Jak przekonują brytyjskie media, Władimir Putin wysłał „oddziały samobójców” na Ukrainę. Ich sposób działania może szokować.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jest reakcja na pogróżki Moskwy! Niemiecka minister obrony: Rosja nie ma prawa rozkazywać partnerom NATO

Jak przekonuje ukraiński spadochroniarz w rozmowie z „Mirror”, na terytorium Ukrainy pojawiło się nowe zagrożenie. Żołnierze Putina znaleźli sposób na dotarcie do ukrytych ukraińskich baz.

Przedstawiciele specjalnych rosyjskich oddziałów celowo dawali się złapać Ukraińcom. Po schwytaniu trafiali do baz, w których mieli zostać przesłuchani. Rosjanie byli jednak wyposażeni w specjalne czipy GPS, które aktywowane udostępniały ich dowództwu dokładną lokalizację ukraińskich obiektów wojskowych.

Gdy odkryliśmy u nich „pluskwy”, od razu ich przenosiliśmy. Nasze bazy stały się obiektami potężnego ataku moździerzowego

– mówi ukraiński żołnierz.

Zimowe szkolenie

Działania „grup samobójców” zbiegły się w czasie z ćwiczeniami rosyjskich wojsk, które odbyły się w okolicach Murmańska. Snajperzy i żołnierze odpowiedzialni za zwiad szkolili się w zimowych warunkach. Ćwiczenia odbywały się w temperaturze nawet poniżej 10 stopni Celsjusza.

Mly/thesun.co.uk