”Trzeba rozmawiać o indywidualnym zadośćuczynieniu. Nie mówię o narodowych reparacjach, lecz o indywidualnym zadośćuczynieniu. Chodzi o osoby, które przeżyły prześladowania nazistowskie – obozy, wysiedlenia i inne represje” – powiedział w wywiadzie dla Deutsche Welle niemiecki historyk prof. Stephan Lehnstaedt.
CZYTAJ TAKŻE: Powstanie Instytut Strat Wojennych. Premier podpisał dokument. „Polska została źle potraktowana, nie otrzymując reparacji”
Jak poinformował pod koniec listopada premier Mateusz Morawiecki, podpisał dokument ustanawiający Instytut Strat Wojennych im. Jana Karskiego.
Dzięki nowemu instytutowi badawczemu Polska chce uzasadnić swoje roszczenia o odszkodowania za szkody wyrządzone przez niemieckiego okupanta w czasie II wojny światowej.
Niemiecki historyk został zapytany w rozmowie z Deutsche Welle, „czy taka placówka może wnieść coś nowego do dyskusji o reparacjach” oraz czy „jest potrzebna”.
Myślę, że ta decyzja była podyktowana tylko i wyłącznie względami polityki wewnętrznej. Jeżeli ten instytut miałby dalej badać wysokość strat, to należy zapytać, co robiła dotychczas komisja Mularczyka?
— pytał prof. Stephan Lehnstaedt.
Jakich informacji jeszcze brakuje? Nie wiem, co nowego można jeszcze ustalić. Na co czeka strona polska? Można oczywiście kontynuować badania, ustalić dokładne straty w jakimś konkretnym powiecie, albo ocenić, jaką wartość miałby dziś dom zniszczony podczas wojny. Nie sądzę jednak, aby w ten sposób można było osiągnąć postęp w polityce zagranicznej.
— dodał.
„Polskie władze nie troszczą się o tych ludzi”
Historyk wydał książkę, w której przekonuje, że kwestia reparacji nie została do końca rozstrzygnięta. W wywiadzie wytłumaczył, jakich argumentów użył na poparcie swojej tezy.
Trzeba rozmawiać o indywidualnym zadośćuczynieniu. Nie mówię o narodowych reparacjach, lecz o indywidualnym zadośćuczynieniu. Chodzi o osoby, które przeżyły prześladowania nazistowskie – obozy, wysiedlenia i inne represje
— wyjaśnił.
Ich liczbę szacuje się na 20-30 tys. Nie dostały dotychczas nic, albo niewiele; potraktowano je gorzej niż osoby o podobnych życiorysach na Zachodzie.
— dodał.
Strona polska, jeśli porusza ten temat, mówi tylko o reparacjach, i to tylko na użytek polityki wewnętrznej, ale nie wysuwa oficjalnie roszczeń wobec Niemiec. Polskie władze nie troszczą się o tych ludzi
— stwierdził.
„Impuls musi przyjść z Polski”
Prof. Stephan Lehnstaedt mówił również, że „nowy niemiecki rząd może okazać większą otwartość na polskie postulaty” ws. reparacji wojennych.
Nie sądzę jednak, aby jakikolwiek niemiecki rząd wystąpił z własną inicjatywą. Impuls musi przyjść z Polski
— podkreślił.
Pytany, czy dyskusja na temat reparacji „ma jeszcze rację bytu”, historyk powiedział, że „Niemcy nie mogą ignorować faktu, że istotna część polskiego społeczeństwa nadal uważa ten temat za ważny”.
Nie mogą powiedzieć - nas to nie interesuje. Gdy odejdą ostatni świadkowie wojny, wtedy można będzie się zastanowić, czy nadszedł czas na przedawnienie. Ale to nie może być jednostronna decyzja Niemców. To trzeba ustalić w dialogu z krajami, które Niemcy napadły
— zaznaczył prof. Lehnstaedt.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/dw.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/577361-niemiecki-historyk-atakuje-polski-rzad-ws-reparacji