Decyzja sądu moskiewskiego o likwidacji stowarzyszenia Międzynarodowy Memoriał nie zamyka sprawy. Zasłużona dla pamięci o ofiarach straszliwych komunistycznych zbrodni i represji organizacja (powstała jeszcze w czasach sowieckich) zapowiada szukanie dalszych sposobów legalnego działania. Jak podkreśla, „memoriał nie jest organizacją, nie jest nawet ruchem społecznym. Jest potrzebą obywateli Rosji by znać prawdę o jej tragicznej przeszłości, o losie wielu milionów ludzi. I nikt nie będzie w stanie ‘wyeliminować’ tej potrzeby”.
Na swojej stronie stowarzyszenie publikuje komunikat. Warto go obszerniej zacytować:
Formalnym powodem wskazanym w pozwie Prokuratury Generalnej jest brak oznaczenia „agent zagraniczny” na niektórych materiałach. Podczas rozprawy wyraźnie wykazano niespójność tych twierdzeń.
Ale dzisiaj sąd w końcu podał nie formalną przyczynę, ale prawdziwą przyczynę likwidacji Międzynarodowego Miejsca Pamięci: Prokuratura Generalna twierdzi, że błędnie interpretujemy sowiecką historię, „tworzymy fałszywy obraz ZSRR jako państwa terrorystycznego” (…).
Orzeczenie Sądu Najwyższego po raz kolejny potwierdziło, że historia terroru politycznego organizowanego i kierowanego przez władze państwowe pozostaje dla Rosji nie tylko tematem naukowym interesującym tylko specjalistów, ale poważnym problemem naszych czasów. Nasz kraj potrzebuje uczciwej i sumiennej refleksji nad sowiecką przeszłością; to jest gwarancja jego przyszłości. Niepoważnym jest sądzić, że sądowa likwidacja Memoriału usunie tę kwestię z porządku dziennego. Całe społeczeństwo rosyjskie musi pamiętać o tragediach przeszłości. I nie tylko rosyjskie: pamięć o terrorze państwowym jednoczy wszystkie byłe republiki radzieckie.
My, Polacy, możemy dodać: jednoczy także i nas. Polacy byli ofiarami bolszewizmu od pierwszych dni po zamachu 1917. Dotykał ich każdy terror, byli też ofiarami akcji „dedykowanych” - można wymienić tzw. operacja polską NKWD w latach 30., masakry i deportacje po wspólnym z Niemcami IV rozbiorze Polski, ofiary NKWD i Gułagu po 1944 roku. Tak silna obecność Polaków w Sowietach to efekt sąsiedztwa, zaborów i życia w państwie carów przez półtora niemal wieku, a szerzej patrząc - konsekwencja historycznego zasięgu polskości.
Dlatego wyrok na Memoriał jest wyrokiem także na prawdę o cierpieniu naszych rodaków.
W relacji z rozprawy sądowej padło i takie zdanie prokuratora, wskazujące na chęć ostatecznego zagłuszenia wątku represji w obrazie historii ZSRR:
Dlaczego my, potomkowie zwycięzców [II Wojny Światowej], mielibyśmy się wstydzić i żałować, zamiast być dumni z naszej chwalebnej przeszłości? Zapewne ktoś za to płaci Memoriałowi. Dlatego właśnie nie chcą podpisywać się jako „agent zagraniczny” w każdym materiale.
To ostatnie było formalnym pretekstem decyzji sądu. W rzeczywistości sprawa dotyczy istoty działania Międzynarodowego Memoriału - upamiętniania i dokumentowania sowieckich zbrodni, szerzenia o nich pamięci. Stąd wymienienie przez prokuratora także projektu „Lekcje historii”, który polegał na spisywaniu przez uczniów relacji represjonowanych członków rodziny.
W 2017 roku miałem zaszczyt odwiedzić moskiewską siedzibę Międzynarodowego Memoriału, rozmawiać z pracującymi tam historykami, zobaczyć zgromadzone materiały i wystawę poświęconą pierwszym ofiarom sowieckiego terroru.
Zaskoczyło mnie jak niewielka to organizacja, jak skromna jest jej siedziba - ze skarbonką przy wejściu, z kilkoma zaledwie pokojami, jedną większą salą. A jednak, jej głos był dla potężnego prezydenta Putina denerwujący. Bo ta niewielka jak na Rosję organizacja poświadczyła, że jednak choć część Rosji pamięta o ogromie zbrodni, które dziś władze rosyjskie chcą znowu wymazać z pamięci. Dziesiątki miliony zamordowanych i zamęczonych nawet teraz przeszkadzają. Wystarczy popatrzeć na rosyjskie produkcje filmowe i telewizyjne z ostatnich lat: ten wątek z oficjalnego kina znikł. I nawet już filmu Agnieszki Holland z wątkiem Wielkiego Głodu pokazać bez napaści nie można. Ludzie, którzy znają Rosję, mówią o zaciskaniu się pętli, o porzuceniu nawet pozorów demokracji.
Dobrze, że podkreślamy iż ludzie Memoriału mogą liczyć na naszą solidarność. Ale jeszcze ważniejsze, by podjąć wysiłek uświadamiania Europie, iż jest to kolejny skrajnie zły sygnał płynący z Rosji. Chęć zaprzeczenia dawnym sowieckim zbrodniom, wymazania ich z pamięci, zapowiada niestety powrót do pełnej sowieckiej bezwzględności. W każdym możliwym wymiarze. To zła wiadomość dla sąsiadów Rosji ale i dla samych Rosjan, bo otwiera drogę do nowych tragedii.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/579768-wyrok-na-memorial-powrot-do-sowieckiej-bezwzglednosci