Pan Feng był zdesperowany z powodu swojego syna. Zamiast szukać pracy, młodzieniec spędzał całe dnie przy komputerze, grając w gry sieciowe, w których walczył z graczami z innych miast za pośrednictwem awatarów.
Pan Feng zdecydował się na dziwny ruch. Płacił ludziom, którzy regularnie bawili się z jego synem, aby zabijali go na początku gry. Myślał, że brak sukcesu w grach zdemotywuje jego syna i zmusi go do odejścia od komputera.
Zakaz grania
Kiedy syn zauważył, że wszyscy go natychmiast atakują, wysłał im wiadomość z pytaniem, dlaczego to robią. Dostał odpowiedź: Twój ojciec nam zapłacił.
Ta nieco groteskowa rodzinna historia z Chin jest prawdziwa (oprócz imienia, które jest wymyślone) i wydarzyła się kilka lat temu. Dobrze ilustruje skalę problemów, z jakimi borykają się niektórzy rodzice Chinach, których pociechy regularnie grają w gry sieciowe. Według szacunków tego komunistycznego z problemem tym może się borykać około 560 milionów „gamerów”.
Sądząc po wiadomościach z Pekinu, partia postanowiła pomóc rodzicom.
Niedawne ogłoszono, że państwo zakazało osobom poniżej 18 roku życia grania w gry online w ciągu tygodnia. Mogą grać tylko w weekendy, od piątku wieczorem do niedzieli i tylko przez godzinę dziennie.
Powodem ograniczenia jest, jak wyjaśniono, „zapobieganie uzależnieniu od gry na początku nowego roku szkolnego i zapewnienie zdrowego rozwoju młodzieży”.
To nie pierwszy raz, gdy partia wywołuje wśród gamerów „zespół abstynencyjny”. Wcześniej wprowadzono ograniczenia, które pozwalały nieletnim grać przez półtorej godziny w dni powszednie i do trzech godzin w weekendy. Teraz, natomiast, czas gry jest jeszcze bardziej skrócony.
Zakazy były monitorowane poprzez system logowania do platform gier online. Każdy użytkownik musiał logować się imieniem i nazwiskiem i przy tym używać numeru identyfikacyjnego, który przydzieliło mu państwo. Jeśli niepełnoletni grał więcej niż mu wolno – zostawał zablokowany.
Oczywiście, całego systemu można było łatwo uniknąć na różne sposoby, na przykład, gdy nieletni korzystali z danych rodziców. Jednak teraz państwo chińskie ogłosiło surowsze kary dla platform i kafejek internetowych, które pomagają użytkownikom uniknąć zakazów.
Rozważa się również zainstalowanie kamer w komputerach, które rozpoznają użytkownika, a tym samym zmniejszają możliwość uniknięcia ograniczeń.
Nowa ograniczenia
Decyzja władz komunistycznych i jej możliwe konsekwencje mają kilka wymiarów. Od politycznego, przez ekonomiczny, do społeczno-psychologicznego, dotyczącego realnego problemu uzależnienia młodzieży od gier.
Większość zachodnich mediów pisze przede wszystkim o ekonomicznych konsekwencjach tej decyzji. Chińska industria gier komputerowych jest największa na świecie, z rocznymi przychodami w wysokości 46 miliardów dolarów.
Stosunki między Partią Komunistyczną a jedną z najbardziej lukratywnych gałęzi przemysłu w kraju zawsze były niestabilne.
Decyzję o nowym ograniczeniu gier dla nieletnich poprzedził duży artykuł w państwowym dzienniku ekonomicznym Economic Information Daily, opublikowany na początku sierpnia. Artykuł skrytykował gry wideo i określił je jako „duchowe opium” i „elektroniczne narkotyki, które niszczą chińską młodzież, czemu należy zapobiegać“. Tekst odnosił się w szczególności do gry „Chonor Królów” chińskiej korporacji Tencent, jednej z największych na świecie zajmującej się Internetem, której jedna trzecia dochodów pochodzi ze sprzedaży gier komputerowych.
Po tekście akcje Tencenta spadły i korporacja straciła około 60 miliardów dolarów. Nowe ograniczenia nie powinny jednak w krótkim okresie przynieść nowych strat, ponieważ nieletni stanowią mniejszą część konsumentów. Na dłuższą metę ograniczenia te niepokoją jednak korporacje technologiczne.
Czy to wszystko co się dzieje jest atakiem komunistów na korporacje big tech? Dr Michał Bogusz, Specjalista w Programie Chińskim Ośrodka Studiów Wschodnich, tak nie uważa.
„W komentarzach prasowych dominuje przekonanie, że jest element zwiększania wpływu państwa nad firmami technologicznym. Jednak w realiach ChRL partia komunistyczna już ma pełną kontrolę nad wszystkimi dużymi przedsiębiorstwami, nieważne jaki jest ich formalny status, czy są prywatne czy państwowe. W każdej dużej firmie działa komórka partyjna, jej szef zasiada w zarządzie. Przede wszystkim jednak nie zrobi się w Chinach dużych pieniędzy, jeżeli nie ma się koneksji politycznych. Większość szefów dużych firm jest też członkami partii komunistycznej i podlega dyscyplinie partyjnej”
— mówi nam Bogusz.
