Jak dowiaduje się portal wPolityce.pl, na Białorusi przebywa obecnie ok. 5 tys. imigrantów z krajów Bliskiego Wschodu. Tak szacują analitycy polskiego rządu.
W ostatnim czasie na Białoruś przyleciało kilka samolotów z imigrantami. W drugą stronę - czyli do Iraku - poleciały 4 samoloty, którymi do swojego kraju wróciło ok. 800 Irakijczyków.
Tak wynika z naszych analiz, z zastrzeżeniem, że są to dane szacunkowe -
— mówi nam osoba zorientowana w sprawie.
Reżim Łukaszenki promuje szlak przez Polskę głównie w mediach społecznościowych oraz poprzez „biura podróży”, proponujące podróż na zachód, silnie obecne we wszystkich krajach arabskich.
Czy Polska utrzymuje bezpośrednie kontakty z władzami Białorusi? Wyłącznie na poziomie chargé d’affaires. Strona białoruska proponowała spotkanie na poziomie ministrów spraw zagranicznych, ale Warszawa nie przyjęła propozycji. Stanowisko polskie jest następujące: deeskalacja i konkretne działania powinny poprzedzać spotkania polityczne. W przeciwnym razie Białoruś wykorzysta propagandowo rozmowy, nie realizując ustaleń.
Kontakty z Białorusią są więc utrzymywane na niskim, roboczym szczeblu. Konkretnie? Ze stroną białoruską komunikuje się szef Straży Granicznej oraz wojewoda podlaski.
Czy Polska uznaje Aleksandra Łukaszenkę jako prezydenta Białorusi? Osoba, z która rozmawiamy, opisuje polskie stanowisko następująco:
Nasza linia jest czytelna, świadomie zakładamy pewne „zygzaki” - tam, gdzie jest to dla nas wygodne. Pamiętajmy, że to nie jest „pierwsze nieuznanie Łukaszenki”; podobne gesty wspólnota międzynarodowa wykonywała już wcześniej, później uznając faktyczną władzę Łukaszenki. Uznajemy istnienie państwa białoruskiego, ale nie musimy uznawać jego prezydenta. Co ważne: nie musimy też nie uznawać.
Co jest celem Łukaszenki? Wymuszenie ustępstw, przede wszystkim w obszarze legitymizacji jego władzy. To obecnie najważniejszy cel Mińska, dużo ważniejszy niż walka z sankcjami. Czy Niemcy poinformowały Polskę, że Angela Merkel będzie dzwoniła do Putina i Łukaszenki?
Polska nie została poinformowana, że będzie telefon do Putina. Poinformowano nas, że będzie telefon do Łukaszenki, ale ledwie 5 minut przed faktem. Później informowano nas już na bieżąco o kolejnych krokach. Kanclerz Merkel poinformowała nas o wynikach rozmów z Łukaszenką. Strona niemiecka podkreśla, że - wbrew twierdzeniom Mińska - nie zgodziła się na przyjęcie 2 tys. imigrantów.
Co ważne, przebywający na Białorusi imigranci nie zgłaszają się do polskich placówek na Białorusi. Inna sprawa, że konsulaty nie mogą działać swobodnie:
Dostęp do konsulatów jest stale utrudniony. Placówki są cały czas obserwowane. Blokowany jest dostęp osób postronnych. Służby białoruskie zawracają osoby o charakterystycznym wyglądzie. Konsulowie cały czas muszą pilnować miejsca swojej pracy z obawy przed najściem służb białoruskich. Ograniczona jest także możliwość zatrudnienia pracowników miejscowych.
Konsulowie praktycznie nie mają możliwości obserwowania tego, co się dzieje na granicy. Jedyny wyjątek to tzw. pierwszy szturm na Kuźnicę, gdy polski konsul zdołał dojechać do granicy.
Brakuje nam instrumentów -
— mówi nam osoba zorientowana w sprawie, która przyznaje, że obecnie Łukaszenka chce przekształcić te parę tysięcy imigrantów w swego rodzaju „bojówki graniczne”, które w coraz bardziej profesjonalny sposób będą atakowały polską granicę.
Prej
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/575960-tylko-u-nas-na-bialorusi-przebywa-obecnie-5-tys-migrantow