polityka asertywnego, nieustępliwego i gotowego do ewentualnej eskalacji
— powiedział Menkiszak.
Ekspert OSW zaznaczył, że rozmowy z liderami USA, gdy negocjuje z prezydentem Stanów Zjednoczonych jak równy z równym, umacniają pozycję Putina na arenie międzynarodowej.
Rosja może udawać, że jest potęgą porównywalną do Ameryki. To nieprawda - taki parytet istnieje już tylko na polu broni jądrowej
— stwierdził.
Kreml chce wrócić do dyplomacji z czasów zimnej wojny
Zdaniem Menkiszaka, Kreml chce wrócić do stylu dyplomacji z czasów zimnej wojny, kreując wizerunek Federacji jako jednego z dwóch największych światowych mocarstw.
W Rosji panuje przekonanie, że stanowisko USA dotyczące bezpieczeństwa światowego (w tym europejskiego) jest kluczowe. Putin wielokrotnie zarzucał liderom państw europejskich zależność od Stanów Zjednoczonych, a samą Europę nazwał wasalem Waszyngtonu
— dodał.
Politolog nadmienił, że intencjonalne wykluczanie UE z negocjacji ma na celu wymuszenie reakcji, ale również zachwianie zaufania Unii do Białego Domu.
Wydaje się również, że Kreml ocenia administrację Bidena jako słabą i wewnętrznie podzieloną. Rosjanie widzą w tym szansę na zwiększenie presji, narzucenie swojej agendy, a w efekcie osiągnięcie swoich celów politycznych
— stwierdził.
Rosja nie ma szans w starciu z NATO
W ocenie eksperta, w przypadku poważnego konfliktu militarnego Rosja nie ma szans na wygranie wojny z NATO.
Głównym celem Kremla jest uzyskanie korzyści politycznych bez uciekania się do użycia siły. Jeżeli to się nie uda, Moskwa będzie próbowała realizować scenariusz militarny o ograniczonej skali
— dodał.
Zdaniem politologa, kolejnym elementem prowadzonej przez Kreml zmasowanej wojny psychologicznej, są zapowiedziane przez Putina, największe do tej pory ćwiczenia armii rosyjskiej.
W ten sposób Kreml będzie uwiarygadniać swoją presję, eskalować agresywne działania, a jednocześnie odstraszać Zachód od udzielania wsparcia Ukrainie
— dodał Menkiszak.
Żaryn: Warto przeczytać!
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn polecił wywiad z Markiem Menkiszakiem na Twitterze.
Ciekawy wywiad @PAPinformacje z @MarekMenkiszak. O rosyjskiej agresji, rozmowach NATO-Rosja i możliwych scenariuszach dot. trwającej wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Warto przeczytać!
— napisał.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/580167-jak-daleko-posunie-sie-putin-ciekawa-analiza-eksperta