Walka aparatu partyjnego
Według niego, mamy do czynienia z „walką wewnątrz aparatu partyjnego o władzę”.
„Sektor spółek technologicznych stanowi zaplecze ekonomiczne jednej z większych sieci klientylistyczno-patronackich w ChRL powiązanych z Jiang Zemingiem, byłym Sekretarzem Generalnym KPCh w latach 1989-2002. Dzisiaj 95-cio letni były przywódca już nie kontroluje tego układu, który jest atrakcyjnym łupem dla innych frakcji wewnątrz partii. Z tej perspektywy, ograniczenie liczby godzin gry dla nieletnich, które przyniosło spadek notowań giełdowych tych spółek, jest sygnałem dla całego sektora, że dotychczasowi patroni w partii nie są już zdolni do zapewnienia mu ochrony i korzystnych rozstrzygnięć. Równocześnie, jest to ruch popularny w szerokiej opinii publicznej, przynajmniej tej części, którą cenzura dopuszcza do głosu”,
— mówi ekspert z OSW.
Być może decyzję chińskich władz można w pewnym stopniu określić jako „populistyczną”, ale nie ma wątpliwości, że problem uzależnienia od gier komputerowych naprawdę staje się coraz większy.
Potwierdza to Edyta Szafran, psychoterapeutka z Warszawy, specjalizująca się w terapii uzależnień.
„Uzależnienie od gier sieciowych stało się zjawiskiem globalnym. Coraz więcej osób ucieka w wirtualny świat, coraz więcej rodziców dzieci i nastolatków szuka pomocy u specjalistów, bo nie potrafią sami sobie poradzić z takim problemem w domu. Są sytuacje, kiedy granie zastępuje wszystko, co powoduje cierpienie uwikłanej osoby lub jej otoczenia. Kiedy zaniedbywane są inne ważne obszary życia a rozłąka z komputerem skutkuje poirytowaniem, dyskomfortem, poczuciem braku czegoś i nieustannym myśleniem o powrocie do gry, możemy już mówić o poważnym podejrzeniu uzależnienia. Wtedy pora poszukać pomocy specjalisty”
— mówi psychoterapeuta, i dodaje, że „firmy oferujące gry sieciowe dbają o to, by wikłać w nie graczy i robią to skutecznie”.
„Nadużywanie gier stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia fizycznego i psychicznego. U dzieci i nastolatków ogranicza rozwój poznawczy, społeczny czy emocjonalny. Gracze mogą mieć problemy z koncentracją uwagi i myśleniem w szkole czy w pracy. Nadmierne i zbyt długie granie w gry może też prowadzić między innymi do zaburzeń wzroku, wad kręgosłupa, anemii gdy gracz zaniedbuje jedzenie a nawet tzw. padaczki ekranowej”
— mówi ekspert.
Złożony problem
Szafran podkreśla jednak, że problem uzależnienia od gry jest bardzo złożony i nie można go rozwiązać samymi zakazami.
„Uwikłanie w gry dzieci i nastolatków może być objawem problemów w innych sferach życia. Formą ucieczki przed trudnymi emocjami, samotnością czy kłopotami w szkole lub z rówieśnikami. Zachęcam rodziców, by rozmawiali ze swoimi dziećmi, zwrócili uwagę na to, jak sobie radzą w codziennym życiu a nie tylko czy nie sprawiają kłopotów w szkole. Gry sieciowe pozwalają na kontakty z innymi graczami w wirtualnym świecie i zastępują te w realnym. Nie wystarczy więc samo ograniczanie czy odcięcie dostępu dzieci i nastolatków do gier i pozostawienie ich samych z problemami czy cierpieniem. Warto jak najwcześniej pokazywać dzieciom inne „sposoby na życie”, uczyć bycia wśród innych, spędzać z nim jak najwięcej czasu”.
Pewne jest, że same zakazy nie rozwiążą problemu. Jednak, nawet jeśli zdajemy sobie sprawę z politycznego tła decyzji władz chińskich, faktem jest, że jest to pierwszy decydujący ruch jakiegokolwiek państwa w walce z uzależnieniem, które dotyka młodych ludzi i jest problemem globalnym.
Czy posunięcie Chin spowoduje nowy trend także w państwa demokratycznych?
„To świetna decyzja. Dzieci nadal grają w gry, ale są ograniczenia. Czy mogą przyjść do mojego domu i ustalić te ograniczenia?”, zacytowała agencja Reuters słowa jednej matki ze Stanów Zjednoczonych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/576113-komunisci-w-chinach-ograniczaja-gry-online-dla-mlodych