W sieci pojawiły się kolejne fragmenty rozmów funkcjonariuszy reżimu Łukaszenki z dezerterem Emilem Czeczko. Mężczyzna opowiada o zabijaniu migrantów.
Czeczko udzielił „wywiadu” mediom reżimu Łukaszenki. Mężczyzna, które zdezerterował z polskiej armii, a wcześniej katował własną matkę, przedstawia wymyślone historie, które mają służyć białoruskiej propagandzie.
W jego wypowiedziach słyszymy m.in. o zabijaniu migrantów. Czeczko tłumaczy się, że był upijany przez dowódców.
Dostawaliśmy rozkaz, że mamy jechać ze Strażą Graniczną na patrol. Tam nas upijali do nieprzytomności, dawali broń. Z rana człowiek nawet nie był pewien, czy naprawdę w nocy strzelał do ludzi
– powiedział.
Pytany o to, czy mógłby nie posłuchać rzekomych rozkazów dowódców, odparł:
Byłbym martwy.
Czeczko opowiadał też, że z chęcią zamieszkałby na Białorusi. Przekonuje, że w Polsce… był bity.
Tu nikt na mnie nie krzyczy, nikt mnie nie bije.
Reakcja pomagiera Putina
Na kłamstwa mężczyzny, który katował własną matkę, ochoczo zareagował Łukaszenka.
Bardzo niebezpieczny trend. Ludzie są szkoleni do celowego zabijania. Nawet po nim widać, że dla niego zabić człowieka… Posłuchajcie… Nawet żołnierze z tej hali nie byłby w stanie tego zrobić
– powiedział.
mly/Twitter/Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/579231-kolejne-klamstwa-czeczki-dezerter-opowiada-o-zabijaniu