Skandaliczna wypowiedź szefa MSZ Rosji! Siergiej Ławrow Polskę i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej nazwał… „bezpańskimi” po rozpadzie Układzie Warszawskiego i Związku Sowieckiego.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: WYWIAD. USA zgodzą się na żądania Kremla? Prof. Marciniak: Nie sądzę, żeby Biden ryzykował podobną kompromitację, jak w Afganistanie

Polska i Europa Wschodnia nazwane „bezpańskimi”!

Na stronach MSZ Rosji ukazał się wywiad z szefem resortu. Siergiej Ławrow mówił w nim o żądaniach, które Kreml stawia NATO. W wywiadzie tym pojawiło się wiele krytycznych zdań pod adresem Zachodu, jednak szokujące słowa padły, gdy wspomniano o państwach Europy Środkowo-Wschodniej.

NATO stało się projektem czysto geopolitycznym, mającym na celu przejęcie terytoriów osieroconych przez upadek Układu Warszawskiego i Związku Radzieckiego. To właśnie robi teraz

— powiedział Ławrow (w tłumaczeniu z jęz. angielskiego).

Na ważny szczegół zwrócił uwagę Nigel Gould-Davies z Międzynarodowego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

To rzeczywiście odkrywczy szczegół językowy. Ławrow mówi, że po rozwiązaniu Układu Warszawskiego państwa Europy Środkowo-Wschodniej zostały „porzucone”. Nie suwerenne, niezależne ani wolne, ale „bez właściciela” („bezpańskie”)

— czytamy.

Z kolei Marek Menkiszak z Ośrodka Studiów Wschodnich przedstawia oryginalną wypowiedź w jęz. rosyjskim, która odsłania prawdziwe intencje stojące za słowami Ławrowa.

To kluczowe zdanie, które odsłania istotę postrzegania przez Kreml europejskiego ładu bezpieczeństwa (…) Oznacza to, że Rosja uważa się za dziedzicznego „właściciela” nie tylko obszaru b. ZSRR ale całej Europy Wschodniej.

Szef MSZ Rosji poniżająco mówi o „Pribałtice”

Na tym nie koniec. Ławrow nazywa Polskę i kraje bałtyckie „histerykami”.

Nie mogę ręczyć za szaleńców, którzy próbują wywołać histerię w krajach bałtyckich, na Ukrainie i w Polsce. Jestem pewien, że nawet jeśli ten niewiarygodny scenariusz w taki czy inny sposób się zmaterializuje, znajdziemy odpowiedź

— mówił szef rosyjskiej dyplomacji.

W tym momencie portal tvp.info zwrócił uwagę na kolejne określenie, które poniża kraje b. ZSRR, będące obecnie członkami NATO i UE. Chodzi o kraje bałtyckie.

Takim sygnałem jest użyte przez niego w zacytowanej na początku niniejszego artykułu wypowiedzi słowo „Pribałtika” (Прибалтика). W języku rosyjskim istnieją aż dwa odpowiedniki wyrażenia „państwa bałtyckie”: „страны Балтии” (strany Bałtii) i „балтийские страны” (bałtijskije strany). Szef kremlowskiej dyplomacji nie posłużył się jednak żadnym z nich. Wybrał to, które opisuje Litwę, Łotwę i Estonię jako jeden regionów imperium moskiewskiego. Słowa „Pribałtika” używano w czasach sowieckich. Wcześniej – od rozbiorów Rzeczypospolitej po rewolucję bolszewicką – mówiono o „Kraju Nadbałtyckim” (Прибалтийский край, analogicznie „Kraj Nadwiślański” – Привислянский край – o Kongresówce) również jako o terytorium podległym Moskwie

— czytamy.

Fake news ze słowami Zbigniewa Brzezińskiego

Ławrow przedstawił w wywiadzie także propagandowe hasło o rzekomych gwarancjach nierozszerzania NATO na wschód. Jako „dowód” miał przedstawić rozmowę brytyjskiego dyplomaty i Zbigniewa Brzezińskiego.

Mówi, że tak, szczerze obiecali, że nie będzie rozszerzenia NATO, ale nie o to im chodziło. Kierowała nimi historyczna możliwość zbudowania nowej Europy wolnej od konfrontacji i tak dalej. Oto co Zbigniew Brzeziński szczerze powiedział jednemu ze swoich kolegów: „Oszukaliśmy ich”

— przedstawił Ławrow.

Szef MSZ Rosji posłużył się jednak fake newsem.

Taka wypowiedź Brzezińskiego w odniesieniu do ewentualnego rozszerzenia NATO pojawia się w… jednej z książek kremlowskiego ideologa Aleksandra Dugina, wydanej w 2014 r. W rzeczywistości Brzeziński rzeczywiście chwalił się „ograniem” Sowietów, ale w czasie, gdy miał istotny wpływ na politykę Białego Domu, a więc za prezydentury Jimmy’ego Cartera (1977-81). Chodziło o wciągnięcie ZSRS z w wyniszczającą wojnę w Afganistanie

— podkreśla tvp.info.

olnk/mid.ru/tvp.info/Twitter